Łochów znajduje się 60 km. od Warszawy, na przecięciu dwóch uczęszczanych dróg: DK 62 (prowadzącej do S8) i DK50. To 14-tysięczna gmina miejsko-wiejska, uboga i wyludniająca się, pozbawiona przemysłu, z trzema podstawowymi grupami mieszkańców: osób z samego miasta Łochów, ościennych wsi oraz letników. Wielu ludzi codziennie dojeżdża do pracy w stolicy, funkcjonuje też kilka lokalnych firm budowlanych i drobny handel. Podstawowy atut Łochowa stanowi czysta, nieskażona rzeka Liwiec, wokół której rozciąga się obszar chroniony Natura 2000 i Ostoja Nadliwiecka, a dużą część terenu gminy zajmuje Nadbużański Park Krajobrazowy oraz jego Otulina. Nad rzeką zlokalizowane są tereny rekreacyjne i agroturystyczne. Rokrocznie wypoczywa tam parę tysięcy osób, dających zatrudnienie miejscowej ludności oraz posiadających działki i płacących wysokie podatki od nieruchomości.
Gmina boryka się z wieloma problemami, przede wszystkim brakiem całkowitego skanalizowania i gazyfikacji oraz źle rozwiązanymi kwestiami transportowymi (m.in. rondo przy przejeździe kolejowym czy brak tunelu pod torami). Od wielu lat podejmowane są próby zaradzenia im; niestety, jednak, mieszkańców pyta się o zdanie rzadko – stąd np. obecny sprzeciw wobec planów budowy wiaduktu nad przejazdem kolejowym. Oraz wobec rzekomej „obwodnicy”.
Zagrożenia północnej części „obwodnicy”
Trasa „obwodnicy” ma przebiegać na dwóch odcinkach: północnym i południowym. Część północna, stanowiąca objazd DK62, została zaplanowana od mostu na rzece Liwiec do miejscowości Barchów na odcinku ok. 7 km. Ma to być 4-pasowa droga dla TIR-ów, o dopuszczalnej prędkości 110 km/h. W obu przedstawionych przez Biuro Projektowe Trakt wariantach przecina lasy i obszary prawnie chronione, prowadząc do dewastacji środowiska naturalnego. Ponadto, ze względu na huk i ogromne zanieczyszczenie powietrza tereny położone nad rzeką Liwiec przestaną być atrakcyjne zarówno dla turystów jednodniowych, jak i licznych działkowiczów. Z budowy domów jednorodzinnych zrezygnują też młode rodziny z dziećmi, co spowoduje trwałą degradację gminy.
Mieszkańcy wsi Budziska i Gwizdały uwolnią się wprawdzie od przejeżdżających im bezpośrednio pod oknami pojazdów z drogi DK62, ale w odległości 200 metrów, na tyłach swych zabudowań (położonych przy południowej stronie drogi) otrzymają głośną i ruchliwą drogę klasy S, czyli właśnie rzekomą „obwodnicę”. Z kolei dla osób z Barchowa nowa droga oznacza odcięcie ich od dojazdu do miasta Łochów i Budzisk oraz podzielenie małej społeczności na dwie części, prowadzące do zaniku więzi lokalnych. W wsi Kaliska zagrożone jest normalne funkcjonowanie szkoły i Domu Dziecka, a mieszkańcy zamiast ciszy i spokoju będą borykać się z hałasem i smogiem.
Ponieważ nikt nie kwestionuje konieczności odciążenia DK62, należałoby przynajmniej wrócić do planów z 2008 r. i zastąpić projektowaną 4-pasową autostradę dla TIR-ów drogą dwupasową, z dopuszczalną prędkością 70 km/h, przebiegającą w bliskości trakcji elektrycznej, czyli na terenach, gdzie nie buduje się domów oraz nie ma terenów chronionych. Nie jest to rozwiązanie optymalne, gdyż cały obszar należy do Otuliny Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego. W związku z tym najlepiej byłoby, gdyby tego typu trasa w ogóle tam nie przebiegała, a DK62 stała się po prostu drogą lokalną.
Zagrożenia południowej części „obwodnicy”
Część południowa rzekomej „obwodnicy” Łochowa przecina niemal na pół starą część miasta. Według projektu trasa ma przebiegać dosłownie pod oknami okolicznych domów, w dodatku przedzielając ogródki działkowe i nowo powstające osiedle mieszkaniowe. Droga zupełnie ignoruje przy tym problem bardzo hałaśliwej Al. Łochowskiej (DK50), prowadzącej z Broku i Sadownego, biegnącej na wysokości Łochowa wzdłuż torów kolejowych – tam zupełnie nic się nie zmieni. Jedyna ulga czeka część mieszkańców Al. Węgrowskiej (DK62), jednak inwestor tylko przekierowuje ruch o parę ulic dalej, zamiast w ogóle wyrugować go z Łochowa. Doprowadzi w ten sposób do głębokich konfliktów i podziałów wśród mieszkańców.
Opowieści, że jest to „obwodnica Łochowa”, należy zatem włożyć między bajki: trasa północna ma po prostu stanowić część tzw. dużej obwodnicy Warszawy, a część południowa jest do niej na siłę i bezmyślnie doklejona. Lokalna społeczność na tej drodze w ogóle nie skorzysta, a jedynie poniesie przyszłe ciężary: wyludniającą się i zdestabilizowaną finansowo gminę, zniszczenie klimatu i środowiska, stały hałas.
Alternatywne rozwiązania
Budowa 6-kilometrowej drogi przez Dolinę Liwca, narażającej na wyginięcie miejscowe ptactwo, płazy i zwierzęta, oznaczającej zniszczenie torfowisk i unikalnych zasobów przyrodniczych, nie ma sensu ani w znaczeniu transportowym, ani społecznym, ani środowiskowym, ani również ekonomicznym. W bliskości Łochowa znajduje się droga S8 (od Ostrowi Mazowieckiej do Wyszkowa), przystosowana do ruchu tranzytowego. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, by auta i ciężarówki jadące od strony północnej miały przecinać tereny nad rzeką Liwiec. Zwłaszcza że ruch kołowy będzie się zwiększał, co doprowadzi do katastrofy ekologicznej w tym rejonie. Należy zatem skierować TIR-y na drogę S8 już na wysokości Ostrowi Mazowieckiej.
Nie wiadomo też, dlaczego projektodawca nie chce podjąć namysłu nad rzeczywistą obwodnicą, czyli budową trasy zupełnie mijającej miasto Łochów i DK62 – poczynając od miejscowości Twarogi, aż do Zawiszyna, która wiodłaby przez tereny niezamieszkałe i włączała się przed rzeką Liwiec do DK50. Inną propozycją byłoby rozważenie wariantu połączenia DK50 z S8 dużo bliżej Warszawy, np. między Tłuszczem a Wołominem – są tam głównie pola, mało zabudowań i lasów, więc droga nie byłaby tak szkodliwa dla ludzi i przyrody.
O projektodawcach
Inwestorem jest tutaj rządowa Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, popierana przez burmistrza Łochowa, Roberta Gołaszewskiego. 9 lutego odbyło się pierwsze spotkanie z sprawie „obwodnicy”, zorganizowane przez GDDKiA, a do 28 lutego mieszkańcy dostali prawo zgłaszania uwag. O inwestycji nie poinformowano wielu osób z okolicznych wsi oraz letników – termin konsultacji wybrano zresztą nieprzypadkowo: w środku zimy, kiedy działkowiczów jest bardzo niewielu.
W kwietniu pojawi się kolejny wariant przebiegu trasy, tym niemniej bić na alarm należy już teraz. GDDKiA nie ma prawa rujnować walorów środowiskowych i turystycznych gminy oraz działać na niekorzyść dużej części mieszkańców tylko po to, by zrealizować nieprzedyskutowany ze społecznością lokalną plan tzw. dużej obwodnicy Warszawy. Ludzie nie po to kupili domy w bliskości Liwca, by zamiast ciszy i spokoju mieć za parę lat gwiżdżące i smrodzące pod oknami TIR-y.
Agata Dąmbska dla Forum Od-nowa
