Kupowanie przez polityków przychylności wyborców budzi słusznie wątpliwości, lecz istnieje jak świat światem. Chyba nigdy nie wynajdziemy skutecznego sposobu, aby z tym rzeczywiście skończyć. Politycy mają wyjątkowe uzdolnienia w dziedzinie obracania kota ogonem i zwykle potrafią swoim prezentom dla różnych grup nadać taki spin, że co drugi podatnik jest zachwycony takim wydatkowaniem jego pieniędzy.
Z punktu widzenia polityków pieniądze na ugłaskiwanie wyborców są dobrze wydane wtedy, gdy wyborcy są wdzięczni. Przykładowo: z punktu widzenia PiS dobrze wydane były pieniądze na trzynaste i czternaste emerytury. Badania społeczne potwierdzają, że w latach po ich wprowadzeniu, PiS stała się partią emerytów par excellence i w tej grupie jest niedościgniona niczym Sebastian Vettel. Politycy prawicy mogli więc kraść, kłamać i używać aparatu przemocy państwa do prywatnych celów do woli, a emeryci za te kilka tysięcy złotych gotowi byli oddawać im władzę do końca świata i jeden dzień dłużej.
Gorzej, jeśli pieniądze pójdą, a efektów brak. Wtedy mamy niegospodarność do potęgi, bo nie dość że wydano w oparciu o szemrane pobudki, to w dodatku bez sensu. Niewdzięczny wyborca to koszmar każdego nieuczciwego polityka.
A rekord w kategorii niewdzięczności wyborcy pobił właśnie Tadeusz Rydzyk. Ledwie co umęczony ciężarem władzy PiS złożył jej insygnia i stracił możliwość smarowania swoim sojusznikom z państwowej kiesy, a Rydzyk już mu się odwinął i zakomunikował światu, że PiS nic mu nigdy nie dał, że on – Rydzyk – jest tylko biednym, utabaczonym emerytem. Biedaczysko na miarę XXI w.! Św. Franciszek może się schować przy tej skali nędzy i ubóstwa!
A może Rydzyk miał tylko wyjątkowo kiepski refleks i nic sobie nie uszczknął, gdy od rządu do różnych, kontrolowanych przezeń instytucji szło 400 dużych kafli w ciągu tych ośmiu lat? 224.000.000 na Muzeum „Pamięć i Tożsamość”. Kilkadziesiąt milionów (kto by liczył?) na Akademię Kultury Społecznej i Medialnej. 50.000.000 zł na budowę geotermii. 30.000.000 zł na Telewizję Trwam. 120.000 zł na konferencję „Jeszcze Polska nie zginęła” (za to mogła zbankrutować…). 50.000 zł na produkcję i projekcję „filmów związanych z lasem”. 24.000 zł na promocję Lasów Państwowych. 16.800 zł na klipy „Sadzimy z prezydentem”. 24.000 zł na obchody Hubertusa. 335.000 zł dla Lux Veritatis w ramach „wsparcia kryzysowego”. 540.000 zł dla spółki Bonum w ramach „wsparcia kryzysowego”. 28.000 zł dla spółki „Nasza Przyszłość” w ramach – zgadliście – „wsparcia kryzysowego”. 300.000 zł za emisję spotów o zmianach w prawie podatkowym (zmian było chyba więcej niż ludzi oglądających Trwam). 192.000 zł plus kolejne 184.000 zł od resortu zdrowia na spoty w kampanii „Planuję długie życie”. 450.000 zł na projekt „Wygraj małżeństwo” (brzmi jak konkurs z nagrodami w stylu „Rolnik szuka żony”).
Wiara wielu ludzi w prawdomówność duchownych pozostaje niezachwiana. Kto usilnie pragnie, niechaj wierzy w to, że Rydzyk, obróciwszy niemal połową miliarda publicznych pieniędzy w kilka lat, pozostał biedny niczym mysz kościelna. Ja tam jednak uważam, że powinien z rządów PiS być bardziej zadowolony niż pozostałe 38 milionów obywateli. Może zakręcenie kurka z gotówką przez nowy rząd pozwoli mu docenić utracone eldorado? Pozostaje mieć nadzieję, że nie założy profilu na OnlyFans.