Państwowe regulacje są dziś w wielu obszarach życia człowieka rzeczą powszechną. Wiele osób nie potrafi sobie wyobrazić jak mógłby wyglądać świat bez takich regulacji czy z ich dużo mniejszym natężeniem. Nie ma obecnie żadnego państwa, w którym nie istniałyby państwowe regulacje, ale warto pamiętać o różnicach w intensywności tych regulacji. Przykładowo, wielu entuzjastów tzw. modelu skandynawskiego nie tylko zdaje się nie rozumieć, jakie były źródła zamożności tych krajów (zob. „To nie wydatki socjalne doprowadziły do sukcesu krajów skandynawskich”), ale też ignoruje fakt, że poziom wolności gospodarczej w Skandynawii jest wyższy niż w Polsce, co potwierdzają rankingi Fraser Institute czy Heritage Foundation. Niektóre kraje skandynawskie wyprzedzają dziś nawet Stany Zjednoczone, w których poziom wolności gospodarczej słabł.
Entuzjaści państwowych regulacji starają się czasami demonizować wizję świata bez państwowych regulacji, mówiąc o alternatywnej wizji złego świata pozbawionego jakichkolwiek zasad. Świadczy to albo o ich niewiedzy albo o celowym stosowaniu emocjonalnego straszaka. Przecież to nie tylko państwo reguluje życie człowieka i warto o tym pamiętać w dyskusjach na temat propozycji nowych państwowych regulacji czy potrzebnej dziś m.in. w Polsce deregulacji. Co poza państwem reguluje życie człowieka?
Najbardziej oczywistym regulatorem jest biologia człowieka. Jemy, pijemy czy śpimy. Praca jest jednym ze sposobów, aby móc te naturalne potrzeby spełniać i żyć. Innym ważnym regulatorem są warunki naturalne czy siły przyrody. Co więcej wpływają one też na kształt tworzonych przez państwa instytucji. Przejdźmy jednak do mniej oczywistych przykładów niepaństwowych regulacji.
Ważną rolę regulacyjną odgrywa rodzina. Jest to główny regulator jeśli chodzi np. o wychowanie dzieci. Przykładowo wiele państw zakazuje konsumpcji napojów alkoholowych do 18 roku życia i rodzice nie mają w tym wymiarze nic do powiedzenia. W Niemczech jednak rodzic ma prawo zakupić dla własnego dziecka piwo lub wino od 14 roku życia, o ile jest ono konsumowane w jego obecności. Rolę regulatora w tym wymiarze pełnią więc rodzice. Regulacyjna działalność rodziny to nie tylko kwestia wychowania i opieki nad osobami uznawanymi za niepełnoletnie, ale też rola opinii bliskich. Nawet dorosłe osoby w ramach podejmowania decyzji mogą zastanawiać się co powiedzą ich rodzice, dzieci czy inni członkowie rodzin i pod wpływem tych opinii zmieniać swoje zachowania.
Innym popularnym regulatorem są panujące na danym obszarze normy, zwyczaje i tradycje, które nie są zapisane w żadnych państwowych kodeksach. Często ewoluują one w sposób naturalny, przechodzą z pokolenia na pokolenie. Wiąże się z tym też powstawanie tabu, czyli rzeczy zakazanych w danej społeczności, ponieważ są wstydliwe, kontrowersyjne, niebezpieczne czy przykre. Przykładowo wiele osób przestrzega podstawowych zasad dobrego wychowania i kultury osobistej, które nie zostały zapisane w żadnej ustawie. Państwo nie zmusza nas do mówienia „dzień dobry” czy „dziękuję”, a jednak z jakiś powodów to robimy.
Od tysięcy lat życie człowieka jest też regulowane przez religie. Strach przez wiecznym potępienie czy nadzieja na życie w raju to dla wielu osób istotny regulator ich postępowania. Religie to też różnego rodzaju zbiory zasad takie jak np. Dekalog. Zasady etyczne, które kierują ludzkim zachowaniem mogą też pochodzić z innych źródeł, co ujmuje np. preambuła do Konstytucji RP: „…my, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga, będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł…”. Oczywiście bywały i są takie miejsca, w których zasady religijne i państwowe przepisy były sobie bliskie lub były tym samym, a politycy i przywódcy religijni wykorzystywali zasady religijne do rządzenia. Religie wpływały też na kształtowanie się państwowych regulacji np. tych bazujących na judeochrześcijańskiej tradycji.
Ważnym przykładem niepaństwowych regulacji są też regulacje prywatne. Dobrym współczesnym przykładem takich regulacji są platformy działające w ramach ekonomii współdzielenia, których rozwój był możliwy dzięki nowym, cyfrowym technologią. Wiele problemów, które kiedyś miały rozwiązywać państwowe regulacje, np. ochrona przed nieuczciwym kierowcą taksówki czy określenie standardu dla miejsca noclegowo rozwiązują dziś prywatne platformy zapewniające mechanizmy reputacyjne i narzędzia obniżające koszty transakcyjne. Dlatego, jak podkreślali autorzy raportu FOR na temat e-rozwoju, „wiele regulacji gospodarczych jest [dziś] wymierzonych w problemy, które w dużej mierze są już nieaktualne”.
Oczywiście nikt nie twierdzi, że wszystkie wymienione tu przykłady prywatnych regulacji działają zawsze dobrze. Państwowe regulacje, pomimo intencji autorów, też tego nie robią. Nie da się zbudować raju na ziemi, a zcentralizowane próby takiej budowy „raju” przez państwa źle się w przeszłości kończyły. Jak napisał kiedyś Toma Palmer: „Wielu uwierzyło, a niektórzy wciąż wierzą, że porządek może być zaprowadzony tylko siłą opartą o rozum i wolę. Nasza planeta jest usiana grobami ofiar takich ideologii. Tak naprawdę próby stworzenia nieba na ziemi poprzez takie planowanie nie prowadziły do porządku, ale do czegoś, co Ludwig von Mises nazywał <<planowanym chaosem>>.” To powinno studzić zapędy tych polityków i ich sympatyków, którzy chcieliby narzucać innym ludziom swój porządek.
Ponadto państwowe regulacje osłabiają skuteczność regulacji niepaństwowych czy wręcz je marginalizują. Dodatkowo nadmierne regulacje państwa niszczą poczucie ludzkiej odpowiedzialności za siebie i swoich bliskich. Przykładem jest tutaj państwowy paternalizm (zob. też komunikat FOR na temat Indeksu Państwowego Paternalizmu w obszarze jedzenia, alkoholu i tytoniu), czyli naruszenie zasady w ramach której każdy ma wolność działania w takim zakresie, w jakim nie narusza wolności innych osób. Nadopiekuńcze państwa, poprzez różnego rodzaju regulacje, starają się chronić obywateli przed nimi samymi, odbierając im tym samym wolność decydowania o sobie i ponoszenie odpowiedzialności za swoje wybory. Politycy zastępują restrykcyjnym paternalizmem system, w którym dorośli ludzie samodzielnie decydują o korzystaniu z określonych usług czy produktów, czerpiąc z tego korzyści i ponosząc osobiście konsekwencje swoich wyborów. Deregulacja rozumiana jako ograniczanie intensywności państwowych regulacji to jednocześnie wzmacnianie ludzkiej odpowiedzialności, a wpływ na decyzje człowieka ma o wiele więcej rzeczy niż tylko to co ustalą w ramach państwa politycy.
zdjęcie: Pixabay / klausdie
