Niewidzialnej ręki rynku nie da się oszukać
W związku z kryzysem gospodarczym pojawia się coraz więcej głosów, które odpowiedzialnym za niego czynią wolny rynek. Mają rację, zdecydowanie przedwczesne jest jednak wyprawianie pogrzebu kapitalizmowi.
Kryzys to naturalna korekta rynku, kiedy spekulacja wywinduje cenę produktu. Bańka spekulacyjna podtrzymywana tanim kapitałem pompowanym w gospodarkę przez działający antycyklicznie FED sprowadzała się do wiary, że wzrost na rynku nieruchomości będzie trwał wiecznie. Stąd przyznawane masowo kredyty bez pokrycia, które stanowiły następnie podstawę kolejnych skomplikowanych instrumentów finansowych. Kiedy rynek nieruchomości nagle się załamał okazało się, że kredytobiorcom brakuje zabezpieczeń na spłatę zadłużenia, a banki zostały z wielkim plikiem bezwartościowych papierów.
Gdyby nie polityka państwowego Banku Federalnego, który zamiast dbać o wartość pieniądza próbował pobudzać wzrost gospodarczy, recesja nadeszłaby wcześniej, ale byłaby znacznie mniej dotkliwa. Nie od kapitalizmu powinniśmy się uwolnić, ale od brania własnych życzeń za fakty, opieraniu inwestycji na wierze zamiast na rozsądku. Nie kapitalizm, ale irracjonalizm, owczy pęd, intelektualne lenistwo i konformizm odpowiedzialne są za bańkę spekulacyjną, której eksplozja sprowadziła na nas światową recesję.
Globalizacja proces rozszerzania się kryzysu nieprawdopodobnie przyspieszyła, przez co nabrał on intensywności, ale też i skrócił się w czasie. Wielotygodniowe rozbabrane kaszlem zapalenie płuc zostało zastąpione przez śmiertelnie groźny trzydniowy napad świńskiej grypy z wysoką gorączką. Pacjent, jeśli przeżyje, szybko znów stanie na nogi.
Rynek nie jest dobry. Nie jest też zły, nie poddaje się ocenom w kategoriach moralności. To narzędzie dystrybucji kapitału, towarów i usług. Najefektywniejsze znane ludzkości alternatywy sprawdzono eksperymentalnie. Rynek w tym sensie odpowiedzialny jest za kryzys, że zdemaskował nieracjonalne zachowania konsumentów, banków i rządów. Król okazał się nagi, a zderzenie z rzeczywistością bardzo bolesne.
Przekonanie, że wielkie oszustwo może trwać jeśli wystarczająco wielu ludzi w nie uwierzy sprawdza się tylko na krótką metę. Niewidzialna ręka rynku przekłuła bańkę mydlaną. Czar prysł.