Bez wahania zaryzykuję stwierdzenie, że nadchodzące wybory samorządowe, to najważniejsza elekcja lokalna dla Łodzi od 1989 roku. Łódź, miasto najsilniej chyba poturbowane przez transformację, przez lata nie miała dobrego gospodarcza, osoby z wizją i determinacją do wprowadzania zmian. Jerzy Kropiwnicki, prezydent w latach 2002 – 2010, miał chwilowe sukcesy, jednak jego epoka to czas pogłębiającej się dysproporcji w rozwoju pomiędzy Łodzią a innymi metropoliami. Hanna Zdanowska od czterech lat realizuje w Łodzi odważny eksperyment, zmiany na szeroką skalę, ryzykując i idąc wbrew ideologii „ciepłej wody w kranie” wyznawanej przez jej macierzystą partię. Pytanie o to czy owa wielka zmiana będzie kontynuowana czy przedwcześnie przerwana po jednej kadencji, może być decydujące dla przyszłości miasta.
Przegląd kandydatów
Przed jakim wyborem stoją mieszkańcy Łodzi, kto zmierzy się w walce o prezydenturę miasta?
Liderem sondaży pozostaje obecna prezydent, kandydatka Platformy Obywatelskiej Hanna Zdanowska, której sondaże dają od 39 do 48% poparcia[1]. Co ciekawe poparcie dla Zdanowskiej znacząco przekracza popularność jej partii zarówno w samej Łodzi, jak i w Polsce. Zdanowska jest absolwentką Politechniki Łódzkiej, w polityce nie jest obecna od 1989 roku. Długo prowadziła własną działalność gospodarczą, następnie pełniła funkcję dyrektora Łódzkiej Izby Przemysłowo-Handlowej. W polityce jej poważniejszą aktywność można odnotować od 2006 roku, kiedy to znalazła się w łódzkiej Radzie Miejskiej, po roku awansowała na stanowisko wiceprezydenta miasta w ramach umowy koalicyjnej pomiędzy PO i Jerzym Kropiwnickim. W 2007 roku została posłanką, a w 2010 pokonała kandydata SLD Dariusza Jońskiego i w drugiej turze wyborów została prezydentem miasta.
Główną rywalką obecnej prezydent jest kandydatka popierana przez Prawo i Sprawiedliwość Joanna Kopcińska. Jej popularność w sondażach oscyluje pomiędzy 18 a 28 procentami[2]. Kopcińska jest z wykształcenia lekarzem, jej dotychczasowa najpoważniejsza funkcja polityczna to przewodniczenie Radzie Miejskiej w Łodzi. Co ciekawe kandydatka to była działaczka PO, wyrzucona z partii w 2013 roku, co było finałem długoletniego sporu w łonie łódzkiej Platformy pomiędzy grupami skupionymi wokół dwóch liderów Cezarego Grabarczyka oraz Krzysztofa Kwiatkowskiego. Kopcińska należała do frakcji Kwiatkowskiego, która ostatecznie przegrała batalię wewnątrz partii. Jej lider został szefem Najwyższej Izby Kontroli, co stało się, jak głoszą plotki w Łodzi wbrew woli PO. Podobno już wówczas w razie wycofania poparcia przez Tuska, Kwiatkowski miał być pewien poparcia dla swojej kandydatury ze strony opozycji i Jarosława Kaczyńskiego. Czy ta wersja zdarzeń jest prawdziwa? Trudno ocenić, choć nadają jej prawdopodobieństwa dalsze losy zaplecza szefa NIK z Łodzi oraz pamięć o ideowych korzeniach Kwiatkowskiego, który zaczynał swoją przygodę z polityką od członkostwa w Porozumieniu Centrum. Tzw. frakcja Kwiatkowskiego po opuszczeniu PO, założyła klub radnych Łódź 2020 stając się najbardziej zajadłą częścią opozycji wobec polityki Zdanowskiej, by po roku znaleźć się na kluczowych miejscach na listach Prawa i Sprawiedliwości do łódzkiego samorządu. Bliżej nieznana wcześniej lekarka, radna klubu 2020 Joanna Kopcińska została kandydatką PiS w wyborach prezydenckich. Do dziś PiS w większości sondaży cieszy się większym poparciem w mieście niż jego kandydatka na prezydenta Łodzi.
Co główna siła opozycyjna oferuje dla miasta? Z kampanii można wywnioskować dwa główne trendy. Pierwszy to totalna negacja i odrzucenie polityki Zdanowskiej głoszona przez liderów PiS. Będzie to oznaczać zapewne brak kontynuacji dla rozpoczętych przez ostatnie cztery lata kierunków reform i inwestycji. Po drugie restytucja pomysłów i porządków z ery Jerzego Kropiwnickiego. PiS zapowiedział, że w przypadku ich zwycięstwa podobnie jak w latach 2002 – 2010 wiceprezydentem miasta będzie kontrowersyjny Włodzimierz Tomaszewski, odpowiadający za szereg niezrozumiałych i ocenianych jako szkodliwe dla miasta umów i inwestycji. Ciekawym natomiast sygnałem ze strony kandydatki są zapowiedzi obniżki niektórych podatków lokalnych, pytanie jednak czy zapowiedź byłaby traktowana poważnie i czy jest koncepcją przemyślaną oraz spójną z polityką finansową miasta.
Walka o tytuł prezydenta miasta rozegra się zatem zapewne pomiędzy tymi dwiema kandydatkami. Faworytem pozostaje Zdanowska, zasadniczym pytaniem pozostaje czy dojdzie do drugiej tury wyborów?
Pozostali kandydaci pozostają według sondaży daleko w tyle. Kandydat SLD Tomasz Trela może liczyć na 9 procent poparcia. Nie ma szans na zwycięstwo, jednak jego poparcie może okazać się istotne w przypadku II tury wyborów. Od sierpnia 2013 istnieje bowiem nieformalna koalicja pomiędzy SLD i PiS w Radzie Miejskiej w Łodzi. Trela prowadzi niezrozumiałą politykę dla swojego elektoratu, efektem tego jest tak słabe poparcie dla kandydata SLD w tradycyjnie czerwonej Łodzi, w której jeszcze 4 lata temu Dariusz Joński znalazł się II turze. Trela konsekwentnie atakuje Zdanowską, rzadko kiedy komentując działania PiS. Według spekulacji może przekazać swoje poparcie Joannie Kopcińskiej, licząc np. na stanowisko wiceprezydenta w razie jej zwycięstwa. Paradoksem tej polityki jest rosnące poparcie elektoratu lewicy dla Hanny Zdanowskiej w Łodzi. SLD nie udało się również zawiązać koalicji z Twoim Ruchem, lider ugrupowania, były Wojewoda Łódzki Krzysztof Makowski poparł Hannę Zdanowską.
Pozostali kandydaci w wyścigu prezydenckim nie odegrają raczej kluczowej roli, najwyższe poparcie notuje John Godson – około 5 procent. Sporego wyzwania podjął się również były architekt miasta Piotr Biliński startując jako kandydat niezależny, usiłując zdobyć poparcie działaczy miejskich i ruchów lokalnych.
Dlaczego zagłosuję na Zdanowską?
W polityce istotne są trendy, a Łódź niewątpliwe znalazła się dzięki polityce obecnej prezydent w stadium rozwoju i sytuacji lepszej niż cztery lata temu. Oczywiście liczba palących problemów do rozwiązania w mieście jest wciąż ogromna. Jednak to Zdanowskiej na kilku polach udało sie rozpocząć zmianę w pożądanym kierunku, czego nie można powiedzieć o jej poprzednikach. Zdanowska oczywiście nie uniknęła błędów. Prezydent niepotrzebnie uległa kilka razy naciskom silnych grup społecznych jak w przypadku odwołania prywatyzacji łódzkich wodociągów, czy rozpoczętej właśnie budowy niepotrzebnego stadionu piłkarskiego dla Widzewa Łódź (klub jak wszystko na to wskazuje znajdzie się w tym sezonie w trzeciej lidze). Wiele problemów pozostaje nierozwiązanych, ale jeśli mamy oceniać polityków po trendach, po kierunkach w których zaczynają zmierzać podległe im jednostki, Zdanowską należy ocenić pozytywnie.
Szczególnie w kilku obszarach działalność Hanny Zdanowskiej wymaga podkreślenia.
Po pierwsze Zdanowska przez ostatnie cztery lata udowodniła, że jest prezydentem, który rozumie potrzeby miasta i chce słuchać mieszkańców. Jest osobą otwartą na pomysły i potrzeby łodzian. O sukcesie budżetu obywatelskiego w Łodzi, ponad 170.000 tysięcy głosów, słyszała cała Polska. Ale to nie wszystko. Obecnej ekipie udaje się również konsekwentnie budować inny, pozytywny wizerunek miasta, jako miejsca kreatywnego, otwartego, wypełnionego ciekawymi ludźmi, innowacyjnymi pomysłami, uśmiechem i kulturą. Łódź oczywiście wciąż ma dwa oblicza, ale to nowe pozytywne wydaje się być w ofensywie. Zdanowska umiejętnie odwołuje się i buduje jednocześnie poczucie patriotyzmu lokalnego, podkreśla związek z miastem i napędza tym samym ten pozytywny trend wśród łodzian. Miasto odmienia się też pod względem ideowym. Zakazującego Parady Wolności Kropiwnickiego, zastąpiła prezydent, która pracuje nad wprowadzeniem pionierskich lekcji edukacji seksualnej we wszystkich szkołach podstawowych w mieście.
Po drugie, zapóźnienie Łodzi względem innych metropolii, specyfika niedoinwestowanego, zaniedbanego, zabytkowego centrum miasta – wymagała działań zdecydowanych i momentami radykalnych. Zdanowska podjęła szereg ogromnych inwestycji infrastrukturalnych, na skalę nieporównywalną z poprzednimi 20 latami w Łodzi. Świadoma utrudnień jakie będą one oznaczały dla codziennego funkcjonowania mieszkańców w czasie ich realizacji, nie przestraszyła się, nie ulega ideologii swojej partii czyli „ciepłej wody w kranie” tylko z impetem je rozpoczęła. Nie prowadziła również polityki zerwania, kontynuowała plany rozpoczęte wcześniej m.in. przez koalicję SLD – PO właśnie otwartą Trasę Górną. Dziś istnieje oczywista potrzeba kontynuacji i konsekwencji w realizowaniu tych zmian przez miasto. Dworzec Fabryczny, Trasa W-Z, sprawa EC1 to tylko najbardziej spektakularne przykłady wielkich zmian, które trzeba dokończyć. Miasto się zmienia czego symbolami są nowo wyremontowana ulica Piotrkowska oraz powstające pierwsze w Polsce woonerfy (pierwszy z nich powstał na ul. 6 Sierpnia).
Prezydent Zdanowska również jako pierwsza podjęła się w ustrukturyzowany sposób ogromnego wyzwania rewitalizacji zabytkowego centrum miasta. Jest też pierwszym liderem metropolii, który uznał za priorytet transformację i ratowanie zniszczonego centrum miasta, nawet kosztem innych dzielnic. To kluczowe podejście jeśli chcemy uratować niezwykłą XIX wieczną architekturę Łodzi. Program Mia100 Kamienic – jako pierwszy od 1989 roku zagwarantował solidny remont stu kamienic w czasie trwania kadencji. To zadanie powinno być rozszerzane i kontynuowane, na co daje nadzieje ogłoszony jeszcze przez Premiera Tuska plan wspierania rewitalizacji obszarów postindustrialnych z środków centralnych. Zdanowska deklaruje, że to dla niej kolejny priorytet.
Prezydent udała się też rzecz rzadka w standardach polskiej dość zamkniętej polityki. Do pracy swojej ekipy potrafiła włączyć na odpowiedzialnych stanowiskach młodych ludzi, a jednocześnie łączyć zdolne jednostki z bardzo różnych ideowych światów. Dla ekipy Zdanowskiej pracują dziś jednocześnie silnie lewicowi działacze ruchów miejskich jak na przykład związana z Krytyką Polityczną Hanna Gill – Piątek oraz neoliberałowie jak związany z Forum Obywatelskiego Rozwoju Błażej Moder. Prezydent udało się to, czego nie potrafią robić partie w Polsce – czyli włączyć młodych, zdolnych przedstawicieli świata NGO do procesu rządzenia. Łódzcy lewicujący społecznicy wyraźnie popierają Zdanowską, co czynią równocześnie z… przewodniczącym Towarzystwa Ekonomistów Polskich Ryszardem Petru oraz chwalącym zmiany w Łodzi samym prof. Leszkiem Balcerowiczem. To paradoks, który pokazuje jednak umiejętność prowadzenia zręcznej polityki. Zdanowska nie bała się też dać pozycji i wpływów młodym ludziom przed 30stym rokiem życia jak Tomasz Piotrowski czy Paweł Bliźniuk. Prawnikiem miasta za kadencji Zdanowskiej został jeden z najzdolniejszych adwokatów młodego pokolenia w Polsce, znany z wolontarystycznego podjęcia obrony Alicji Tysiąc – Marcin Górski. Architektem miasta mianowany został miłośnik piękna zabytkowej Łodzi, współtwórca grupy artystycznej Łódź Kaliska prof. Marek Janiak, a jednym z wiceprezydentów znany z dobrych relacji z biznesem Marek Cieślak. Ten proces budowania ekipy i miejsca z którego przychodzą poszczególni urzędnicy jest naprawdę ciekawy.
Jeśli Hanna Zdanowska wygra wybory, to przed nią bardzo trudne i pełne wyzwań cztery lata. O kilkunastu kluczowych wyzwaniach dla miasta na kolejną kadencję, będę pisał w następnym tekście. Pisząc o zarzutach wobec Hanny Zdanowskiej uważam, że ekipa prezydent przedstawia zbyt mało konkretny plan działań na kolejną kadencję, a Łódź potrzebuje w wielu dziedzinach dalszych radykalnych zmian. Wielkim problemem może być też brak większości popierającej Zdanowską w Radzie Miejskiej, co może potęgować trudności w zarządzaniu miastem.
Podsumowując jednak nie sposób nie zauważyć pozytywnej zmiany jaka zachodzi na naszych oczach w mieście. Dlatego w tych wyborach zagłosuję na Hannę Zdanowską.
[1] http://wyborcza.pl/1,141483,16887088,W_Lodzi_o_prezydenture_walcza_panie_z_PO_i_PiS__Czy.html
[2] http://wyborcza.pl/1,141483,16887088,W_Lodzi_o_prezydenture_walcza_panie_z_PO_i_PiS__Czy.html