Sławomir Drelich to autor nowej książki „Moralność kanibali. Ayn Rand wobec lewicowej wizji społeczeństwa”, z którym spotkamy się w ramach tegorocznych Igrzysk Wolności już w tę w sobotę, na Arenie 3 o godzinie 11:00.
Poniżej przytaczamy fragment wstępu:
Ayn Rand, a właściwie Alissa Zinowjewna Rosenbaum, urodziła się w Petersburgu w 1905 r., zaś zmarła w Nowym Jorku w 1982 r. Petersburg, czyli miasto jej narodzin, dorastania i dojrzewania, oraz Nowy Jork, miasto jej śmierci, ale wcześniej miejsce, ku któremu podążały jej myśli, nadzieje i marzenia, stają się symbolicznymi figurami jej twórczości. Petersburg jawi się nam niekoniecznie jako carska stolica, symbol wielkiej Rosji, której fundamenty zbudował na bagnach Piotr I, ale bardziej jako sowiecki Leningrad, kolebka proletariackiej rewolucji, w której złożono symboliczny kamień węgielny zbrodniczego bolszewizmu. Natomiast Nowy Jork zdaje się być jakimś rajem na ziemi, który ziścił się dzięki amerykańskiej przedsiębiorczości i zaradności, kultowi wolności i indywidualizmu, a dla imigrantów z dalekich stron stał się utopią spełnioną. Jakkolwiek oba obrazy wydawałyby się przerysowane i nazbyt jaskrawe, a rzeczywistość z nich się wyłaniająca tak biało-czarna, że aż zatrważająco prosta i niewiarygodna, to jednak taka dychotomia w istocie wyłania się z tekstów, które Ayn Rand pisała przez całe swoje życie. Swoistą klamrę – równie czarno-białą i tak samo niewiarygodnie uproszczoną – stanowią również te jej utwory, które otwierały i zamykały jej pisarską karierę.
W 1936 r. Rand debiutowała powieścią We the Living, w której pragnęła pokazać prawdę o kształtowaniu się komunistycznej Rosji radzieckiej. Ta nie przetłumaczona jeszcze na język polski powieść była nie tylko rozliczeniem z przeszłością, którą Rand z radością zostawiła za sobą, docierając do wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, roniąc „łzy zachwytu” na widok drapaczy chmur na nowojorskim Manhattanie, ale przede wszystkim przestrogą dla tych wszystkich, którzy toną jeszcze w złudzeniach na temat komunistycznej wizji sprawiedliwości społecznej. W 1982 r., już po jej śmierci, opublikowano zbiór esejów pod zagadkowym tytułem Philosophy: Who Needs It. Także ta książka nie doczekała się jeszcze polskiego przekładu, choć w sposób symboliczny zamyka ona niewątpliwie dzieło Rand. Eseje, które znalazły się w tym zbiorze, albo były już wcześnie publikowane, albo – jak otwierający zbiór esej tytułowy – wygłoszone w formie wykładu, podkreślały wagę filozofii jako drogi życia, jednakże wyłącznie takiej filozofii, jaka autorce jawiła się jako fundament Ameryki i amerykańskiego sposobu życia. Oba utwory pokazują zatem drogę autorki: od walącego się świata carskiej Rosji, zastępowanego przez kolektywistyczny terror bolszewizmu, aż do amerykańskiego raju, będącego – jej zdaniem – kwintesencją racjonalistycznej i indywidualistycznej myśli, dla której fundamentalną prawdą jest życie człowieka.
Pomiędzy We the Living a Philosophy: Who Needs It znaleźć można szereg lepszych i gorszych tekstów – opowiadań, powieści, esejów i dramatów – w których Rand usiłowała zarysować swoją filozofię, którą określiła mianem Obiektywizmu. Przez jednych nazywana grafomanką, przez innych – geniuszem myśli społeczno-politycznej, budziła jednak w jednych i drugich skrajne emocje właściwie przez całe swoje życie. Zarówno w swoich tekstach, jak też w publicystycznych wypowiedziach na forum środków masowego przekazu – a nie stroniła ani od radia, ani od telewizji – używała języka wyrazistego i ostrego, często przy pomocy kolokwializmów usiłowała wyrazić to, co w tekstach pisanych można było ująć słowami bardziej dyplomatycznymi. Często wypowiadała się w sposób, który dziś nie przystoiłby intelektualistce, bo powiedzielibyśmy, że nazbyt odbiega od politycznie poprawnego umiaru w formułowaniu sądów. I rzeczywiście, wielu dziś czytających jej teksty oburza się, odmawia prawa do podejmowania refleksji akademickiej nad jej myślą, krzywi się w zgorszeniu zdumiewającym dla akademików rzeczywiście przywiązanych do idei wolności badań naukowych, wolności słowa i przekonań. Choć zatem pomiędzy We the Living a Philosophy: Who Needs It znaleźć można wiele surowych i zapewne kontrowersyjnych wniosków, to jednak warto przyjrzeć się jej myśli społeczno-politycznej w kontekście szerszym niż powierzchowna analiza językowa.
A przecież opublikowany w 1957 r. Atlas zbuntowany (Atlas Shrugged), ostatnia powieść Rand, a zarazem książka, którą autorka uznała za kwintesencję swojej filozofii i antropologii, uznany został w 1991 r. przez Bibliotekę Kongresu i opiniotwórczy nowojorski Klub Książki Miesiąca (The Book of the Month Club) za drugą – po Biblii, a przed Drogą rzadziej przemierzaną (The Road Less Traveled) Morgana Scotta Pecka – najbardziej wpływową książkę w dziejach Ameryki. W badaniu internetowym przeprowadzonym w 1998 r. przez wydawnictwo Modern Library Atlas zbuntowany znalazł się na pierwszej pozycji wśród stu najlepszych powieści dwudziestego wieku. Niezależnie więc od słusznego i uzasadnionego sceptycyzmu wobec wszelkich rankingów – szczególnie zaś internetowych – oraz całkowicie pomijając wszelkie również słuszne i uzasadnione wątpliwości dotyczące ich metodologii, już po samym przykładzie Atlasa zbuntowanego wpływ twórczości Rand uznać można za wart przemyślenia. I nawet nędzne oraz drętwe ekranizacje tej powieści nie sprawiają, że książkę tę każdego roku czytają setki tysięcy Amerykanów i kolejne setki tysięcy – a może i miliony – czytelników na całym świecie. W czym zatem tkwi klucz do sukcesu pisarstwa Rand? Na czym polega wyjątkowość i magnetyczna siła opasłych i naprawdę niełatwych w odbiorze powieści? Jak uzasadnić popularność jej esejów, które nijak się mają do rzeczywistości społecznej, politycznej i gospodarczej początku XXI wieku? Kto jest w stanie wyjaśnić fenomen Ayn Rand?