Politycy partii rządzącej nawołują do „powrotu do korzeni”. Chcą się dostać do Europarlamentu pod tym hasłem. Podobnie chce „zmienić” Europę Marine Le Pen.
Kaczyński antagonizuje Polaków z zachodnimi sąsiadami gramaturą proszków do prania i maślanymi ciasteczkami. Straszy wprowadzeniem w Polsce wspólnej waluty – Euro, na co nie ma szans przy takiej polityce, jaką prowadzi PiS. Nieudolne te dywagacje ekonomiczne, oparte na pustych sloganach i uprzedzeniach, podlane są sosem nacjonalistycznym i religijnym.
Funkcjonariusze PiS nawołują do powrotu do korzeni. Pytanie, jakich korzeni, ponieważ korzenie Europy są nader rozległe. Przykładowo, możemy wrócić do kultury łużyckiej, datowanej na młodszą epokę brązu i wczesną epokę żelaza. Przypomnijcie sobie, Państwo, wycieczki szkolne do zrekonstruowanej osady w Biskupinie.
Znamiennym przykładem korzeni Europy jest miasto Kordoba, w południowej Hiszpanii, konkretnie w Andaluzji. Przypomnijmy sobie zatem dzieje Kordoby, jej rozkwit i upadek.
Prawdziwa historia chociaż jak bajka
Opowiem Wam pewną historię, która dziś brzmi jak bajka, choć wydarzyła się naprawdę.Tekst zaczerpnąłem stąd:http://www.zydziwpolsce.edu.pl/edukacja/asmaterials.html
Gepostet von Przemysław Wiszniewski am Samstag, 21. November 2015