Dyskusja na temat funkcjonowania Narodowego Instytutu Wolności trwa już od pewnego czasu. Toczy się na łamach portalu ngo.pl, skupiającego głosy przedstawicieli organizacji pozarządowych i obecnych władz Instytutu oraz wśród bezpośrednio zainteresowanych dalszym funkcjonowaniem: spółdzielni socjalnych, fundacji, stowarzyszeń, podmiotów ekonomii społecznej, uniwersytetów trzeciego wieku, czy kół gospodyń wiejskich. Dla nich wszystkich, NIW od wielu lat jest istotnym podmiotem udzielającym wsparcia, dającym możliwość rozwoju, planowania strategii oraz realizowania działań doraźnych, tak istotnych w działalności organizacji pozarządowych.
Wśród osób podejmujących się analizy pojawiają się różne głosy dotyczące zasad funkcjonowania NIW, od zwolenników dalszego funkcjonowania w obecnym kształcie (tu główny głos zabrał dyrektor Instytutu NIW Wojciech Kaczmarczyk), po będących w opozycji wobec obecnej formuły funkcjonowania NIW i wręcz wstrzymania naboru wniosków konkursowych programów NOWEFIO i PROO, do czasu wyłonienia się nowej Rady Ministrów (Michał Braun list otwarty). Są również skrajne głosy mówiące o konieczności likwidacji NIW i unieważnienia wszystkich konkursów (Michał Szczerba KO). W toczącej się dyskusji przedstawiciele organizacji pozarządowych wskazują nierzadko na rażące naruszenie zasad przyznawania dotacji i działania wątpliwe etycznie, mające bezpośredni wpływ na dystrybuowanie środków z wielu programów dotacyjnych Narodowego Instytutu Wolności. Pisze o tym Krzysztof Jakubowski z Fundacji Wolności.
Analizując te głosy postanowiłem odnieść się do trzech z nich. Pomijam tutaj głos Dyrektora Instytut Wojciecha Kaczmarka z oczywistej przyczyny. To pod jego rządami w NIW pojawiło się najwięcej wątpliwości i zarzutów ze strony opinii publicznej zaznajomionej w temacie sektora pozarządowego, czy wreszcie niezależnych ekspertów biorących udział w ocenach wniosków konkursowych. Sam zaliczam się do dwóch ostatnich, będąc jednocześnie przedstawicielem organizacji pozarządowej aplikującej wielokrotnie o środki z NIW oraz ekspertem oceniającym przez lata wnioski projektowe składane do Instytutu przez organizacje z całej Polski.
Na słuszne wątpliwości zwraca uwagę Michał Braun z Instytutu Obywatelskiego, apelując już wcześniej w liście do Dyrektora Instytutu o wstrzymanie trwających obecnie konkursów z NOWEFIO i PROO do czasu wyłonienia się nowej Rady Ministrów. Pomimo zmiany władzy w Polsce NIW ogłosił procedurę aplikowania o środki w tych programach. Mówimy tu o puli kilkudziesięciu milionów złotych w przypadku poszczególnych konkursów, w tym konkursów na budowę kapitałów żelaznych, które uwzględniają możliwość zakupu np. lokali dla organizacji pozarządowych. Skojarzenie z „Willą plus” nasuwa się nam wszystkim automatycznie.
Kolejnym głosem w dyskusji o NIW są wypowiedzi Posła Michała Szczerby z KO, w których optuje on za całkowitą likwidacją m.in tej instytucji. W tej propozycji dominuje troska o wydatkowanie środków publicznych zgodnie z zasadami oraz zakończenie finansowania podmiotów bezpośrednio bądź pośrednio związanych z politykami Zjednoczonej Prawicy.
Na wątpliwości z procedurami wyłaniania wniosków konkursowych zwracał uwagę Krzysztof Jakubowski, wskazując niejasny dobór/losowanie ekspertów do oceniania projektów w ramach programów. Wybierane były, lub nadal są osoby bezpośrednio lub pośrednio związane z minioną władzą. Mają one jednocześnie wpływ na znaczącą ilość przyznawanych dotacji dla organizacji pozarządowych. Dodatkowo wprowadzenie w programie NOWEFIO tak zwanej „ogólnej oceny pomysłu”, wprowadza zupełnie subiektywne przyznawanie punktów przez eksperta danemu wnioskowi, które nie ma związku z zawartością merytoryczną projektu i może znacząco rzutować na wyniki konkursu.
Dobór ekspertów w ostatnich latach (również) budził coraz więcej wątpliwości. Sam będąc ekspertem w programie NOWEFIO już od kilku lat nie otrzymywałem wniosków do oceny. Znam również innych ekspertów, którzy pomimo wieloletniego stażu nie mają możliwości oceny wniosków. Warto tu zauważyć iż ocena pracy ekspertów przez NIW, może budzić wątpliwości. Ocenia się m.in. terminowość oceny wniosków, „wpisywanie się” w średnią ocen (mała ilość ocenionych wniosków ze skrajną punktacją), czy uczestnictwo w szkoleniach. Spośród znanych mi ekspertów z wieloletnim doświadczeniem, wszyscy rok do roku wypełniali swoją pracę rzetelnie i zgodnie z procedurami, otrzymując często dodatkowe wnioski do oceny ponieważ pracowali dokładniej i szybciej niż inni. W czasie mojej pracy dla Narodowego Instytutu Wolności, wraz ze znajomymi ekspertami zauważaliśmy coraz częściej iż nowe osoby zrekrutowane do oceny wniosków nie posiadały podstawowej wiedzy na temat konkursów, w ramach których mieli oceniać. Objawiało się to często w postaci banalnych pytań na obowiązkowych szkoleniach, świadczących chociażby o braku wiedzy na temat samego regulaminu przyznawania dotacji.
Pługiem czy skalpelem?
Narodowy Instytut Wolności operuje wielkimi środkami finansowymi, mającymi na celu wsparcie organizacji pozarządowych w wielu ich działaniach. Uważam, że likwidacja Instytutu byłaby błędem, konieczne są jednak zmiany w jego funkcjonowaniu. Obecnie trwa wiele konkursów, a organizacje pozarządowe realizują projekty finansowane w ramach różnych programów NIW. Mówiąc kolokwialnie „zaoranie” tej instytucji mogłoby mieć negatywny wpływ na sektor organizacji pozarządowych, a odbudowa mechanizmów finansowania byłaby długotrwała i żmudna.
Niemniej jednak chora tkanka, którą obrósł NIW jest duża. Działanie Instytutu w obecnej formie, spowodowałoby dalszą utratę zaufania organizacji pozarządowych, zarówno do programów dotacyjnych skierowanych do nich, jak i do samej instytucji państwa. Pracując jako społecznicy bazujemy przede wszystkim na wzajemnym zaufaniu i przejrzystości. Nasi donatorzy ufają nam w tym, że będziemy realizować zadania zgodnie z prawem i będą one służyły społeczeństwu obywatelskiemu. Oczekuje się od nas pełnej transparentności i sumienności w rozliczeniach dotacji. Sami też oczekujemy iż będziemy mogli aplikować o środki publiczne na równych zasadach i zawsze będziemy oceniani w sposób transparentny i obiektywny.
Aby uzdrowić tą sytuację należy przede wszystkim przeprowadzić niezależny audyt przyznawania dotacji dla organizacji pozarządowych. Powinien on uwzględniać nie tylko całą procedurę konkursową, ale również sposób doboru ekspertów do oceny poszczególnych wniosków. Kompetencje ekspertów przyznających w ostatnim czasie dotacje, również powinny podlegać ocenie. Wcześniej oczywistym było, że ekspert oceniający wnioski musiał wykazać się doświadczeniem w tej dziedzinie. Jak jest obecnie, trudno stwierdzić. Ocenie powinna podlegać również zasadność zaplanowanych działań w wygranych projektach. Czy zwycięskie konkursy realizują nie tylko cele poszczególnych programów, ale mają realny wpływ na rozwój społeczeństwa obywatelskiego? Dodatkowo należy przeanalizować sprawozdania organizacji pozarządowych w zakresie zrealizowanych projektów. To tutaj pojawić się mogą wątpliwości, co do poszczególnych wydatków. Czy wydatki były nie tylko zgodne z wnioskami, ale czy zastosowano wszelkie procedury przy wyborze np. podwykonawców, czy kwoty poszczególnych wydatków są zgodne z cenami rynkowymi, czy wreszcie dokumenty księgowe potwierdzają stan faktyczny zrealizowanych działań?
Będzie to proces długotrwały, ale konieczny do odbudowy zaufania. Wnioski z audytu powinny prowadzić przede wszystkim do usprawnienia procedur obiektywnego przyznawania dotacji, jednak nie może iść to w parze ze zwiększeniem się biurokracji i sprawozdawczości, która i tak w stosunku do ngo jest już obecnie na wysokim poziomie. W przypadku przyznania i wydatkowania dotacji w sposób niezgodny z zasadami, należy wykluczyć z NIW nie tylko ekspertów i osoby odpowiedzialne za ten proceder, ale również wykluczyć z możliwości uczestnictwa w konkursach te organizacje i osoby nimi kierujące, które były niewiarygodne i swoim działaniem naraziły na szwank wiarygodność i zaufanie cały sektor organizacji pozarządowych.
Aby dokonać zmiany potrzebujemy konsekwencji i zaangażowania w dążeniu do zmiany oraz cierpliwości i zgody iż proces ten może być żmudny i długotrwały.
Dominik Kwiatkowski
Prezes Fundacji Społecznie Bezpieczni, ekspert NIW w zakresie oceny wniosków, były ekspert MRPiPS w programie ASOS, koordynator projektów polskich jak i europejskich skierowanych do sektora pozarządowego.