W podróże wyruszamy z różnych powodów. Ku niektórym pcha nas ciekawość, potrzeba odkrywania nowych kultur, idei, ludzi, odmiennych sposobów myślenia, odwiedzania miejsc, które z jakiegoś powodu najzwyczajniej nas przyciągają. W podróże wyrusza się często aby przekroczyć to, co już znane, bezpiecznie, oswojone, by poszerzać własne horyzonty, rozwijać wiedzę, realizować pasje. W podróże wyrusza się, gdy chce i potrzebuje się czegoś więcej. Ale i po to żeby się zatrzymać, tak nie pędzić, żeby odpocząć. W podróże wyrusza się na wiele sposobów. Niektórzy długo się przygotowują. Studiują mapy, przewodniki, starają się zgromadzić jak najwięcej informacji o owym nieznanym, które z jakiś przyczyn zaciekawia, porusza czy fascynuje. Kiedy indziej, gdy wraca się do miejsc już niegdyś odwiedzonych, to również ze względu na siłę ich przyciągania, by odnaleźć to, co kiedyś zatrzymało naszą uwagę, a dla niektórych stało się niemal drugim domem. A czasami po prostu wsiada się w pociąg czy samolot i… już zdąża się na spotkanie z przygodą.
Tak samo podróżuje się z ideami i po ideach. Również pośród nich wędrujemy ze swego rodzaju mapą, przyciągnięci czyjąś pasją, zdumieni, poszukujący odpowiedzi na dręczące nas pytania, rozwiązań dla problemów, które wyrastają wokół nas, a czasem dosłownie spędzają nam sen z powiek. Liberalizm to właśnie taka podróż. Oddając dziś do Waszych rąk nowy numer Liberté! tworzymy przewodnik po ideach i problemach, które nam, liberałom wiernym różnym odmianom i szkołom liberalizmu, wydają się najistotniejsze. Nie piszemy manifestów, bo te rzadko mają wystarczającą siłę by przetrwać. Stawiamy na pytania i odpowiedzi o kształt wolnego rynku, państwo, które chcemy by stało się świeckie, Europę, jako pełen wyzwań żywy twór niewyczerpywalnych idei, zielony liberalizm, któremu przyglądamy się z zaciekawieniem, czy w końcu kulturę, którą traktujemy jako wyzwanie. Podróż w świat widziany oczami liberałów nie wyczerpuje się oczywiście w tych tematach, a wybrane na dziś nie zamykają zbioru opowieści, intelektualnych kierunków, które chcemy obierać, problemów, na jakie chcemy szukać rozwiązań, czy pytań, jakie postawimy sobie i naszym Czytelnikom. Otwieramy się zatem na to, co nowe, ale też wracamy do idei i faktów, swoistego matecznika, serca idei, które sprawiło, że nazywamy siebie liberałami. Serce i rozum, które dały nam głos wolny i wolność ubezpieczający.
Pozostajemy wierni sobie, liberalnemu sercu, które bije dla wolności. Zmieniamy się, ale… „Każdy przecież początek / to tylko ciąg dalszy,/ a księga zdarzeń / zawsze otwarta w połowie”.
Autor zdjęcia: Grzegorz Przęczek, Montevideo (Urugwaj)