Magda Melnyk: 11 stycznia tego roku objęłaś urząd pełnomocniczki prezydenta ds. polityki równościowej. Wcześniej tematy te również były Ci bliskie. W jakich obszarach do tej pory skupiały się Twoje działania?
Nina Gabryś: Polityką równościową na poziomie miasta zajmowałam się od dawna. W 2018 roku zostałam radną. Kandydowałam poniekąd właśnie po to, aby politykę równościową wprowadzić do oficjalnych strategii i polityk miejskich, żeby stała się ona priorytetem w samorządzie – i myślę, że to się udało. Powstała Rada ds. Równego Traktowania, która była pierwszym poważnym krokiem Krakowa na rzecz polityki równościowej, jej celem jest wdrażanie realnych rozwiązań i kreowanie inicjatyw służących walce z dyskryminacją, budowaniu atmosfery inkluzywności i otwartości. W ostatnich miesiącach zorganizowaliśmy wiele wydarzeń. Jest to miejsce spotkania różnych środowisk, tych urzędowych, akademickich i tych aktywistycznych.
Żyjemy w czasach dużego podziału i ogromnej polaryzacji społecznej, dlatego kwestie związane z prawami człowieka, kobiet, społeczności LGBT, a także wyzwania, które stoją na gruncie polityki osób z niepełnosprawnościami – są w centrum uwagi opinii publicznej. Jest to moment, kiedy samorządy powinny mocniej zaangażować się w te kwestie i na poziomie polityk miejskich kreować rozwiązania, które długofalowo przyczyniają się do szerokiej zmiany społecznej.
Magda Melnyk: No właśnie, bo trudno powiedzieć, na ile możliwe jest przeprowadzenie jakichkolwiek realnych zmian z poziomu krajowego – mam wrażenie, że to najczęściej „bicie piany” i wytykanie kolejnych wrogów systemu. Natomiast tym, co bardzo zainteresowało mnie w Twoich działaniach, jest właśnie wymiar miejski – bliższy obywatelowi, w którym łatwiej o wprowadzanie rozwiązań. Na czym polegają tego rodzaju praktyki?
Nina Gabryś: Istnieje przekonanie, że samorząd czy radni, powinni zajmować się sprawami miejskimi – chodnikami, ulicami, tramwajami – projektami i zadaniami intuicyjnie kojarzonymi z samorządem. W całej tej narracji często umyka jednak fakt, że tymi chodnikami i ulicami chodzą i jeżdżą mieszkańcy i mieszkanki, którzy i które na co dzień doświadczają dyskryminacji, wykluczenia, dla których przestrzeń nie jest w pełni dostępna. Samorządy muszą wziąć za to odpowiedzialność, bo miasto jest najbliższą nam sferą, bezpieczną przestrzenią, która powinna być też przestrzenią wrażliwą. Warto na tę kwestię spojrzeć horyzontalnie i dostrzec, że kwestia działań antydyskryminacyjnych jest też elementem polityki kulturalnej miasta, dotyczy transportu, odgrywa ogromną rolę w edukacji. Polityka równościowa jest częścią wszystkich obszarów działania miasta. Nie możemy rozmawiać o bezpieczeństwie w mieście, nie mówiąc o przemocy domowej; nie dostrzegając przestępstw popełnionych z nienawiści na gruncie rasizmu czy homofobii. Jest bardzo wiele miejsc, w których samorząd powinien działać, a w obliczu tak jaskrawych nierówności i eskalujących emocji – niezbędne jest reagowanie, budowanie kontrnarracji, inwestowanie naszego czasu, środków i zaangażowania, aby czynić miasto bardziej otwartym. Czasem wystarczy zacząć od małych, prostych rozwiązań, które będą promieniować dalej. W Krakowie zaczęliśmy wspierać organizacje pozarządowe, które działają na rzecz praw człowieka i już widzimy, jak te małe granty przełożyły się na bardzo istotne projekty – zarówno z perspektywy miasta, jak i społecznej zmiany. Powstał na przykład mechanizm zgłaszania przestępstw na tle nienawiści, który stworzyła jedna z krakowskich fundacji, co da nam w przyszłości wiedzę o skali problemu, z jakim walczymy.
Magda Melnyk: Czy obejmując urząd miałaś już w głowie pomysły na konkretne działania? Wiąże się to też z pytaniem o to, z kim i w jakich obszarach współpracowałaś wcześniej?
Nina Gabryś: Główną osią współpracy była Rada ds. Równego Traktowania, gdzie zasiadają lokalni aktywiści i aktywistki, ale także przedstawiciele uniwersytetów, urzędnicy i urzędniczki – to dość istotne, aby tworzyć ciała dialogu, w ramach których mogą się spotkać różni aktorzy sceny miejskiej, bo pozwala zderzyć oczekiwania z realnymi możliwościami. Wiele postulatów jest do zrealizowania, ale jest też pula takich, co do których miasto ma ograniczone pole manewru, albo potrzebuje więcej czasu, bo wymagane są takie czy inne procedury. Ważne jest więc to, aby aktywistyczne i urzędowe postawy poznały się i porozmawiały ze sobą, aby kreować realne rozwiązania, które mają prawo i możliwość zaistnieć. To się w tej radzie dokonało, a wspólna praca pozwoliła nam poszerzać ten dyskurs w mieście. Udało się nam na przykład rozświetlić budynki na tęczowo w międzynarodowy dzień coming outu w Krakowie, wspierający głos zabrał też prezydent na rzecz społeczności LGBT, bardzo ważny w momentach, kiedy homofobia w przestrzeni publicznej jest tak powszechna. Chcieliśmy wysłać jasny sygnał, że w Krakowie każdy może czuć się bezpiecznie, że jesteśmy miastem solidarnym, w którym nie ma zgody na wykluczanie kogokolwiek ze względu na jakiekolwiek przesłanki. Będziemy te działania kontynuować i rozszerzać, ale to, na czym na początku się skupimy będzie mniej „eventowe”, a bardziej strukturalne, bo w ciągu najbliższych dwóch lat chcemy stworzyć prawdziwą politykę równościową. Aby tego dokonać musimy najpierw uzyskać szeroką diagnozę i konkretne badania, żeby wiedzieć, z jakiego punktu startujemy, gdzie są nasze problemy, czego brakuje, co funkcjonuje dobrze, a co należy ulepszyć. Taką diagnozę – we współpracy z przedstawicielami uniwersytetu, socjologami i socjolożkami – będziemy przygotowywać w pierwszych miesiącach tego roku, aby mieć wiele rekomendacji i inspiracji na przyszłość. W listopadzie ubiegłego roku Kraków podpisał Europejską Kartę Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym – to dokument, który zobowiązuje nas jako miasto do utworzenia i wdrożenia tego rodzaju polityk równościowych, więc jest to dla nas absolutny priorytet.
Magda Melnyk: A jak te kwestie są rozwiązywane w innych dużych miastach Polski? Czy strategie któregoś z nich mogą być wzorem w działaniach, które projektujesz? A może inspiracje czerpiesz z zagranicy?
Nina Gabryś: Tak, staramy się być w kontakcie z Gdańskiem, Łodzią, Warszawą czy Poznaniem, które w tych równościowych tematach zdążyły już dużo osiągnąć. W ostatnich miesiącach regularnie spotykaliśmy się z różnymi przedstawicielami miast polskich. We wrześniu odbyło spotkanie z pełnomocniczkami z innych miast w celu wymiany dobrych praktyk – bo jest wiele wspaniałych inicjatyw, które już miały miejsce. Poznań przygotował wiele herstorycznych projektów i warsztaty z edukacji seksualnej, Gdańsk wdrożył bardzo szerokie działania na podstawie modelu równego traktowania, funkcjonuje tam też m. in. Centrum Równości, które jest dobrym przykładem na to, co można w tym temacie zrobić. Łódź realizowała dużo kampanii – to także doświadczenie, z którego chcielibyśmy się uczyć. W najbliższym czasie planujemy przygotować materiały miejskie o dyskryminacji, molestowaniu, homofobii, rasizmie – tak, by wszelkie definicje, a także sposoby reagowania, kluczowe telefony, miejsca, gdzie można uzyskać wsparcie były szeroko rozpowszechnione i żeby każdy miał do nich dostęp, bo pierwszym elementem walki z dyskryminacją jest przede wszystkim świadomość wobec tego zjawiska i możliwość interwencji. Ta współpraca i wymiana dobrych praktyk między miastami jest więc bardzo istotna. Działamy zarówno na poziomie polskim, ale także międzynarodowym. Jestem członkinią zespołu, który pracuje razem z departamentem Rady Europy SOGI (Sexual Orientation and Gender Identity) Unit, gdzie rozmawiamy na temat tego, jak miasta mogą współpracować. Zagraniczne miasta interesują się sytuacją w Polsce, a w ostatnim okresie szczególnie sytuacją społeczności LGBT+. Gościliśmy delegację z Niemiec, byliśmy też w kontakcie z naszymi miastami partnerskimi, żeby pokazać działania Krakowa na arenie międzynarodowej i podkreślić, że przeciwstawiamy się negatywnym zjawiskom, które na co dzień niestety przebijają się do zagranicznych mediów, jak np. strefy wolne od LGBT. Walczymy o to, żeby Kraków był mocnym głosem odbijającym tę narrację, żeby pokazać, że da się tu tworzyć polityki równościowe. Staramy się zapraszać i gościć coraz szersze grono międzynarodowe. Oczywiście okres pandemii jest pod tym względem trudny. W grudniu jednak Kraków miał przyjemność być miejscem prezentacji światowego raportu Freemuse, który dotyczy wolności artystycznej artystów i artystek LGBT+. To międzynarodowy dokument, który zbiera naruszenia wolności artystycznej z całego świata. W poprzednich latach był prezentowany w Kopenhadze czy Amsterdamie, a w ubiegłym roku, dzięki naszym działaniom na rzecz równości, Kraków został zaproszony do tej inicjatywy. Teraz również angażujemy się do współpracy z UNESCO i innymi organizacjami międzynarodowymi. Jesteśmy również miastem od dawna zaangażowanym w kwestie polityki migracyjnej i polityki wielokulturowości. Kraków jest miastem historycznie i współcześnie wielokulturowym i myślę, że właśnie w tej różnorodności tkwi nasze największe bogactwo. Od 2016 roku funkcjonuje u nas program Otwarty Kraków i na pewno będę działać na rzecz rozwijania działań w tym kierunku.
Magda Melnyk: Wydaje ci się zatem, że to możliwe, aby proces demokratyzacji rozpocząć oddolnie i w tego rodzaju praktycznych działaniach walczyć z populizmem?
Nina Gabryś: Myślę, że samorządy są bardzo istotną przestrzenią kreowania pozytywnej zmiany w temacie równości i praw człowieka. Obowiązkiem samorządów jest walka z dyskryminacją, bo doświadczają jej mieszkańcy i mieszkanki naszych miast, dlatego nie wyobrażam sobie, żeby polityki miejskie nie obejmowały tej kwestii. Wierzę, że na tym poziomie jesteśmy wstanie przeciwstawić się nierównościom i niesprawiedliwościom i wdrażać polityki, które później mogą być inspiracją do wdrażania na poziomie centralnym.
Transkrypcja: Joanna Głodek
Autor zdjęcia: Jan Graczyński
