Co wspólnego ma ze sobą socjalizm i nacjonalizm? Ktoś mógłby powiedzieć, że socjaliści i nacjonaliści to śmiertelni wrogowie. Być może, że się nie lubią, ale ja uważam, że socjalizm od nacjonalizmu różni się tym, że socjalizm okrada człowieka dla dobra ludu, a nacjonalizm dla dobra narodu. To dwie strony tej samej kolektywistycznej monety. Ich wzajemna wrogość nie ma znaczenia skoro cele mają identyczne. A ich metodą jest demokracja parlamentarna.
Celem socjalizmu jest równość materialna (nawet kosztem uszczerbku wolności i dobrobytu nas wszystkich) – a metodą demokratyczne państwo narodowe. Z kolei celem nacjonalizmu jest wielkość narodu (nawet kosztem uszczerbku wolności i dobrobytu nas wszystkich) – zaś jego metodą demokratyczne państwo narodowe. I jedno i drugie będzie dążyło do ekspansji władzy, większej swobody w podejmowaniu decyzji przez władzę, większego opodatkowania, większych wydatków rządowych, mniejszych ograniczeń konstytucyjnych wiążących władzę, mniej mechanizmów kontroli i równowagi (checks and balances), mniejszą swobodę jednostki w wyborze drogi życiowej, mniejszą odpowiedzialność jednostki za swoje decyzje, mniejszą wolność osobistą.
Metoda działa w prosty sposób: politycy dążą do zbudowania koalicji większościowej, dzięki której zdobędą albo utrzymają władzę. Aby to osiągnąć muszą zabiegać o kluczowe grupy interesu, które to większościowe poparcie jest w stanie im zapewnić. Dlatego też politycy są zmuszeni do finansowania (albo zwalniania z opłat, albo przydzielania przywilejów, etc) tych grup interesu. Grupy interesu są świadome tej sytuacji i dlatego lobbują i naciskają. Każdy ma równy głos i każdy może przegłosować taką albo inną redystrybucję: zabrać zasoby A, żeby przekazać je B. Na tym polega istota demokracji (zresztą nie tylko demokracji – w istocie każdego rządu czy też mówiąc ściślej – każdego kolektywnego wyboru): kto mniej głosów uzyska, ten w majestacie prawa zostanie ogołocony przez polityków, aby ci mogli spłacić swoje zobowiązania za udzielone im poparcie w trakcie wyborów.
Uzasadnienie moralne mechanizm głosowania za redystrybucją od grupy A do grupy B, otrzymuje od ideologii nacjonalizmu i socjalizmu. Mówi się, że wydatki rządowe (na to, na siamto) są konieczne albo dla „dobra narodu” (tudzież „dla Polski”) albo dla „równości obywateli” (tudzież tzw. „sprawiedliwości społecznej”). Przekonanie, że można zabrać komuś ¾ dochodów i kontrolować każdy aspekt jego życia od kołyski po grób, bo wymaga tego socjaldemokratyczne państwo narodowe, jest największym zagrożeniem dla cywilizacji naszych czasów. Liberalizm można najłatwiej zdefiniować jako opozycję względem tych tendencji.