Cywilizacja ludzi jest świetna w produkowaniu. 7 mld inteligentnych małp potrafiło zdominować całą planetę. W ciągu kilkuset lat z gatunku, który radził sobie nieźle ale wciąż walczył z przyrodą o przetrwanie staliśmy się panami Ziemi i teraz to przyroda musi walczyć o przetrwanie nas. I tę walkę stopniowo przegrywa. O ile jesteśmy mistrzami produkcji, sprzątanie idzie nam znacznie gorzej. Miliony ton naszych odpadów są marnowane, podczas gdy, żeby zmniejszyć nasz wpływ na planetę powinniśmy dokładać wszelkich starań, żeby jak najlepiej wykorzystać nasze produkty uboczne – czy to w recyclingu czy to przez redystrybucję niepotrzebnych dóbr.
Ostatnie kilka dekad to era plastiku. Produkujemy go coraz więcej – globalna produkcja tworzyw sztucznych skoczyła z 15 mln ton rocznie w 1964 do 311 mln ton rocznie w 2014 i ten wzrost nie zatrzyma się w nadchodzących latach [1]. Znaczna część produkowanego plastiku jest natychmiast wyrzucana, i spora część z tego co wyrzucamy trafia do ekosystemów gdzie – ponieważ plastik nie jest trawiony przez organizmy żywe – będzie zalegał przez tysiące jeśli nie miliony lat.
Skala naszych działań jest ogromna, z czego często nie zdajemy sobie sprawy. W poruszający sposób zobrazował to amerykański fotograf Chris Jordan. Zrobił zdjęcia martwym albatrosom, gdzie wśród pozostałych kości i piór widać ile plastiku w ciągu swojego życia zjadły te ptaki [2 – polecamy kliknąć i zobaczyć te zdjęcia]. Ale to tylko część obrazka. W raporcie World Economic Forum [1] na podstawie badań naukowych wyliczono ile plastiku jest teraz w oceanach i ile plastiku znajdzie się w nim do 2050. Dane są szokujące – już teraz na każdą tonę ryb w oceanie przypada 200 kg plastiku – do 2050 plastiku będzie tyle samo co ryb (patrz grafika)*.
Wyspa Hendersona to jedno z najbardziej odizolowanych miejsc na świecie – na środku Pacyfiku, niezamieszkana. Mimo tego w 2017 naukowcy zebrali na plażach tej wyspy 18 ton odpadów [3]. Jako cywilizacja doprowadziliśmy do powstanie tworu nazwanego Wielką Pacyficzną Plamą Śmieci. I wygląda na to, że jedyne co się w tej kwestii może zmienić to, że za kilkadziesiąt lat plama nie będzie wielka a gigantyczna.
Tu powinien być akapit o tym jak możemy temu zaradzić. Ale szczerze – nie mamy pojęcia. W teorii są sposoby ale wszystkie z nich nie biorą pod uwagę tego, że ludzka natura jest jaka jest. Dlatego możemy tylko obserwować co się dzieje. Oczywiście jako konsumenci możecie nalegać naciskać i wybierać rzeczy bez plastiku – ale cena wygra. A ta promuje wykorzystanie tworzyw sztucznych.
#neuropaswiat
/n,e/
[1] http://www3.weforum.org/docs/WEF_The_New_Plastics_Economy.pdf
[2] http://www.chrisjordan.com/gallery/midway/#CF000668%2016×21
[4] https://pl.wikipedia.org/wiki/Wielka_Pacyficzna_Plama_%C5%9Amieci
Prognoza opiera się na wyliczeniach naukowców ile jest ryb w oceanie za Jennings et al. Global-scale predictions of community and ecosystem properties from simple ecological theory, Proceeding of Royal Society 2008 – założenie (baardzo optymistyczne) jest takie, że ryb nie ubędzie do 2050. Ilość plastiku w oceanie (2015) za Ocean Conservancy and McKinsey Center for Business and Environment, Stemming the Tide (2015) a ilość plastiku trafiającego rocznie do oceanów i dynamika tego procesu (konserwatywny scenariusz) za J. R. Jambeck et al., Plastic waste inputs from land into the ocean; Science, 2015.
Cała ta metodologia jest wzięta z raportu w odnośniku [1].
