Donald Trump opowiedział na samym początku szczytu, że wyobraża sobie „wspaniałą” relację z krajem Kim Dzong Un.
Warto przypomnieć, że powiedział to o totalitarnym dyktatorze państwa, które prowadzi masowe działania hackerskie, jest prawdopodobnie najgorszym gwałcicielem praw człowieka na całym globie, publicznie i jawnie grozi swoim sąsiadom i USA bronią jądrową, bezprawnie aresztuje obywateli USA i dąży do zjednoczenia Półwyspu Koreańskiego rządami terroru. Wyobraźmy sobie, że prezydent Barack Obama podczas swojej kadencji udałby się do Iranu, uścisnął dłoń ajatollaha Alego Chameneiego i ogłosił, że to wielki zaszczyt i mówił o swoim przeświadczeniu, że Iran i Stany Zjednoczone będą budować wspaniałe partnerstwo. Co powiedzieliby wówczas wszyscy Republikanie?