Książka niemieckiego socjologa i politologa „Das Ende der Illusionen: Politik, Ökonomie und Kultur in der Spätmoderne” jest jedną z ciekawych prób nakreślenia teorii struktury społecznej, która powstaje w społeczeństwach „późnej nowoczesności” i wyjaśniania źródeł zjawiska populizmu, zagrażającego tradycyjnej demokracji.
Przyczyn populizmu dopatrywano się często w przede wszystkim w kryzysie klasy średniej i zagrożeniach, które ją spotykają. Taka diagnoza podtrzymuje obraz społeczeństwa, w którym klasa średnia stanowi zasadniczą jego część.
Reckwitz uważa taką analizę za zdecydowanie zbyt powierzchowną. Twierdzi, że tradycyjna klasa średnia w istocie nie posiada już takiego znaczenia jak dawniej i jest to wynikiem głębokich przemian cywilizacyjnych, a nie takich czy innych politycznych rozstrzygnięć.
Jego zdaniem należy mówić o społeczeństwie trójklasowym: wysoko wykwalifikowanych profesjonalistach (high professional), pozostałościach tradycyjnej klasy średniej oraz prekariacie. Taki obraz uwarstwienia społecznego wydaje się niemal oczywistością w świetle dużej części opracowań naukowych, a także publicystyki.
O oryginalności rozważań Reckwitza stanowi to, że przeciwstawia on ów trójklasowy opis, dawnej marksowskiej teorii dwóch klas społecznych, jak też wyobrażeniom klasy średniej jako zasadniczego stabilizatora liberalnej demokracji. Reckwitz uważa, że klasa średnia nie pełni już tej roli, którą przypisywano jej w opisie społeczeństwa aż po lata 90-tego ubiegłego wieku. Nie jest więc trafne mówienie o jej kryzysie. Należałoby natomiast stwierdzić, że istnieje tylko jej pozostałość (nazwana w książce „resztkami”), która nie odgrywa dawnej, aktywnej roli politycznej.
Trzeba też niezbędnie dodać, że pojęcie klasy w znaczeniu, które nadaje mu Reckwitz, objaśnione jest w pełniejszy sposób dopiero w momencie uzupełnienia go o pojęcie habitusu Pierre’a Bourdieu. Marksowska teoria klas szuka wewnętrzno-klasowych określeń, konstytuujących klasę społeczną (czego jedną z konsekwencji staje się wyszczególnianie takich zjawisk, jak odrębność burżuazyjnej i robotniczej kultury). Habitus – model zachowań i konsumpcji – we wszystkich trzech warstwach społecznych jest podobny. Można mieć lepsze lub gorsze wykształcenie (zdobyte na bardziej lub mniej prestiżowej uczelni), ale znacząca część prekariatu posiada formalnie to samo (wyższe) wykształcenie, co professional.
We wszystkich trzech wypadkach podstawowym motorem jest dążenie do samorealizacji jednostki, pozbawionej jednak orientacji kulturowej (chciałoby się dodać metafizycznej i religinej). Tłem tego zjawiska jest zaspokojenie potrzeb dolnego piętra piramidy Maslowa, czego konsekwencją jest zjawisko, które Reckwitz nazywa kulturalizacja konsumpcji. Konsumpcja, która w podstawowym zakresie jest zaspokojona (mowa jest o bogatych społeczeństwach Zachodu), zaczyna pełnić funkcję symboliczną, dostarcza przede wszystkim symboli prestiżu (np.znaki firmowe). Niewątpliwie te fragmenty książki Ruckwitza budzą skojarzenie z klasyczną pozycją będącą krytyką, nawet nie ponowoczesnego, ale nowoczesnego społeczeństwa, jaką jest „Bunt mas” Ortegi y Gasseta.
Kulturalizacja konsumpcji wiąże się ze zjawiskiem, które niemiecki socjolog nazywa syngularyzmem, starannie odróżniając je od zjawiska, które tradycyjnie nazywa się indywidualizmem. Indywidualizm jest wynikiem szczególnej kreatywności poszczególnych jednostek, swoistym rodzajem twórczości związanej z przeciwstawieniem się powszechnie obowiązującym zwyczajom czy normom. Możliwy jest jednak tylko tam, gdzie te normy i zwyczaje są społecznie dobrze zdefiniowane i większościowo podzielane, co obecne jest w społeczeństwie tradycyjnym i społeczeństwie nowoczesnym.
W społeczeństwie ponowoczesnym takie normy nie są czytelne. Brak odniesień do ustalonych norm przyczynia się do anonimowości i braku poczucia przynależności do określonych zwyczajem społeczności – w szczególności do społeczności małych. Syngularyzm to dążność do odróżnienia się od innych w obronie odrębności, zagrożonej nie powszechnością obowiązującej normy, a anonimowością. Syngularyzm jest odwrotną stroną medalu zjawiska kulturalizacji konsumpcji.
Świat współczesnej konsumpcji wytwarza symbolizm zmiennej mody, a nie symbolizm wiążących społeczności znaków i znaczeń. Trzeba być modnym, ale w ramach mody wyróżnić się i to właśnie jest charakterystyka syngularyzmu. Stwarza to dążność do takiego użycia czy zestawienia symboli, by zapewnić jednostce poczucie odrębności.
Rozważania Ruckwitza budzą dość łatwo skojarzenia z analizami Fukuyamy z jego książki „Tożsamość”. Podobna wydaje się też u obu autorów diagnoza źródeł populizmu. U Fukuyamy rozpad tradycyjnych wielkich narracji i budowa rozdrobnionych i zaatomizowanych narracji licznych mniejszości, realizujących swoje cele emancypacyjne, prowokuje kreację meganarracji, mobilizującej populistyczne ruchy.
Wedle Ruckwitza pasywności szczątkowej klasy średniej towarzyszy poczucie nieuzasadnionej krzywdy zabarwionej resentymentem. Stad skłonność do społecznej aktywności mającej na celu zniszczenie „systemu”, tworzącego nierówność nieposiadającą w oczach warstwy prekariatu żadnej znaczącej legitymizacji. Jeszcze raz należy w tym miejscu przypomnieć pojęcie habitusu, który nie różnicuje społecznie (kulturalizację konsumpcji przyczynia się do swoistej uniwersalizacji zachowań – większość używa tych samych przedmiotów, które różnią się tylko lepszą lub gorszą marką).
Z drugiej strony obecna jest pewność siebie „wysoko wykwalifikowanych”, których interes związany jest podtrzymywaniem systemu. Ruckwitz nie pisze tego wprost, lecz jego wywody zdają się sugerować, że „wysoko wykwalifikowani” są w jakimś stopniu gotowi do niejawnego sojuszu z superbogatymi (ok.1%). Powstawać może w ten sposób zaczątek oligarchii, której bardzo blisko do dyktatury z jej oprzyrządowaniem, jakim jest populizm.
Nie jest to jednak ostateczna konkluzja tej pracy, która napawałaby głębokim pesymizmem. Reckwitz postrzega populizm przede wszystkim jako symptom głębokich zmian cywilizacyjnych, które się dokonują. Model rozwoju społecznego stałego wzrostu gospodarczego na naszych oczach dochodzi do krańca. Przemianom struktury społecznej, będących głównym przedmiotem książki, towarzyszą równolegle istotne procesy, które niemiecki socjolog wspomina, wskazując na ich wagę: zmiany klimatyczne, utrata hegemonistycznej pozycji Zachodu itd. Zglobalizowany świat potrzebuje nowych „regulacji”, pisze Ruckwitz, takich, które umożliwią zachowanie podstawowych wartości, takich jak wolność i poczucie społecznej sprawiedliwości.
Jest to jedna z książek będąch poważnym głosem w obecnych debatach na temat naszej niepewnej przyszłości.
Photo by Jehyun Sung on Unsplash