Na oficjalnym portalu Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce o Święcie Pesach czytamy:
„Pesach jest często nazywany Zman Herutenu – Czasem Naszej Wolności lub Hag Hacherut – Świętem Wolności, ponieważ wtedy wyzwoliliśmy się spod jarzma niewoli. Wyjście z Egiptu było jednym z podstawowych wydarzeń, które uformowały nasz naród (pozostałymi były – brit mila – przymierze zawarte pomiędzy Bogiem i Abrahamem oraz przymierze zawarte na Synaju, a Wyjście jest klamrą łączącą te wydarzenia). Aseret Hadibrot (Dziesięć Przykazań) określa boskie zasługi: Jam jest Pan Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi Egipskiej, z domu niewoli (Szemot 20:2).”
Niedawno obchodziliśmy uroczyście 73. rocznicę wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim. Pod Pomnikiem Bohaterów Getta wystąpiła z treściwym przemówieniem Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, mówiąc m.in.:
„Kilka miesięcy temu we Wrocławiu spalono kukłę Żyda, a kilka dni temu w katedrze w Białymstoku odprawiono mszę, w trakcie której szkalowano Polaków i Polki o odmiennych poglądach. Niektórym narodowościom nawet odbierano prawo istnienia. Nie może być i trudno w to uwierzyć, że może być milcząca zgoda na takie zachowania. Cała klasa polityczna powinna wyrażać głośny, a nie cichy sprzeciw!” (Prezydent Warszawy grzmi na obchodach powstania w getcie).
Dowiadujemy się także z enuncjacji prasowych, że kilka dni temu niejaki ks. Międlar w białostockiej katedrze wygłosił z ambony obelżywe słowa: „Największą przeszkodą dla ruchu wolnościowego jest zwykłe tchórzostwo, taka żydowska pasywność” oraz więcej jeszcze antysemickich tez. Wygłosił je wobec zgromadzonych w świątyni neonazistów z ONR-u (mamy 2016 rok)… (ONR w Białymstoku. Macie się czego bać).
Czy jednak brednie ks. Międlara są tak całkiem nieuprawomocnione? Nie są uprawomocnione w żaden sposób, zwłaszcza w kontekście Powstania w Getcie, ale jednocześnie są cytatem ze współczesnego polskiego podręcznika do nauki historii (Podręcznik szkolny kłamie na temat Holokaustu). Brednie zatem antysemickie nie tylko głoszone są z ambony, ale też wpajane polskim dzieciom w szkołach.
Dalej, jak informuje agencja Associated Press, Jan Tomasz Gross był kilka dni temu przesłuchiwany w katowickiej prokuraturze w sprawie swoich tez. Przesłuchanie miało trwać pięć godzin. Śledczy prosili o podanie informacji, którymi Gross może poprzeć swoją tezę. Mieli też pytać, czy jego celem było obrażenie Polaków. – Nie zamierzałem obrażać polskiego narodu… (Gross przesłuchany przez prokuratorów).
Podczas sobotniego zjazdu w Białymstoku uczestnicy skandowali takie hasła, jak „śmierć wrogom ojczyzny”, „raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę” czy „precz z żydowską okupacją”. Wśród gości pojawili się m.in. neofaszyści z włoskiej partii Forza Nuova (Poznańscy nacjonaliści z wizytą w Białymstoku).
Rację ma prof. Jan Tomasz Gross, że problem ksenofobii w Polsce i lęku przed uchodźcami ma swoje korzenie w antysemityzmie, który zamiast maleć – kwitnie. Kwitnie od dziesięcioleci. A zwłaszcza w ostatnich miesiącach. Dlatego Święto Wolności będzie obchodzone w nastrojach cokolwiek minorowych.
Ale spójrzmy na to z perspektywy może słabo uzasadnionej religijnie, za to uzasadnionej społecznie. Skoro ktoś czuje się dziś zagrożony w swoich obywatelskich swobodach, czuje się, jak gorszy sort człowieka, ba!, jak element animalny, czyli odczłowieczony (pozbawiony człowieczeństwa), jeśli więc czuje się niczym Żydzi w egipskiej niewoli, niechaj wspomni to Święto Wolności jako dobrą przepowiednię.
Niechaj zatem nadejdzie Czas Naszej Wolności Wspólnej. Wolności Naszej i Waszej!