W lutym sytuacja związana z obostrzeniami covidowymi w krajach skandynawskich zmieniła się o 180 stopni. Kraje, takie jak Dania, Finlandia, Norwegia i Szwecja postanowiły zaufać swoim obywatelom i znieść restrykcje covidowe tym samym już nie uznając koronawirusa za chorobę zagrażającą społeczeństwu. Jest to dość zaskakujące rozwiązanie, zważywszy na to, iż w czasie znoszenia obostrzeń w Skandynawii mierzono się z rekordowym wzrostem zachorowań na nowy wariant koronawirusa – omikronem.
Szwedzka specyfika walki z koronawirusem
Szwedzki rząd za kadencji Stefana Löfvena podejmował dość kontrowersyjne kroki w walce z pandemią na tle innych krajów europejskich. Otóż Szwecja postanowiła nie wprowadzać ostrych lockdownów nawet w ostatnim czasie, gdy odnotowano rekordową liczbę zakażeń. Powody są co najmniej dwa. Po pierwsze, Urząd Zdrowia Publicznego, czyli instytucja, która odpowiada za walkę z epidemiami występującymi w kraju, w swoich działaniach pozostaje niezależna od szwedzkiego rządu. Po drugie, z konstytucji szwedzkiej jasno wynika, iż kwarantanną mogą być objęte osoby, dane pomieszczenia, gdzie wykryto zakażenie bądź budynek, jednak rząd nie ma możliwości rozszerzenia kwarantanny na dany region, czy ustanowienia ogólnokrajowego lockdownu. Co więcej, chcąc wprowadzić dane obostrzenie musi przedstawić konkretne naukowe przesłanki. W rezultacie w Szwecji postawiono na zalecenia dla obywateli, a nie na zakazy. Podczas fali koronawirusa rząd zdecydował się na skracanie czasu pracy, czy też stosowne limity w obiektach użyteczności publicznej, przestrzegano także 1,5 metrowego odstępu w sklepach, jednak nie wprowadzono nakazu noszenia maseczek w miejscach publicznych. Działania rządu Stefana Löfvena cieszyły się zaufaniem Szwedów do jesieni 2020 roku. W tym czasie w debacie publicznej zaczęto sporo miejsca poświęcać norweskiej i duńskiej polityce walki z koronawirusem, a sam rząd zaczął być krytykowany przez przeciwników miękkiego lockdownu. Wtedy to wraz z nadejściem sezonu grypowego zdecydowano się na wprowadzenie większych obostrzeń. Co prawda ograniczono się tylko do regionów Szwecji, gdzie występowało największe ryzyko zarażenia się. Rekomendowano obywatelom niespotykanie się z osobami trzecimi, zakazano organizowania imprez, czy sprzedaży alkoholu po godzinie 22. Jednocześnie zarówno jesienią 2020 roku, jak i pod koniec 2021 – kiedy liczba zakażonych była największa – szwedzka służba zdrowia była daleka od zapaści. Wysoki poziom służby zdrowia jaki, a także duży procent zaszczepienia (w Szwecji to ok. 75%) pomógł w zniwelowaniu ryzyka zapaści krajowego systemu ochrony zdrowia. Bez wątpienia powyższe czynniki wpłynęły na względny spokoju z jakim społeczeństwo reagowało na temat pandemii, czego wyrazem był także sposób w jaki krajowe media tworzyły swój przekaz. Nawet krytyczny wzrost zakażeń pod koniec 2021 roku nie doprowadził do paniki, i taka atmosfera utrzymała się wraz ze zmianą u sterów rządu. Obecnie mniejszościowy rząd Magdaleny Andersson przede wszystkim boryka się z problemem wzrostu przestępczości, dlatego umożliwienie obywatelom powrotu do normalnego trybu życia jest czymś, co na pewno ma bardzo pozytywny wydźwięk w społeczeństwie.
Norweski i duński przepis na walkę z pandemią – twardy lockdown
Norwegia i Dania od początku postanowiły iść inną drogą niż Szwecja. W obu krajach zastosowano twardy lockdown oraz silne restrykcje, mimo że zarówno społeczeństwo norweskie jak i duńskie są wysoko wyszczepione (odpowiednio – 74% oraz 82%). W Dani, podobnie jak w Polsce, zdecydowano się na czasowe zamknięcie miejsc publicznych, a firmom zalecono wdrożenie pracy zdalnej. W konsekwencji Duńczycy mogą pochwalić się jednym z najniższych wskaźników zgonów na COVID-19, na co wpływ ma zarówno bardzo dobry poziom opieki zdrowotnej, jak i umiejętne niwelowanie ryzyka zakażenia poprzez zdecydowane kroki we wprowadzaniu restrykcji covidowych. We wrześniu 2021 roku Dania otworzyła się, a rząd premier Mette Frederiksen swoją decyzję argumentowała tym, że duńskie społeczeństwo zasłużyło na zniesienie większości restrykcji. Taki stan nie trwał długo, już parę miesięcy później powrócono do obostrzeń z powodu wykrycia nowego wariantu omikron. Restrykcje dotyczyły m.in. ograniczenia liczby osób na obiektach sportowych oraz kulturalnych, noszenie maseczek w miejscach publicznych, a także okazywanie pozytywnego testu lub certyfikatu szczepienia w restauracjach. 1 lutego 2022 roku rząd socjaldemokratów postanowił znieść restrykcje pomimo rekordowych zakażeń, a sam COVID-19 przestał być traktowany jako choroba o statusie zagrażającym społeczeństwu.
W przypadku Norwegii mamy do czynienia z takim samym modelem walki z pandemią jak w Danii. Norwegia jest obecnie uznawana za jeden z krajów, które najlepiej radzą sobie z pandemią. Na taki stan rzeczy złożyło się kilka czynników. Po pierwsze bardzo dobra kampania promocyjna szczepień przeprowadzona przez rząd zarówno za kadencji premier Erny Solberg, jak i obecnego premiera Jonasa Gahra Støre. Po drugie, wysoka odpowiedzialność obywateli mających zaufanie działań rządu w jego walce z koronawirusem oraz, podobnie jak we wszystkich krajach skandynawskich, wysoki poziom służby zdrowia. Powyższe czynniki pozwoliły na to by Norwegia mogła na poważnie rozważać zniesienie restrykcji covidowych w całym kraju. Od 17 lutego norweski rząd zniósł obowiązek noszenia maseczek, choć dalej zaleca się noszenie ich osobom z grup wysokiego ryzyka np. w transporcie publicznym, przestały obowiązywać limity dotyczące imprez masowych oraz zalecenia pracy zdalnej, czy też zakaz podawania alkoholu po ciszy nocnej.
Lockdown po fińsku
Finom w walce z koronawirusem przede wszystkim pomogło niskie zagęszczenie ludności, ale także narodowa dyscyplina. Finowie już od początku rozprzestrzeniania się wirusa działali szybko i zdecydowanie, ogłaszając 2 miesięczny lockdown w kraju. Skandynawskim kluczem do sukcesu raz jeszcze okazało się zaufanie Finów względem rządu, co przejawiało zarówno w społecznej dyscyplinie jak i przestrzeganiu zaleceń. Co drugi obywatel Finlandii pobrał aplikację rządową, która miała na celu śledzenie kontaktów osób z pozytywnym wynikiem testu na COVID. W czasie pierwszego lockdownu wiele krajów europejskich miało problem z poprawnym działaniem oświaty podczas zajęć zdalnych, co wynikało z niedostosowania systemu do organizacji zajęć w takim trybie. Tymczasem w Finlandii laptopy są standardowym wyposażeniem w szkołach, co znacznie ułatwiło organizacje zajęć w czasie pandemii. Fińska premier Sanna Marin 14 lutego bieżącego roku ogłosiła stopniowe znoszenie restrykcji przez okres 2 tygodni, są to m.in. powrót do normalnego funkcjonowania restauracji, zniesienie limitu osób w miejscach publicznych. Jeśli wszystko będzie działało zgodnie z planem, to zostanie dodatkowo zniesiony wymóg okazywania certyfikatu covidowego w restauracjach, czy podczas imprez masowych.
To, że kraje skandynawskie jako jedne z pierwszych zniosły obostrzenia covidowe nie jest zaskoczeniem. Sposób prowadzenia polityki w regionie skandynawskim jest odmienny od tego w Polsce. W każdym z państw skandynawskich istotą „umowy społecznej” jest zaufanie obywateli do podejmowanych przez rząd decyzji. Skandynawowie wierzą, że to co robią ich rządy jest słuszne, dlatego mamy do czynienia ze znacznie większą legitymizacją władzy, niż w wielu krajach europejskich.
Autor zdjęcia: Guillaume Briard
Fundacja Liberte! zaprasza na Igrzyska Wolności w Łodzi, 14 – 16.10.2022. Partnerem strategicznym wydarzenia jest Miasto Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń. Więcej informacji już wkrótce na: www.igrzyskawolnosci.pl
