Polska wraz z Niemcami i Francją mogłaby stać się główną siłą obrony wspólnoty europejskiej. Jednakże PiS, jak mówi stare przysłowie, wskakując jak każda koza na pochyłe drzewo, dążyć będzie do osłabienia Unii, mówiąc zgodnie z najlepszymi wzorcami Orwella, że chce ją umocnić.
Marszałek Kuchciński miesiąc temu na spotkaniu szefów parlamentów już zapowiedział odejście od idei wspólnotowej wprowadzonej 66 lat temu przez Roberta Schumana; chce oprzeć Unię na idei współpracy suwerennych narodów. Tę zasadę, o jaką oparta była Liga Narodów, Schuman uznał za niewystarczającą i zaproponował ideę wspólnej i dzielonej suwerenności, czego działacze PiS nie rozumieją i nie akceptują. PiS-owi uwierają zasady państwa prawa i demokracji wyrażone w traktatach europejskich, ale z drugiej strony nie chce się odciąć od europejskich środków, które ciągle do Polski napływają.
PiS dalej będzie sączyć euro-sceptycyzm, przyjmując uchwały o zagrożonej suwerenności Polski, odrzucając unijną kontrolę praworządności w Polsce, strasząc naród, że każdy imigrant muzułmański to potencjalny terrorysta. Gdzie na tym straszeniu skończyła Wielka Brytania to już wiemy.
Minister Waszczykowski oparł polską politykę zagraniczną na sojuszu z Wielką Brytanią i bratającym się z Putinem Victorem Orbanem, który politycznie zmierza w tą samą stronę: autokracji. PiS-owi udało się już nawet skonfliktować z największym naszym jakim sojusznikiem jakim są USA.
Polityka zagraniczna PiS źle się skończy dla Polski. Nakręcanie eurosceptycyzmu, zgodnie z przekonaniem, że „ciemny lud to kupi”, jest dla nich ważniejsze niż strategiczne interesy kraju. W ten sam sposób upada właśnie Cameron, bo choć nie chciał Brexitu, to zarządził referendum, aby zatrzymać odpływ wyborców od jego partii. Od polityków należy wymagać większej odpowiedzialności.
Na Kremlu strzelają korki od szampana. Im słabsza i bardziej podzielona Europa tym lepiej dla Putina. Stracimy mocnego sojusznika w sprawach polityki wschodniej. Wielka Brytania się rozpadnie, bo Szkocja chce zostać w UE.
Jeśli euroentuzjaści uczynią strefę euro bastionem obrony wspólnoty europejskiej, pisowskiej Polski tam nie będzie. PiS od euro odżegnuje się jak diabeł od wody święconej.
Trzeba jeszcze pamiętać, że w USA może wygrać Donald Trump i parasol ochronny Ameryki nad Europą osłabnie. Tym bardzie trzeba łączyć Europę, a nie wracać do formuły Europy narodów.
W tym przełomowym dla Europy momencie Polska ma nieodpowiedzialny rząd i nieodpowiedzialną politykę zagraniczną.
