Zmarł Andrzej Krzysztof Wróblewski. Bardzo lubiłem i ceniłem każdą rozmowę z Nim czy to na Rynku Starego Miasta, czy w Davos, na galach BCC, czy po prostu w biurze czy redakcji. Wspominam Jego wywiady i reportaże w czasach pierwszej Solidarności, z tym ostatnim „Za ciasno w jednej Polsce”, który ukazał się w Polityce na 3 dni przed stanem wojennym.
Bardzo pomagały rozumieć, co się dzieje za korowodem bieżących wypadków. Miał czar i dyskretny urok zaangażowanego, wrażliwego, inteligentnego obserwatora. Po 13 grudnia odszedł z Polityki. Był ciekawy świata, dzielił się z czytelnikami wiedzą o społeczeństwach i gospodarkach lepiej zarządzanych i funkcjonujących niż nasze. Był w tym pozytywistą. Ostatnio napisał wspomnienia. Czytałem świetne recenzje, ale samej książki nie zdobyłem. Teraz muszę ją znaleźć i przeczytać, jeszcze raz poobcować z Andrzejem.