Straszne, jak dziś kapitulują i sięgają po półśrodki rycerze walki o moralną higienę narodu polskiego. Ich bój o usuwanie wpływów Szatana z regionu Pomorza zakończył się tego lata mniej niż połowicznym sukcesem. Nie mogło być inaczej, skoro mierzy się tak mało ambitnie, gdy poprzeczkę umieszcza się tak nisko.
Na uświęconym terenie Stoczni Gdańskiej na przykład odbył się pełen program Mystic Festivalu 2023, na którym grano muzykę Złego, zwaną metalową. Trudno aby się nie odbył, skoro rycerze na wstępie nie zażądali twardo zakazu festiwalu i urządzenia w to miejsce czuwania młodzieży, a tylko piskliwie utyskiwali, że odbywa się on akurat w Boże Ciało. Czy festiwal byłby mniej groźny tydzień po Bożym Ciele? Czy byłby mniej demoniczny na pobliskim Placu Zebrań Ludowych niż na terenach postoczniowych? Toż to retoryczne pytania! Niewielkim pocieszeniem jest to, że w materiałach festiwalowych zakazano wzmianek o stoczni jako miejscu wydarzenia. Taki sukces to ocukrzona porażka.
Nie inaczej ma się sprawa ze zmianą numeru linii autobusowej PKS Gdynia, wożącej ludzi do kłopotliwego miasta Hel. Zmiana numeru linii z czytelnie okultystycznej 666 na niewiele mniej czytelnie erotyczną 669 to porażka nawet nieocukrzona. Czego rycerze mogli się jednak spodziewać, jeśli walczyli tylko o zmianę układu cyferek? Kiedyś mierzono by wyżej, podano w wątpliwość nazwę miasta i zażądano jej zmiany. Piekło na ziemi, jakim w oczywisty sposób (pomimo literówki) jest Hel, nie zniknie za sprawą kontrreformacji zrobionej jakimś autobusom. Rozwiązaniem byłaby wyłącznie zmiana nazwy miasta. Na przykład na „Hewen”, albo nawet na „Paradajz”.
Ale ryba psuje się od głowy. Partia rycerzy w lśniących zbrojach – Konfederacja – także ugrzęzła w logice półśrodków. Pomimo chlubnej nazwy, tak uroczyście przywołującej tradycje amerykańskiego Południa, współczesna Konfederacja opowiada się za zamykaniem granic przed napływem poszukujących pracy imigrantów o innych niż jej kolorach skóry. Cóż za nonsens! Czy Południe byłoby Południem z takim podejściem? Co to byłoby za Południe, gdyby zamknęło swoje granice i nigdy nie dorobiło się niewolników do wykonywania najmarniejszych prac? Czyżby współcześni konfederaci chcieli skazać swoich rodaków rasowo-etnicznych na pracę na kasie w supermarkecie czy przy wywózce śmieci? A gdzie czas na wdzięczenie się do pięknych dam lub objeżdżanie okolicy z coltem za pasem? Taka Konfederacja nie wyprowadzi swoich inceli z incelstwa.
Chociaż może jest nadzieja? Rycerz w zbroi lśniącej najjaśniej, poseł Grzegorz Braun, wykazuje wolę wychodzenia poza półśrodki. Na konwencji Konfederacji pojechał taką wiązanką, że autorowi (opartego na jakichś fiskalno-politycznych półśrodkach) sukcesu sondażowego tej partii, Sławomirowi Mentzenowi, tyłek ugrzązł w krześle, czym można tłumaczyć brak jego udziału w owacjach na stojąco. A już wcześniej, gdy na wykładzie prof. Grabowskiego miały paść słowa w głowach moralnie zdrowej części narodu się niemieszczące, rycerz Braun nie ograniczył się do półśrodków w postaci przybierania charakterystycznej miny czy głośniejszego acz okazjonalnego tylko fukania. Nie! Wstał z krzesła i jak na obrońcę moralności w stylu lat 30. XX wieku przystało, zabrał mikrofon, wyrąbał w nim dziurę w mównicy, poprzewracał głośniki, a organizatorowi wykładu kazał spadać za Odrę.
To droga Brauna prowadzi od półśrodków do środków. Środków przymusu bezpośredniego. Ilu rycerzy jego drogą podąży w nowej kadencji, życie pokaże.
Fundacja Liberté! zaprasza na Igrzyska Wolności 2023 „Punkt zwrotny”! 15-17.09.2023, EC1 w Łodzi. Partnerami strategicznymi wydarzenia są: Miasto Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń. Więcej informacji na: https://igrzyskawolnosci.pl/