Fundacja Projekt: Polska.
Polska potrzebuje szybszych zmian. Potrzebujemy zmian, żeby dogonić Europę a potem współtworzyć jej wizję w odpowiedzi na problemy Świata. Modernizacja jest warunkiem koniecznym, by zbudować fundamenty trwałego wzrostu gospodarczego na przyszłe dziesięciolecia. Jest też niezbędna jeśli chcemy aktywnie wspierać powstanie społeczeństwa obywatelskiego, wolnych ludzi samodzielnie kształtujących własną przyszłość w zgodzie z potrzebami innych. Myślenie o modernizacji kraju jest zatem częścią odpowiedzialności za siebie i następne pokolenia.
Niestety Polska w XXI w. reformuje się bardzo powoli. Dlaczego tak się dzieje, skoro duża część elit politycznych rozumie konieczność zmian?
Można zauważyć przynajmniej dwa powody:
- Doświadczanie pokoleniowe determinuje punkt widzenia większości obecnych polityków.
- Nieefektywność systemu polityczno – rządowego.
Różnica pomiędzy pokoleniami.
Aktywne zawodowo pokolenia można podzielić na trzy grupy: Pokolenie Solidarności, Generacja ’89 i Generacja Wolności.
Pokolenie Solidarności to pokolenie polityki. Pokolenie Solidarności, to właśnie generacja, która od 1989 odgrywa największą rolę w polityce. Pokolenie to wychowało się w cieniu opowiadań rodziców z II Wojny Światowej. W roku 1968 a potem w 1976 historia stała się ich własnym, często tragicznym doświadczeniem. 1980, 1982, 1989 to lata, którym zawdzięczamy dzisiejszą pozycję Polski, lata w których Pokolenie Solidarności współtworzy nową historię Europy. Ówczesne podziały determinują w dużej mierze dzisiejsze poglądy. W polityce dominują ludzie, którzy wtedy wykazali się wyobraźnią
i odwagą, ale też działacze, którzy bronili poprzedniego systemu oraz statyści na siłę szukający teraz swojego miejsca w historii. Mimo, iż pokolenie to wiekowo jest bardzo szerokie, od Tadeusza Mazowieckiego po Donalda Tuska, ma ono wspólne doświadczenie i naturalnie postrzega politykę przez pryzmat zmian historycznych, aliansów w polityce zagranicznej, podziału Wschód – Zachód.
Generacja ’89 to biznes. Tak jak w polityce pokolenie Solidarności, tak w biznesie dominującą rolę odgrywa generacja ’89 – to moje pokolenie. To ludzie którym, jak czytamy w deklaracji założycielskiej Klubu ’89, ten właśnie rok otworzył szansę działania i rozwoju. Generacja ’89 to przedsiębiorcy, menadżerowie, prawnicy, marketingowcy, dziennikarze i naukowcy. Pamiętają lata 80te, stan wojenny, ocet na półkach, nosili bibułę w plecaku, ale zawodowe życie zaczęli już w latach 90ych. Są pionierami wczesnego Polskiego kapitalizmu. Przeszli drogę od partyzantów biznesu do doświadczonych profesjonalistów cenionych na Świecie. Słowa takie jak wizja, cele, benchmarking, przewaga konkurencyjna, budżet, harmonogram, zespół – to dla nich codzienność. Odnieśli sukces, to oni są nową klasą średnią. Jednak odczuwają niepokój. Dlaczego? Wiele z nich to dzieci z inteligenckich domów, które nie były wychowane by robić karierę i zarabiać pieniądze, a to stało się ich udziałem. Mieli pracować na uczelni, zostać Profesorami, pracować dla dobra społecznego, a często nie mają nawet magisterium. Ich życie wygląda niekiedy jak spełniony amerykański sen, który nie im się przyśnił. Dlatego odczuwają potrzebę działalności społecznej, powrotu do dawnych ideałów. Mają świadomość, że to co osiągnęli zawdzięczają nie tylko sobie, ale w dużej mierze szansie jaką dostali od historii. Dlatego mają poczucie długu do spłacenia. Przedstawiciele Generacji ’89, z nielicznymi wyjątkami, nie włączą się jednak do polityki. Trudno będzie im zostawić swoją pracę, w której spoczywa na nich duża odpowiedzialność, mają kredyty do spłacenia, ponoszą spore koszty wykształcenia swoich dzieci. Nie mogą sobie więc pozwolić na drastyczną zmianę swojego życia. Szkoda, bo ich profesjonalne doświadczenie mogłoby się w sprawach publicznych bardzo przydać, a wielu z nich chciałoby coś przecież zrobić w zamian za szansę jaką dostali w ’89 roku. Jak to wykorzystać?
Generacja Wolności to pokolenie wyżu demograficznego, urodzeni po stanie wojennym, swoje świadome, dorosłe, życie zaczynali już w demokratycznym kraju. Na nich najbardziej – jeśli nie zostaną rozwiązane – odbiją się polskie problemy. Miejsce urodzenia w dużej mierze determinuje ich życiowe możliwości. Młodzież w dużych miastach, po wyższych studiach ma szansę na satysfakcjonującą i dobrze płatną pracę, choć niewiele starsi koledzy i koleżanki będą im blokować możliwości awansu przez długi czas. Przebiją się najlepsi. Większość jest zmuszona myśleć o wyjeździe albo korzystać z pomocy rodziców. 2 miliony nowej emigracji to w przeważającej mierze ludzie młodzi. Nie wiadomo czy i kiedy wrócą. Generacja wolności przejmie w Polsce władzę zapewne już za 7 lat po prostu dlatego, że generacja Solidarności przejdzie na emeryturę polityczną, a generacja ’89 zostanie w biznesie. Czy będzie to władza frustratów i cwaniaków, którzy weszli do polityki bo to jedyne miejsce, w którym mogą szybko zrobić karierę? Czy przeciwnie, władza nowocześnie myślących, profesjonalnie przygotowanych, ludzi otwartych na świat? Władza, która przełamie impas polskiej modernizacji?
Dziś komunikacja między tymi trzema pokoleniami jest marginalna.
Brak projektowego myślenia w Polityce.
Polską politykę charakteryzuje brak profesjonalnego zarządzania czyli myślenia projektowego, zorientowanego na cele. Uprawianie polityki zostało sprowadzone do procesu zdobywania, kontrolowania i tracenia władzy. Polityka to dziś marketing polityczny czy też PR, za którym rzadko kryje się poważne i dobrze przygotowane myślenie o reformowaniu kraju. Dysproporcja pomiędzy wielkością opakowania medialnego a niepozorną zawartością merytoryczną jest strukturalnym problem polskiej sceny publicznej. Pewnie dlatego nie tylko każdy przedsiębiorca czy menedżer, ale każdy taksówkarz uważa, że robiłby to lepiej. Obserwując niezbyt udane kariery polityczne skutecznych biznesmenów można jednak dojść do wniosku, że sprawa nie jest tak prosta jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Powodów może być kilka. Po pierwsze, firmy buduje się z ludzi, którzy są dobrani pod względem swoich kompetencji i dostają za swoją pracę odpowiednie pieniądze. Ich kariera zawodowa zależna jest najczęściej od tego jak sprawnie wykonują swoją pracę, dlatego starają się wykonywać polecenia swoich szefów. Szefowie stanowisko najczęściej zawdzięczają kompetencjom, więc zazwyczaj wydają rozsądne dyspozycje. Ich pozycja nie jest zagrożona wynikiem głosownia załogi, więc bez obaw delegują obowiązki, zostawiając dużą swobodę swojemu zespołowi.
Organizacje polityczne natomiast, to struktury społeczne. Ludzie często nie dostają pieniędzy za swoją pracę, więc jedynym motorem pozostaje ambicja polityczna – chęć bycia widzianym i słuchanym – najlepiej w telewizji. Szefowie, chcąc utrzymać się u władzy, muszą zabiegać o poparcie. Podejmowane decyzje często nie są najlepsze merytorycznie, ale są najbardziej popularne. Umiejętność prze
konywania innych do swoich racji ważniejsza jest od posiadania racji. Polityk głównie zajmuje się utrzymaniem i budowaniem swojej pozycji w organizacji, a nie realizowaniem celów, dla których ta organizacja została powołana. Pewnie dlatego w polityce nie wykształciły się wzorce profesjonalnego zarządzania, bez których trudno będzie rozwiązać polskie problemy i wykorzystać pojawiające się szanse.
Spójrzmy na kilka przykładów obrazujących potrzebę przeniesienia dobrych wzorców z biznesu do polityki.
Konkurencja, unikalne zasoby dziś i jutro.
Pytania o rynek, konkurencje i zasoby to tematy, od których zaczyna się budowę każdej strategii biznesowej. Jeśli nie zadamy ich sobie myśląc o Polsce, będzie to znaczyło, że nie mamy strategii. Tak właśnie jest – Polska nie ma strategii, mimo iż ma ją prawie każda polska firma.
Polska konkuruje w każdej dziedzinie. Konkurujemy o kapitał inwestycyjny, konkurujemy o turystów, o uwagę międzynarodowych mediów, o sympatie polityków Unii Europejskiej, wreszcie konkurujemy o własnych obywateli, którzy mogą podjąć dziś łatwo pracę w Europie. Konkurujemy z sąsiadami z Europy Centralnej, konkurujemy z resztą Europy i z innymi szybko rozwijającymi się krajami na całym Świecie. Od tego, czy Polska będzie umiała wykorzystać swoje atuty i skutecznie o nich komunikować, zależy nasza pozycja w tym wyścigu.
Aby skutecznie konkurować, musimy znać i rozwijać swoje unikalne zasoby. Ropy nie mamy. Węgiel? Ziemia? Przyroda? Zabytki? Położenie geograficzne? Nauka? Sztuka? Na pewno ludzie. Wykształcone i młode pokolenie wyżu demograficznego. Jeden z najcenniejszych zasobów Polski pracuje dziś w Anglii i Irlandii.
Ponieważ nie mamy oczywistych przewag warto inwestować w to co może nas wyróżnić w przyszłości. A zatem w co?
Pisząc o tym co Polskę wyróżnia nie sposób nie wspomnieć Solidarności, Lecha Wałęsy i Okrągłego Stołu. Niestety sami, we własnych oczach zdewaluowaliśmy naszą legendę. Solidarność przestała być symbolem wewnętrznym, więc nie jest wykorzystywana na zewnątrz. Obecny Prezydent nie chce i zapewne nie umie wykorzystać legendy, postaci, autorytetu Lecha Wałęsy. Okrągły Stół jest przez wielu polityków otwarcie krytykowany, choć jest on symbolem jednego z najdonioślejszych wydarzeń w historii Polski. Jest to rozwiązanie, które mogłoby stać się Polskim sposobem na wiele poważnych problemów Świata.
Trendy Globalne.
Badanie trendów rynkowych, to kolejny, oczywisty w biznesie temat, którego analiza w procesie budowania strategii jest konieczna. Dla Polski rynkiem jest cały świat. Myśląc o pozycji naszego kraju w przyszłości, trzeba analizować ważne trendy globalne i wyciągać z nich wnioski, które potem znajdą odzwierciedlenie w programach operacyjnych. Przesunięcie ciężkości świata w stronę Chin i Indii, spadek roli USA, globalne ocieplenie, starzenie się Europy – w tym Polski, pogłębiająca się przepaść pomiędzy krajami biednymi i bogatymi, narastający konflikt kulturowy Zachodu i islamu, to wszystko tematy obecne w mediach i zapewne analizowane przez rząd. Problem zaczyna się tam, gdzie z diagnozy rodzą się rozwiązania, które są potem realizowane. Symbolem inercji polskiej polityki może być nie tylko obecność, ale także charakter polskiej obecności w Iraku.
Rola Wizji.
Każdy dobry prezes wie, że sam niewiele zrobi. Jeśli natomiast wszyscy pracownicy będą pracowali dla własnej satysfakcji realizując jeden klarowny, wspólny cel, to czeka go świetlana przyszłość. Zarządy podejmują decyzje, ale realizują je ludzie, a od realizacji zależy ostateczny efekt. Premier może dużo mniej niż prezes: ma źle opłacanych pracowników, wielu nie kontroluje bo to ludzie „koalicjanta”, większość decyzji wymaga zmian prawnych a to trwa, od początku swojej kadencji musi już myśleć o następnej kampanii wyborczej, a głównie zajmuje się „przecinaniem wstęgi”. Premier zatem osiągnie mniej więcej tyle ile w tym czasie zrobią obywatele i fachowcy zatrudnieni w administracji. Czy nie warto zatem zarazić ich wspólną wizją, pokazać kierunek, który wypełnią własną pomysłowością? Tak robi każda dobra firma, mimo, iż jak wiemy, prezes mógłby w większym stopniu polegać na sobie niż premier. Przez ostanie lata żaden premier jednak takiej wizji nie sformułował. Kennedy wskazał Amerykanom księżyc – to książkowy przykład jak prosta, jasno wyrażona wizja, może tchnąć w naród energie do rozwoju. Druga Irlandia? Czy to jest inspirująca wizja? Potrzebna jest nam wizja „Pierwszej Polski”. Nie jest ją łatwo sformułować, ale nawet nikt jeszcze nie próbował.
Lekcja chińskiego.
Jak zachowałaby się firma wiedząc, że w najbliższych latach Chiny staną się jednym z jej najważniejszych rynków zbytu, a chińskie firmy staną się dla niej strategicznymi partnerami. Zapewne zatrudniłaby kilku ludzi znających język chiński i przeprowadziłaby serie szkoleń z kultury chińskiej dla pracowników. Państwo nie ma pracowników, ale ma obywateli, a raczej obywatele mają państwo. Obowiązkiem państwa jest zatem wspierać swoich obywateli dając im szansę rozwoju. Jak zatem w podobnej sytuacji powinno zachować się państwo? Mogłoby na przykład wprowadzić do programu szkolnego obszerne lekcje z kultury i historii Chin. Podobnie z kulturą islamu. Nietrudno sobie wyobrazić protesty – „historia Chin wypiera tematy z historii Polski”, „lekcja islamu zamiast lekcji religii”. Dlatego taka decyzja nie zostanie podjęta, i dlatego naszym dzieciom trudniej będzie dostosować się do zmieniającego się świata.
Lekcja współpracy.
Co robi firma żeby podnieść swoją efektywność – buduje zespoły złożone z różnych fachowców. Praca zespołowa daje szybciej lepsze efekty – to w biznesie oczywistość. Dlaczego zatem w szkołach podstawowych część prac i ocen nie jest zespołowych? Dlaczego dzieci od małego nie uczą się współpracy, podziału zadań, trudnych rozmów z leniwymi i wspierania najlepszych żeby grupa osiągnęła lepszy efekt? To kolejny przykład jak ważne jest przeniesienie niektórych wzorców z biznesu do polityki, aby w konsekwencji lepiej wspierać obywateli, także tych najmłodszych.
Internet.
Coraz więcej ludzi na całym świecie funkcjonuje nie tylko w przestrzeni rzeczywistej ale też w przestrzeni wirtualnej. Nasze państwo w wielu aspektach tego nie dostrzega. Sukces portalu nasza-klasa, kilkanaście milionów zarejestrowanych użytkowników, jest tego dobitnym dowodem. Uczymy się w Internecie, pracujemy w Internecie, bawimy się w Internecie, spotykamy się, robimy zakupy. Niestety w urzędach nie możemy załatwić prawie nic, niestety większość z Polaków nie ma szybkiego Internetu, a dziś jego brak należy uznać za zapóźnienie cywilizacyjne. Nie możemy potwierdzić swojej tożsamości w Internecie, dlatego nie może
my przez Internet głosować ani składać dokumentów. Nasze nowe dowody są „nowe” ale nie są nowoczesne. Nasze dowody powinny zostać wyposażone w chip komputerowy. Estończycy, którzy zastosowali to rozwiązanie, mogą dzięki małemu czytnikowi kart-dowodów przy komputerze głosować przez Internet. Z tego punktu widzenia Polska jest w XX w. Obecnie „nowe” dowody wydawane są na 10 lat, dlatego dopiero za 10 lat mógłby się w Polsce zacząć XXI w relacjach Państwo-obywatele. Każdy rok opóźnienia we wprowadzeniu dowodów z chipem odsuwa ten moment w bliżej nieokreśloną przyszłość. Gdyby taki problem miała firma, natychmiast podjęłaby decyzję o wprowadzeniu nowoczesnych dowodów, korzystając przy tym z istniejących już wzorców; w tym przypadku nie trzeba daleko szukać, wystarczy skorzystać z rozwiązań estońskich.
Reguła Pareto
Podobne przykłady można by mnożyć, pokazując jak proste reguły myślenia biznesowego przekładają się na myślenie o sprawach społecznych i politycznych. Jakie zatem sprawy są dziś najważniejsze? W biznesie popularna jest reguła Pareto(*) , zgodnie z którą rozwiązując 20% problemów, osiągniemy 80% możliwych efektów. Identyfikacja tych kluczowych 20% jest zatem jednym z najważniejszych zadań zarządu każdej firmy. Reguła Pareto jest prawidłowością statystyczną, można zatem założyć, że również w polityce będzie zachodzić. Jak zatem zidentyfikować te 20% wyzwań którym trzeba sprostać, żeby zapewnić Polsce długotrwały rozwój? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Jest to obowiązek każdego rządu i prezydenta, żeby takiej odpowiedzi szukać. Nic jednak nie wiadomo, aby takie procesy trwały???.
Logiczne wydaje się założenie, że wśród tych 20% spraw znajdzie się wspieranie już istniejących motorów zmian w Polsce. Jeśli coś już dobrze działa to na pewno usuwając bariery i inwestując w te obszary efekty będą natychmiastowe – to kolejna oczywista w biznesie prawidłowość.
Jakie zatem widzimy motory zmian w Polsce?
Motory zmian.
Stowarzyszenie Projekt: Polska stawia sobie za cel zdefiniowanie zasadniczych motorów zmian dla Polski.
Warto wymienić trzy oczywiste kandydatury:
Sfera gospodarcza. Reformy sfery gospodarczej przez którą rozumiem: obniżenie podatków, liberalizacja rynku pracy w taki sposób, aby łatwiej było ludzi zatrudniać, ale też zwalniać tych nieefektywnych. Im skuteczniejsza jest gospodarka, im szybciej się rozwija, tym perspektywicznie również więcej środków będzie miało państwo.
Edukacja. Dobrze wykształcone społeczeństwo, przygotowane do wyzwań dzisiejszych czasów to podstawa rozwoju. Dziś nasz system edukacyjny jest niedoinwestowany i źle sprofilowany – uczy się anatomii ameby albo legendy o świętym Szymonie Słupniku – ale nie uczy jak prowadzić księgę rachunkową małej firmy. Brakuje nam elitarnych uczelni wyższych, gromadzących najlepszych z najlepszych – które byłyby w stanie kształcić fachowców światowej klasy.
Metropolie. Wielkie ośrodki miejskie decydują w XXI wieku o rozwoju całych państw. To między metropoliami odbywa się dziś zasadnicze pole konkurencji – o ludzi i o inwestycje. Dlatego państwo powinno koncentrować swoją uwagę i środki na najsilniejszych zespołach miejskich, tak aby ukształtować 4 – 5 ośrodków zdolnych do konkurencji z metropoliami Europy. Jeśli to zadanie się powiedzie, Polacy z biedniejszych regionów będą mogli znaleźć pracę i szczęście przenosząc się właśnie do tych metropolii. Równomierne inwestycje realizowane na całym obszarze kraju są nieskuteczne. Wolę, aby mieszkaniec Tarnobrzegu był szczęśliwy pracując we Wrocławiu, niż nieszczęśliwy mieszkając w Tarnobrzegu i złudnie oczekując, że miasto to stanie się lokomotywą rozwoju.
Wnioski.
Jakie wnioski możemy wysnuć na podstawie powyższych przemyśleń? Ukazałem kilka ważnych przykładów nieefektywności obecnego modelu zarządzania państwem. Bez zmiany modelu zarządzania sferą publiczną nie można myśleć o efektywnej modernizacji Polski. W polityce potrzebne jest profesjonalne myślenie strategiczne i konsekwentne w realizacji podejście projektowe. Co rozumiem przez podejście projektowe? Projekt zaczyna się od diagnozy sytuacji obecnej i zdefiniowania celów. Szukając rozwiązań analizuje się przykłady wzorcowe. Oryginalne pomysły są kosztowne. Jeśli tylko można, warto inspirować się rozwiązaniami, które już działają. Projekt ma zawsze jasno zdefiniowany zespół, w którym każdy ma jasno zdefiniowane kompetencje. Projekt ma też harmonogram pracy. Zespół projektowy ma szefa, który ponosi odpowiedzialność za jakość i terminowość. Efekty projektu mierzy się zawsze a miary są zdefiniowane od początku,razem z określeniem celu projektu.
Jak zatem wprowadzić do polityki konieczne elementy profesjonalnego myślenia biznesowego? Uważam, że tajemnica tkwi we współpracy ludzi z Generacji ’89 z szerokim środowiskiem Generacji Wolności. Stowarzyszenie Projekt: Polska zostało powołane, aby gromadzić wokół konkretnych projektów ludzi młodych i uzupełniać ich o kilku starszych profesjonalistów, tworząc unikalną ofertę dla obu grup. Wspólnie realizując ważne dla modernizacji Polski projekty, chcemy wspierać powstanie szerokiego środowiska młodych ludzi chcących pracować w sferze publicznej i posiadających fundamenty profesjonalnego, biznesowego przygotowania. Uważamy, że prace projektowe warto łączyć z organizowanymi w całej Polsce spotkaniami z największymi autorytetami pokolenia Solidarności. Chcemy wspierać stworzenie młodej polskiej elity politycznej. Elity związanej intelektualnie z etosem Solidarności i wyposażonej w wiedzę i doświadczanie w myśleniu strategicznym oraz profesjonalnej realizacji projektów. Jesteśmy przekonani, że połączenie nowoczesnego, otwartego patriotyzmu z nowoczesnym, pragmatycznym i profesjonalnym podejściem biznesowym może zaowocować dokończeniem polskich reform przez nowe pokolenie. Dlatego w Stowarzyszeniu Projekt: Polska budujemy otwartą platformę wymiany myśli i doświadczeń pomiędzy pokoleniami. Jesteśmy przekonani, że Polska potrzebuje strategii, a potem profesjonalnego zarządzania projektowego.
(*) Vilfredo Pareto, włoski ekonomista, badając strukturę własności dóbr materialnych społeczeństwa odkrył prawidłowość, iż 80% całkowitego majątku kraju znajduje się w rękach zaledwie 20% społeczeństwa. Wielokrotnie wskazuje się, iż analogiczna zależność 80/20 odnosi się do bardzo wielu innych zjawisk społecznych, ekonomicznych oraz gospodarczych, np.
- około 80% przychodów przedsiębiorstwa generowanych jest przez około 20% jego klientów
- około 80% wartości sprzedaży firmy uzyskuje się dzięki około 20% produktów, które ta firma oferuje
- około 80% wartości intelektualnej przedsiębiorstwa reprezentowanej jest przez około 20% wszystkich jego pracowników
- około 80% całkowitego czasu pracy pracownika skutkuje około 20% generowanych przez niego wyników
- około 80% efektywności naszej pracy możemy uzyskać dzięki poświęceniu
uwagi wybranym 20% zadań, które mamy do wykonania.
wg. Wikipedi