W liberalizmie klasycznym idea wolności wyraźnie dominuje nad ideą demokracji, która w swym egalitarystycznym wydaniu ogranicza wolność jednostki za sprawą grupowych postulatów. Liberalizm zyskuje w ten sposób charakter silnie elitarny, źródłem troski jest dla niego demokratyczne niebezpieczeństwo zdominowania jednostek wybitnych przez masy.
Liberalizm klasyczny to najwcześniejszy nurt doktryny liberalnej, który już w XVIII w. zaczął odgrywać znaczącą rolę w kształtowaniu światowej polityki. W swojej genezie był on wyrazem politycznych aspiracji mieszczaństwa (lub burżuazji), co przesądziło o jego antyfeudalnym charakterze i zdecydowało o wejściu w fundamentalny konflikt z konserwatyzmem. Liberalizm klasyczny pojmował ideę wolności politycznej i ekonomicznej jednostki w sposób maksymalistyczny, opowiadał się po stronie rozwiązań prokapitalistycznych i sprzeciwiał monarchii absolutnej (dziś: nieograniczonej władzy arbitralnej), czym zyskiwał stopniowo poparcie także części arystokracji. Stał na stanowisku całkowitej niezależności jednostki od państwa i chciał chronić ją przez zagrożeniami nadchodzącymi ze strony społeczeństwa masowego.
W liberalizmie klasycznym idea wolności wyraźnie dominuje nad ideą demokracji, która w swym egalitarystycznym wydaniu ogranicza wolność jednostki za sprawą grupowych postulatów m.in. socjalnych. Ten liberalizm zyskuje w ten sposób charakter silnie elitarny, źródłem troski jest dla niego demokratyczne niebezpieczeństwo zdominowania jednostek wybitnych przez masy. Wielu spośród myślicieli liberalizmu klasycznego było więc do połowy XIX w. przeciwnikami, albo przynajmniej sceptykami demokracji. Stopniowo, wobec narastania coraz bardziej realnego zagrożenia ze strony ruchów socjalistycznych i rewolucyjnego obalenia liberalnego porządku, liberalizm klasyczny podjął próbę zbliżenia się do idei demokratycznej i ukształtowania takiej jej wersji, która funkcjonowałaby w zgodzie z maksymalistyczną ideą jednostkowej wolności. W rezultacie tego procesu wykształcił się liberalizm demokratyczny, który przejął na kolejne dekady rolę wiodącej inspiracji liberalnej.
Idea wolności człowieka jest osią liberalizmu klasycznego. Wolność natrafia na ograniczenia, które dzieli na uzasadnione i nieuzasadnione. Ograniczenia uzasadnione są związane z koniecznością życia ludzi w strukturach społeczeństwa i państwa. Nie ma ich tylko w hipotetycznym stanie natury, tam każda jednostka może się cieszyć wolnością totalną. Najbardziej oczywistym ograniczeniem uzasadnionym jest konieczność zapewnienia wszystkim żyjącym obok siebie w społeczeństwie jednostkom równego zakresu wolności, co automatycznie ogranicza wolność każdego z osobna. Na tle klasyfikacji ograniczeń wolności występuje spór pomiędzy liberalizmem klasycznym a demokratycznym, a zwłaszcza socjalnym. Te dwa ostatnie nurty niekiedy uzasadniają niektóre ograniczenia wolności jednostki potrzebą uzgodnienia jej interesów z interesami wspólnoty oraz założeniem, iż ograniczenia te w ostatecznym rozrachunku umożliwią poszerzenie zakresu realnej wolności dla dużej liczby jednostek. Klasyczny nurt liberalny często przeciwstawia się takiemu rozumowaniu i zalicza takie ograniczenia do nieuzasadnionych, bardzo pryncypialnie stojąc na stanowisku priorytetu negatywnej wolności przypisanej wyłącznie jednostce. Do kategorii nieuzasadnionych nie zalicza za to ograniczeń wolności, które choć stanowią dla danej jednostki realną przeszkodę w korzystaniu z określonych możliwości czy podejmowaniu pewnych działań, to jednak nie stanowią formalnego ograniczenia wolności potencjalnej. Ludzie z powodu choroby, słabości lub ograniczonych umiejętności nie są w stanie korzystać z niektórych wolności, ale ograniczenia te nie mają swojego źródła w jakiejkolwiek przemocy zewnętrznej wobec nich, która w sposób nieuprawniony odbierałaby im tą wolność.
Uznawany często za „ojca liberalizmu” John Locke ową koncepcję wolności osadził mocno w wizji deistycznej i dodał do niej komponentę moralną. Klasyczny liberalizm wystrzega się bowiem podejścia utylitarystycznego, w którym wolność służy tylko praktycznym celom zwiększania ludzkiego szczęścia. Dla klasycznych liberałów wolność jednostki jest jej prawem niezbywalnym, a dysponowanie nią konstytuuje człowieka jako istotę moralną, leży w esencji jego natury. Bycie wolnym jest niemalże obowiązkiem człowieczeństwa.
Po wyjściu ze stanu natury do etapu umowy społecznej oraz istnienia państwa pojawiają się nowe ograniczenia wolności. Jednostki przystają na nie, uzyskując w zamian gwarancje bezpieczeństwa, zachowania życia, wolności i własności. Tak uformowana wolność społeczna oznacza, jak czytamy w „Dwóch traktach o rządzie”, „życie pod rządami stałych praw, powszechnych w tym społeczeństwie i uchwalanych przez powołaną w nim władzę ustawodawczą. Jest to wolność do kierowania moją własną wolą we wszystkich sprawach, w których prawa tego nie zakazują, oraz niepodlegania zmiennej, niepewnej, nieznanej woli innego człowieka”. W tym punkcie, w sposób nad wyraz klarowny, idea wolności jednostki w życiu prywatnym zespaja się z ideą państwa prawa, jako fundamentu życia jednostki w jego wymiarze wspólnotowo-obywatelskim. Prawo jest przy tym produktem rozumu, który równocześnie jest warunkiem korzystania z wolności w sposób gwarantujący zachowanie odpowiedzialności za czyny. Lord John Acton również domagał się dobitnie, aby rozum stał ponad wolą, a prawo ponad siłą.
Prawo jest także kluczem do uzgodnienia wzajemnych, z zasady napiętych relacji pomiędzy ideami wolności i równości. Liberalizm klasyczny stoi przede wszystkim na stanowisku równego prawa do wolności poszczególnych jednostek. Oznacza to zagwarantowanie im równego statusu jako ludziom, przyjęcie koncepcji, że nie ma ludzi lepszych i gorszych, a więc odrzucenie filozofii, która stała ongiś za społeczeństwem feudalnym, a dziś za wszelkimi uprzywilejowaniami dla klik powstających wokół władzy. W praktycznym sensie przekłada się to na równość wobec prawa, która w państwie prawnym stoi na straży wolności negatywnej każdej jednostki, na równouprawnienie, czyli równy dostęp do podstawowego katalogu zagwarantowanych swobód oraz na formalną równość wymienną, realizowaną poprzez możliwość wolnego przystępowania stron do legalnej umowy, która mierzy sprawiedliwość pracowitością i zdolnościami jednostek. Poszerzenie tak zakreślonej równości klasyczny liberalizm traktuje jako ograniczenie wolności. Posiadanie równych praw nie oznacza w żadnym wypadku równości materialnej. Właśnie ten jej aspekt liberalizm jednoznacznie odrzuca. Pluralistyczne społeczeństwa składają się z bardzo zróżnicowanych jednostek, dlatego pojawiające się w nich nierówności należy traktować jako zjawisko naturalne.
W wymiarze ekonomicznym liberalizm klasyczny podkreślał natomiast znaczenie prawa do wolności pracy, produkcji i handlu na wolnym rynku oraz w warunkach wolnej konkurencji, co implikowało również nieograniczony rozwój własności prywatnej, jako gwarancji powyższych praw. W tym ujęciu rola państwa w życiu gospodarczym powinna być bardzo mocno ograniczona, prawie do zera. W ten sposób, z zastrzeżeniem pewnych różnic w ujęciach poszczególnych autorów, klasyczny liberalizm postulował podejście leseferystyczne w życiu gospodarczym oraz kapitalizm jako optymalny ustrój ekonomiczny.
Leseferyzm (od franc. laissez-faire, czyli „pozwólcie działać”) jest koncepcją wyrosłą równolegle do rozwoju klasycznego liberalizmu z francuskiego fizjokratyzmu, postulującą maksymalne ograniczenie interwencji państwa w procesy gospodarcze i przyjęcie przezeń postawy „nocnego stróża”, który zapewnia jedynie działającym na wolnym rynku podmiotom bezpieczeństwo, stoi na straży przestrzegania prawa i jest gwarantem praw własnościowych. W relatywnie mało skomplikowanej rzeczywistości gospodarczej do XIX w. jawił się on jako wystarczająca i optymalna rama dla funkcjonowania kapitalizmu. Kapitalizm jest w sposób trwały złączony z intelektualnymi dziejami liberalizmu, ponieważ jest tym ustrojem ekonomicznym, który jako jedyny gwarantuje zapewnienie jednostkom pełnej wolności gospodarczej. Jego wybór przez liberalizm klasyczny był więc z jednej strony logicznym skutkiem realizacji interesów warstw społecznych wprawiających w ruch dynamikę procesów modernizacyjnych, ale – trzeba to przyznać – z drugiej strony także po prostu jedynym możliwym wyborem, jeśli uznanie wolności jednostki za priorytet ideowy miało znaleźć konsekwentne zastosowanie. Zwornikiem tego sposobu myślenia jest instytucja własności prywatnej kapitału, zaś otoczenie optymalizujące jego wykorzystanie przez konkretnych ludzi stanowią: mechanizmy wolnorynkowe, zwłaszcza dostarczające wszystkim podmiotom równej wiedzy o rynku mechanizm podaży i popytu oraz mechanizm cenowy, podział pracy, wolna konkurencja oraz prawo do wolnego handlu. Bez kapitalizmu nie ma więc ani gospodarki wolnorynkowej, ani bezpieczeństwa własności prywatnej, ani wolności ludzkiej w pełnym tego słowa znaczeniu. Własność jest przez liberałów od Johna Locke’a zaliczana do nieodzownych uprawnień jednostki ludzkiej, wynikających z jej natury. Wolny rynek zaś uznaje się za emanację politycznej i osobistej wolności jednostek w sferze działalności gospodarczej.
Liberalizm klasyczny okazał się w toku XVIII i XIX w. niezwykle skutecznym „projektem”, który wychodząc od postawy krytycznej, stopniowo skonstruował kompleksowy ideał praw jednostki ludzkiej oraz modele skontekstualizowania tych praw w realiach struktur społecznej oraz państwowej. W pierwszej fazie liberalizm ten uderzał we wszystkie uprzywilejowane interesy i w efekcie burzył antywolnościowy i kolektywny porządek zastany, a następnie budował w jego miejsce jakościowo nowe struktury, zastępując absolutyzm i arbitralizm władzy – konstytucjonalizmem i państwem prawa; hierarchiczne społeczeństwo stanowe – zatomizowanym społeczeństwem równych wobec prawa; feudalizm, stagnację i faktyczne niewolnictwo – kapitalizmem, wielką dynamiką wzrostu i szybką poprawą położenia materialnego; przywileje celne i głód mas – wolnym handlem; klerykalizm, przywileje duchownych i przymus religijny – rozdziałem kościołów od państwa oraz wolnością wyznania, sumienia, słowa i myśli.
W drugiej połowie XIX w. klasyczny liberalizm oddał pole, aby jednak powrócić w odmienionej znacząco formule około połowy XX w. Tekst o neoliberalizmie opublikujemy w kolejnym numerze „Liberté!”.
