1. Jaką rolę w polskiej polityce obecnie pełni KOD?
KOD to spontaniczny ruch społecznego protestu przeciw nieprawości PiS-owskiej władzy. Zalążek, który sam nie wie, co z niego wyrośnie. W dużym stopniu jest to „grupa wsparcia” dla części społeczeństwa, która traumatycznie przeżywa nową sytuację. Protesty są sygnałem dla zagranicznych partnerów. Robią pewne wrażenie na władzy, ale jego znaczenia nie przeceniam.
2. Czy KOD jest skazany na samodzielny byt polityczny, czy też stanie się zapleczem jednej z partii opozycyjnych?
KOD nie jest na nic skazany. Liczne warianty działania opozycji i władzy są możliwe. Jest jednak jedynym istniejącym podmiotem zdolnym w przyszłości odsunąć PiS. Eksponowanie związków z opozycją parlamentarną tę szansę zmniejsza, bo ma ona liczny negatywny elektorat. Związek z partiami utrudnia też przejęcie części elektoratu PiS i K’15. Ten elektorat jest częściowo antydemokratyczny (antysystemowy), ale częściowo tylko antyestablishmentowy. KOD może pozyskać część antyestablishmentową, jeżeli wypromuje więcej nowych twarzy takich jak Kijowski.
3. Jakie może być oblicze ideowo-programowe KOD w perspektywie roku, dwóch, trzech lat?
KOD dryfuje w stronę establishmentu .N-PO-SLD. To odbiera mu walor świeżości i niewinności, zmniejszając szanse na odsunięcie PiS. Może to też determinować programowy wizerunek KOD, co utrwali korzystny dla PiS podział liberalni-solidarni, syci-głodni, beneficjenci-skrzywdzeni. Oznacza to podobną jak na Węgrzech i w Rosji trwałość obecnej władzy. Mniej prawdopodobny jest wariant optymistyczny, w którym KOD zbliża się do programu empatycznego, typu germańsko/nordyckiego, dającego szansę na poszerzenie elektoratu poza zwolenników opozycji parlamentarnej.