Łódź Design Festival 2012 powoli dobiega końca. To już ostatni weekend, w czasie którego możemy poobcować z jakże ciekawym fenomenem, jakim jest właśnie design i na własnej skórze doświadczyć, że tak naprawdę wszyscy jesteśmy jego koneserami – choćby podświadomie.
Zatem złapcie swoje dzieciaki, żony i matki i pędźcie na Targową 35, gdzie mieści się festiwalowa siedziba. Do 28 października macie jeszcze możliwość zobaczenia ekspozycji na własne oczy. Tego zwyczajnie nie wolno przegapić !
Tymczasem o tym, czym w dzisiejszym świecie jest design, jakie jest jego znaczenie dla przeciętnego Kowalskiego oraz o wielu innych ciekawych kwestiach rozmawiam z Pauliną Suszek – studentką łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych a zarazem jedną z młodych kuratorek aranżacji „Design In” prezentowanej w ramach festiwalu. Ekspozycji, która została uhonorowana tegoroczną nagrodą Marszałka Województwa Łódzkiego.
Czym jest design?
– Design jest bardzo szerokim pojęciem, odnoszącym się do przedmiotów użytkowych. Jest związany z wzornictwem przemysłowym, ale także sztuką i grafiką użytkową. Termin ten może opisywać zarówno przedmiot, jak i sposób projektowania. W języku angielskim termin ‚design’ charakteryzuje bardzo wiele dziedzin: projektowanie produktu, architekturę wnętrz, modę, grafikę użytkową, multimedia. W języku polskim jego odpowiednikiem jest ‚wzornictwo’, które jest dużo bardziej precyzyjnym określeniem. Design rozpatrywany w kategoriach produktu cechuje się przede wszystkim wyglądem, ale równie ważne są funkcjonalność i ergonomia.
Jaką funkcję pełni design we współczesnym świecie. Do czego w ogóle jest nam potrzebny?
– Design potrzebny jest człowiekowi do swobodnego życia i funkcjonowania. Każdy rano używa szczoteczki do zębów i nie zastanawia się, że sztab ludzi pracuje nad tym, aby wygodnie trzymało się ją w dłoni, by odpowiadała naszym preferencjom, miała ładny kolor i jak najlepiej spełniała swoją funkcję. To tylko przykład jednego z wielu przedmiotów, z którymi mamy do czynienia na co dzień. Design otacza nas wszędzie gdzie się znajdujemy: w domu, pracy, szkole, kawiarni itd. Każda rzecz jest zaprojektowana w taki sposób, aby była wygodna i ułatwiała jej użytkowanie, a do tego by wizualnie sprawiała miłe wrażenie. Nie od dziś ludzie lubią otaczać się ładnymi przedmiotami, toteż i design ma bardzo długą historię. Jednak przestał on być uznawany za rzemiosło, a osiągnął rangę sztuki dopiero pod koniec XIX wieku.
Czy obecność designu jest wymogiem naszych czasów?
– Sądzę, że nie jest to wymóg żadnych czasów. To po prostu ewolucja przedmiotów i dążenie do ich ulepszenia i tworzenia nowych technologii, które są wpisane w rozwój człowieka. Pierwsze krzesła pojawiły się jeszcze w jaskiniach, a ich forma zmienia się do dziś – za sprawą kreatywności projektantów, ciągłych zmian w modzie i epoki. Design nie pojawił się „znikąd” raptem sto lat temu. On towarzyszy nam od początków ludzkości. Po prostu dopiero teraz jest określany tym terminem.
Dlaczego powinien stać się on częścią naszego codziennego życia?
– Myślę, że już samo stwierdzenie, że „powinien” jest błędne, gdyż design już „jest” częścią naszego życia. Każdy codziennie piję kawę z zaprojektowanej przez kogoś filiżanki, zakłada swoje ulubione ubranie, które ktoś musiał wcześniej wymyślić, korzysta z dziesiątek rzeczy, które są efektem wzornictwa przemysłowego – nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Czym dla ciebie osobiście jest design i jakie ma znaczenie w twoim życiu?
– Design jest dla mnie wszystkim, co mnie otacza, jeśli to „coś” – dzięki temu, że zostało zaprojektowanie z myślą o wygodzie i ergonomii – pomaga mi w codziennym życiu. Lubię otaczać się rzeczami, które wizualnie mi się podobają. Sprawia mi to po prostu przyjemność.
Skąd u ciebie pomysł na zostanie kuratorem jednej z aranżacji?
– Na ASP mamy pracownię wystawiennictwa. Niewielu ludzi wie, czym konkretnie zajmuje się ta dziedzina. Wykładowczyni pracowni, pani Małgorzata Siwek, jest absolutnie fantastyczna w tym co robi i zaraziła mnie chęcią pracy na tym polu, więc gdy tylko pojawiła się szansa zaangażowania się w działalność grupy projektującej jedną z wystaw na festiwalu Łódź Design – od razu z niej skorzystałam. I tak zaczęła się moja półroczna przygoda z kuratorstwem Design In.
Z czyjej inicjatywy została zorganizowana owa ekspozycja?
– Pojawił się projekt, aby studenci ASP w Łodzi zaprojektowali koncepcję wystawy i jej aranżacje.
Co było waszą inspiracją?
– Tematem całego festiwalu jest „świadomość”, więc od tego hasła wyszliśmy. Jednak głównym celem było zaproszenie łódzkich szkół wyższych do zaprezentowania swoich projektów, aby pokazać z jakich czynników składa się design. Każda uczelnia pracuje nad innym zagadnieniem : technologią, wzornictwem, badaniami, statystykami – wszystkim, bez czego nie można by mówić o designie.
Jakie jest lub powinno być znaczenie waszej ekspozycji dla przeciętnego Kowalskiego?
– Nasza wystawa uświadamia jak wielu potrzeba czynników, aby mówić o designie. Jak wielu ludzi musi pracować, aby dany przedmiot funkcjonował dobrze i również tak wyglądał. Pokazuje międzydyscyplinarność na szczeblu akademickim.
Jaka jest myśl przewodnia ekspozycji?
– Koncepcja aranżacji wystawy jest bardziej ideą. Najbardziej wyróżniają się kolorowe ścieżki, które roboczo nazwaliśmy „ścieżkami świadomości”. Każda ma przypisany temat, a są to : DOM, MIASTO, MATERIAŁ, MULTIMEDIA, ZDROWIE. W centrum znajduję się miejsce do wypoczynku dla zwiedzających. To również wychodzi z idei, a mianowicie: w centrum znajduję się człowiek, który siedząc i oglądając ekspozycje sam staję się eksponatem. Od tego centrum każda ścieżka rozchodzi się w taki sposób, aby elementy ekspozycji ustawione były ze względy na bliskość w odniesieniu do człowieka, czyli np. ubiór będzie bliżej centrum niż projekt przyczepki rowerowej.
Jak „od zaplecza” przebiegał proces organizacji całego przedsięwzięcia?
– Prace nad wystawą zaczęły się od określenia koncepcji, znalezienia eksponatów, kontaktów z artystami, projektem aranżacji. Później, gdy już wszystko było zaprojektowane i obliczone, zaczął się proces realizacji. Jako grupa studentów musieliśmy wykonywać każdą pracę sami, więc własnoręcznie „odświeżaliśmy” daną nam przestrzeń, malowaliśmy podesty pod eksponaty, doprowadzaliśmy do ładu posadzki itd.
Jaka była twoja rola w tym wszystkim?
– Od początku pracowaliśmy w grupie, każda decyzja była przedyskutowywana i podejmowana wspólnie. Rozmawialiśmy o każdym szczególe i razem rozwiązywaliśmy problemy – a pojawiały się one co chwila J Wyłoniliśmy liderkę grupy, która nad wszystkim czuwała i motywowała resztę do pracy. Wiele obowiązków trzeba było rozdzielić na poszczególne osoby, żeby praca była bardziej efektywna. W ten sposób każdy z nas od początku do końca brał udział we wszystkich etapach projektowania i realizacji wystawy.
Za pracę nad ekspozycją Design In wasz zespół został uhonorowany nagrodą Marszałka Województwa Łódzkiego. Jak to jest być zwycięzcą?
– To bardzo miłe uczucie zostać docenionym za swoją pracę. Bardzo się cieszymy, że wystawa się spodobała i zasłużyła na nagrodę.
Czego nauczyło cię całe to doświadczenie?
– Na pewno nauczyłam się pracy w grupie – w systemie który obowiązuję wszędzie na Zachodzie. Zdobyłam dużo doświadczenia w dziedzinie wystawiennictwa. Prześledziłam „od podszewki” cały proces tworzenia wystawy. Nabyłam umiejętności radzenia sobie z niespodziewanymi problemami. Na własne oczy zobaczyłam, ile pracy trzeba włożyć w takie przedsięwzięcie i jak długo trwa proces projektowania i tworzenia wystawy.
Dlaczego warto śledzić poczynania designerów?
– Myślę, że poczynania designerów śledzą przede wszystkim ludzie, którzy fascynują się sztuką użytkową i wzornictwem. Ale tak naprawdę, praca designerów przenika do życia codziennego każdego człowieka. Kultowe projekty krzeseł, które świetnie pełnią swoją funkcję, stoją w biurach, poczekalniach, szkołach i przeciętny człowiek nawet nie zastanawia się nad tym skąd taki mebel pochodzi i kto go zaprojektował – on po prostu mu służy. Zagłębiając się od niedawna w historię designu, zyskałam świadomość, że to na czym siedzę – przebywając na przykład w poczekalni łódzkiej filharmonii – mimo swojego nowoczesnego wyglądu ma ponad 80 lat!
Z jaką myślą, refleksją chciałabyś zostawić wszystkich odwiedzających wystawę, której byłaś kuratorką?
– Chcielibyśmy uświadomić zwiedzającym jak wiele elementów składa się na design. Dać do zrozumienia, że to nie tylko deska kreślarska projektanta, ale również badania w zakresie technologii, socjologii, ergonomii, zdobywanie statystyk i wielu innych czynników. Wielu ludzi pracuję nad tym, aby żyło nam się wygodniej i żeby przedmioty, z których codziennie korzystamy były funkcjonalne i piękne. Największy postęp w designie widać w sprzętach elektronicznych – 10 lat temu nikt nie pomyślał nawet o istnieniu chociażby iPada. Czego zatem możemy się spodziewać za kolejne 10 lat?