Bez prężnej Unii Europejskiej piętrzące się wyzwania klimatyczne, ekonomiczne i polityczne przerosną ludzkość. Sabotująca konieczne inicjatywy Polska musi odejść.
Kolejne lata rządów Zjednoczonej Prawicy będą mieć konsekwencje sięgające daleko poza granice kraju i życie obecnego pokolenia jej wyborców. Zagrywki rodem z ligi podwórkowej, przemnożone przez synergiczną siłę wielonarodowej drużyny, skutkują spektakularnymi golami – w tym przypadku samobójczymi.
Ludzkości zostało boleśnie mało czasu, by zachować w rozpoznawalnej formie podtrzymującą nasze życie dynamikę systemu Ziemi. Demokratyczny Zachód z każdym mijającym rokiem, ba, miesiącem traci szanse kontrowania globalnych ambicji mocarstw autorytarnych. Szybciej, niż nam się zdaje, możemy przekroczyć progi geofizyczne i geopolityczne, za którymi czyha świat obcy i wrogi ponad wyobrażenie. W tak dramatycznej sytuacji marnotrawienie czasu i uwagi na oderwane od rzeczywistości prężenie muskułów w relacjach unijnych kwalifikuje się jako współudział w zbrodniach przeciwko ludzkości i przyrodzie.
Formalny Polexit w stylu Brexitu to jedna rzecz; inna to odsunięcie Polski (i Węgier) na boczny tor w ramach tak zwanej Unii dwóch prędkości. O ile ta pierwsza ewentualność nie byłaby na rękę samej Unii, dla Polski zaś oznaczałaby kolejną odsłonę dziejowego dramatu, o tyle ta druga – Polexit „miękki”, z opcją preferencyjnego powrotu do głównego nurtu – jest optymalna. Także dla Polski. A co najważniejsze, dla przyszłości wszystkich zainteresowanych.
Zmniejszenie wpływu Warszawy na działania i los Europy, choćby kosztem uszczuplenia trafiających do Polski funduszy, to szansa na konieczne usprawnienie działania i spotęgowanie skuteczności Unii na wielu frontach, od klimatycznego, przez społeczny i gospodarczy, po dyplomatyczny. Unia to bynajmniej nie rycerz na białym koniu, ale w realnym świecie, w jakim chcąc nie chcąc żyjemy, trudno o innego liczącego się gracza na arenie międzynarodowej, którego wartości są jakoś kompatybilne z przyszłością – nie tylko taką, w której warto będzie żyć, ale i taką, w której żyć będzie się w ogóle dało. Na wyrachowanej autopromocji i chwiejnych ideałach innych (super)mocarstw daleko nie zajedziemy. Miękki Polexit daje szansę na zastrzyk energii dla Unii Europejskiej akurat w chwili, gdy najbardziej jej tego potrzeba – i na ocalenie Polski przed samą sobą.
Musimy spojrzeć szerzej, niż pozwala na to wąsko rozumiany interes narodowy i zrozumieć, że zmarginalizowanie Polski dziś to jej ratunek jutro. W obecnej inkarnacji Rzeczpospolita jest swoim największym wrogiem. Jak pijanemu trzeba odebrać kluczyki do samochodu (by nie rzec: małpie brzytwę), tak Polsce pod rządami PiS trzeba odebrać sposobność do sabotażu i dywersji europejskiego projektu, od którego powodzenia zależy przecież jej własny sukces. Opozycja oraz obywatele powinni patriotycznie kibicować idei Unii dwóch prędkości, tak jak członkowie rodziny owego pijanego kierowcy powinni sami odebrać mu kluczyki, lub przynajmniej przyklasnąć komuś, kto się tego podejmie.
Wymaga to oczywiście wyrobienia w sobie nawyku patrzenia na rzeczywistość w skali planetarnej – ale w świecie antropocenu nie patrzeć w ten sposób to tyle, co niczego nie widzieć. Wyzwania piętrzą się i sprzęgają: wymierają gatunki, przepadają ekosystemy, postępuje erozja gleb, korporacje eksploatują co i kogo się da, stężenie gazów cieplarnianych rośnie, panoszą się autokraci i populiści – długo by wymieniać. Pośród narodowych egoizmów podkopujących dziś Europę to ten polski należy do najbardziej destrukcyjnych, a zarazem do najbardziej samookaleczających, bez względu na pretensje żyrującej go retoryki. Krótkoterminowy ból (miękkiego) Polexitu to w dłuższej perspektywie szansa dla Polski na otrzeźwienie, dla Europy na okrzepnięcie, a dla świata na ogarnięcie się – zanim będzie za późno.
Byliśmy Chrystusem narodów. Mieniliśmy się narodów Winkelriedem. Jakie podbijające narodowego bębenka miano nadamy sobie tym razem, to się dopiero okaże – ale że czas najwyższy na kolejne poświęcenie, to jest jasne już dziś.
__________
Książka Dawida Juraszka Antropocen dla początkujących. Klimat, środowisko, pandemie w epoce człowieka jest dostępna w SKLEPIE LIBERTÉ!
Autor zdjęcia: Carolina Pimenta