EUCHENOR
EUCHENOR a kind of suicide
Carried the darkness inside him of a dud choice
Either he could die at home of sickness
Or at Troy of a spearwound
His mother was in tears
His father was in tears but
Cold as a coin he took the second option
Seeing as otherwise he’d have had to pay a fine
It was no surprise when an arrow pierced his neck
He recognised that prick of darkness
Like a stallion tugging at a rope breaks loose at last
And his gallop is a drumbeat shaking the valley
There he goes heading straight for the river
Longing to wash in that clattering rush of cold
When he holds his head high and runs like a king
Under the wind-blown banner of his mane
Then he knows his knees are going to lift him forever
And a grassy cloth has been spread on the fields for his pleasure
Like a stallion tugging at a rope breaks loose at last
And his gallop is a drumbeat shaking the valley
There he goes heading straight for the river
Longing to wash in that clattering rush of cold
When he holds his head high and runs like a king
Under the wind-blown banner of his mane
Then he knows his knees are going to lift him forever
And a grassy cloth has been spread on the fields for his pleasure
EUCHENOR to jakby samobójstwo
Niósł w sobie ciemność lipnego wyboru
Albo umrze w domu od choroby
Albo pod Troją od ciosu włóczni
Matka we łzach
Ojciec we łzach a on
Chłodny jak moneta wybrał to drugie
Wiedząc że inaczej zapłaciłby grzywnę
Nie był zaskoczony gdy strzała przebiła mu szyję
Rozpoznał to ukłucie ciemności
Jak ogier szarpie powróz wreszcie się wyzwala
A jego galop jak werbel wibruje w dolinie
Biegnie przed siebie pędzi wprost do rzeki
Tęskniąc do kąpieli w pospiesznym stukocie jej chłodu
Gdy głowę wznosi wysoko i gna jak władca
Pod rozpostartym na wietrze proporcem grzywy
Wtedy wie że kolana będą go niosły bez końca
A trawiastą tkaninę na polach ktoś rozpostarł dla jego rozkoszy
Jak ogier szarpie powróz wreszcie się wyzwala
A jego galop jak werbel wibruje w dolinie
Biegnie przed siebie pędzi wprost do rzeki
Tęskniąc do kąpieli w pospiesznym stukocie jej chłodu
Gdy głowę wznosi wysoko i gna jak władca
Pod rozpostartym na wietrze proporcem grzywy
Wtedy wie że kolana będą go niosły bez końca
A trawiastą tkaninę na polach ktoś rozpostarł dla jego rozkoszy
Przełożyła Magda Heydel.
PROTESILAUS
The first to die was PROTESILAUS
A focused man who hurried to darkness
With forty black ships leaving the land behind
Men sailed with him from those flower-lit cliffs
Where the grass gives growth to everything
Pyrasus Iton Pteleus Amron
He died in mid-air jumping to be first ashore
There was his house half-built
His wife rushed out clawing her face
Podarcus his altogether less impressive brother
Took over command but that was long ago
He’s been in the black earth now for thousands of years
Like a wind-murmur
Begins a rumour of waves
One long note getting louder
The water breathes a deep sigh
Like a land-ripple
When the west wind runs through a field
Wishing and searching
Nothing to be found
The corn-stalks shake their green heads
Like a wind-murmur
Begins a rumour of waves
One long note getting louder
The water breathes a deep sigh
Like a land-ripple
When the west wind runs through a field
Wishing and searching
Nothing to be found
The corn-stalks shake their green heads
Pierwszy miał zginąć PROTESILAOS
Skupiony człowiek który spieszył w ciemność
W czterdzieści okrętów odbił od brzegu
Płynęli z nim ludzie znad kwitnących klifów
Gdzie wszelkie życie wyrasta wśród traw
Pyras Itona Pteleos Antron
Zginął w powietrzu skoczył by być pierwszym
A wszak miał dom w pół wybudowany
Żona wybiegała rozdrapując twarz
Podarkes brat znacznie mniej znamienity
Przejął dowództwo lecz to było dawno temu
On leży w czarnej ziemi od tysięcy lat
Jak od poszeptów wiatru
Zaczynają się pogłoski wśród fal
Jeden długi ton który narasta
Woda wzdycha głęboko
Jak fala pełznąca po polach
Gdy zachodni wiatr wzbiera
Buszuje i poszukuje
Niczego się tu nie znajdzie
Źdźbła zbóż potrząsają zielonymi głowami
Jak od poszeptów wiatru
Zaczynają się pogłoski wśród fal
Jeden długi ton który narasta
Woda wzdycha głęboko
Jak fala pełznąca po polach
Gdy zachodni wiatr wzbiera
Buszuje i poszukuje
Niczego się tu nie znajdzie
Źdźbła zbóż potrząsają zielonymi głowami
Przełożyła Magda Heydel.
Alice Oswald (1966) – autorka ośmiu tomów poetyckich, jeden z najważniejszych głosów dzisiejszej poezji języka angielskiego. Debiutowała w 1996 roku tomikiem The Thing in the Gap-Stone Stile (nagroda Best First Collection Forward Prize); w 2002 roku wydała poemat Dart, polifoniczną opowieść o życiu rzeki, wyróżnioną T.S. Eliot Prize; w 2010 roku wraz z rysowniczką Jessicą Greenman otrzymała Ted Hughes Prize za książkę Weeds and Wild Flowers; w 2011 roku ukazał się będący transpozycją Iliady poemat Memorial nagrodzony Warwick Prize for Writing i Popescu Prize; jej tom Falling Awake z 2016 roku (Zapadać w jawę; wyd. pol. w przekładzie M. Heydel, Gdańsk 2018, seria „Europejski Poeta Wolności”) został wyróżniony nagrodami Costa i Griffin. W 2019 roku ukazała się najnowsza książka poetycka Oswald: Nobody.
Oswald studiowała filologię klasyczną w Oksfordzie, ale zawodowo zajmowała się ogrodnictwem. Od 2019 roku pełni funkcję profesora poezji na Uniwersytecie Oksfordzkim. Jest pierwszą kobietą wybraną na to stanowisko od czasu jego ustanowienia w 1708 roku.