Uczymy się na błędach – własnych, nie cudzych. Jakże możemy jako społeczeństwo być dojrzali, skoro większość decyzji podejmuje się za nas. Jesteśmy jak małe dzieci, za które wszystko robią rodzice, a potem dziwią się, że dziecko niczego nie potrafi. Podobnie jak nadopiekuńczy rodzice dzieci, traktują społeczeństwo politycy – przywódcy narodu, a nawet mędrcy, którzy co prawda chcieliby, żeby każdy był wolny, ale… Tymczasem każdy rozsądny człowiek wie, ze „ale” likwiduje pierwszą część zdania.
Ofiary losu
Krzysztof Iszkowski
Inna historia Polski
Brawurowa podróż przez tysiąclecie. Od szansy zmarnowanej przez Chrobrego po udaną inwestycję Kaczyńskiego – znane fakty opisane z nowej perspektywy. Czołowy publicysta „Liberté!” opowiada o lepszych niż Jagiełło mężach dla Jadwigi i tłumaczy dlaczego Rzeczpospolita nie sięgnęła po Pacyfik.