Ich już nie ma. Europa ich ostatecznie odrzuciła i wygumkowała. Zniknęli. Zostały tylko bezimienne fotografie i jeszcze bardziej anonimowa statystyka – miliony zabitych, w tym obozie o 900 tyś, a w tym ok. miliona, a Babim Jarze jeszcze z 50 tyś.
Wielkie liczby bez wielkiego znaczenia.
Każda drobina tymczasem ma swoją historię, swoje emocje i swoje więzi. Z innymi ludźmi.
Nie ma już tu na miejscu prawie nikogo dla kogo te historie niosłyby emocje. Na tym progu Sara wybiła sobie zęba, a dziadek Szmul wdepnął w ciasto przez pomyłkę.
Nie ma esencji pamięci.
Zostały pomniki, często zaniedbane, czasem obłożone kwiatami. Jedne z wielu innych.
I wielkie dziury pamięci o sztetlach, miasteczkach i wsiach których nie ma i nigdy nie będzie. W Berlińskim muzeum Żydów jest taka instalacja. Wąskie, wysokie i ciemne pomieszczenie. Na ziemi stosy metalowych masek o powykrzywianych twarzach. Gdy po nich chodzisz, wszystko chrzęści, a echo odbijające się od ścian, zwielokrotnia hałas.
Nie ma ich głosów, zostały tylko echa.
Tymczasem pamięć to emocja włożona w historię. Historia bez emocji zawsze zostanie bezimienną statystyką, a ludzie o których czytamy równie dobrze mogliby żyć na Marsie. Historia to wielkie bitwy, polityka i zwyczajne dramaty ludzi którzy zawsze są dla nas obcy.
Nigdy do końca nie są nam bliscy.
Pamięć to emocja, miłość Abrama do Liny, przyjaźń Dawida z Aronem. Wspólne interesy, zobowiązania, spory i kłótnie i przede wszystkim więzi z innymi. Bez więzi zostaje tłum, motłoch którym łatwo gardzić i wykluczyć z wspólnoty. Pamięć to szczegół, to drobiazgi bez znaczenia dla postronnych. Pamięć to wreszcie setki światów, albowiem każdy człowiek jest małym światem, nawet ten najmniejszy i najzwyczajniejszy. Jest także częścią innych światów. I te wszystkie światy – zniknęły w kilkadziesiąt miesięcy – w rozstrzeliwaniach, zagłodzone lub gazowane. Ludzka pomysłowość i kreatywność tym razem także okazała cały swój kunszt.
Dziś dzień Pamięci o ofiarach Holocaustu. Pamiętamy o tym.
Chciałbym pamiętać o Sarze co wybiła ząb i dziadku Szlumie co wdepnął w ciasto.
Chciałbym pamiętać jak żyli, nie tylko jak umierali. W ciszy niepamięci, czasem tuląc w ramionach małą córeczkę, lub ściskając rękę matki. Czasem rozpaczliwie samotni w wysadzanym bunkrze na Nalewkach.
Zostało tylko echo po ich okrzykach.
#weremember
#holocaustmemorialday