Jak wygląda życie młodzieży LGBT+ w polskich szkołach?
To pytanie zadaję sobie od momentu, kiedy podjęłam pracę w liceum ogólnokształcącym na stanowisku pedagożki, czyli de facto, od trzech lat. Trzy lata to sporo doświadczenia w pracy indywidualnej z nastolatkiem, a więc sporo przemyśleń i wniosków, które można ze spokojnym sumieniem przelać na papier, po to, by udzielić właściwego wsparcia dla młodzieży, jej rodziców/opiekunów prawnych oraz kadry pedagogicznej.
Istotne jest, by młodzież LGBT+ została zauważona przez polski system edukacji, tak jak jest widoczna w niektórych szkołach (niestety, nadal są to szkoły w mniejszości!), przez co wsparcie psychologiczno-pedagogiczne będzie adekwatne do potrzeb. Potrzebne są kompleksowe i systemowe zmiany, zarówno w przepisach prawa, jak i mentalności – głównie dorosłych.
Procent młodzieży, która przychodziła i nadal przychodzi do mojego gabinetu, po to, by podzielić się swoją historią, jest naprawdę wysoki. Z rozmów z innymi pedagogami i pedagożkami jestem w stanie wysnuć wniosek, że nie jestem jedyną nauczycielką, która pracuje z młodzieżą LBGT+. Jest nas więcej. Problemy młodzieży LGBT+ stały się zatem dla mnie codziennością, a jakość życia nastolatka w polskiej szkole nabrała zupełnie nowego znaczenia. Dlaczego? O tym właśnie będzie ten tekst.
Jak rozpoznać młodzież LGBT+ w szkole? Otóż nie da się. Nie różni się ona bowiem zupełnie niczym od pozostałych nastolatków snujących się po szkolnych korytarzach, czy siedzących w ławkach podczas zajęć lekcyjnych. To dzieciaki, które nie mają wypisane na czole kim są, podobnie zresztą jak dorosłe osoby heteronormatywne. Ubierają się podobnie, w zależności od obowiązujących trendów. Mają różne hobby, spójne ze swoimi zainteresowaniami. Chodzą na imprezy. Tworzą pierwsze związki, zakochują się, zrywają, mają na koncie pierwsze doświadczenia erotyczne i seksualne.
Niezwykle istotne zatem jest to, by wyraźnie podkreślić, że nie ma żadnych różnic między nastolatkami o odmiennej względem siebie orientacji psychoseksualnej. Ich rozwój psychospołeczny przebiega dokładnie tak samo, dopóki nie przyznają się, że ich orientacja psychoseksualna, bądź tożsamość płciowa jest inna. Wówczas odbiór nastolatka LGBT+ przez społeczność szkolną się zmienia, nigdy odwrotnie. Oczywiście mniejszości seksualne również zaczynają patrzeć na swoją obecność w szkole nieco inaczej, jednak jest to związane bezpośrednio z bodźcem, którego doświadczają ze strony tzw. „normalnych”.
Słowo „normalny” zostało użyte tu celowo, bo właśnie w tym momencie w szkole zaczyna pojawiać się bardzo szeroka, wielopoziomowa dyskusja na temat tego, co się w normę wpisuje, a co od niej odbiega. Pytanie brzmi po co, skoro nastolatek LGBT+ de facto się nie zmienia. Nie wyrastają mu rogi, nie pojawia się na czole żaden magiczny znak, niczym słynna blizna Harrego Pottera, oceny i stan frekwencji zostają bez zmian, kultura osobista także. A jednak społeczność zaczyna zerkać na nastolatka z lekkim zaniepokojeniem, podejrzliwością i ostrożnością.
Z moich doświadczeń wynika, że większa akceptacja pojawia się ze strony młodzieży niż dorosłych. Dlaczego tak się dzieje? Wynika to z silnej mocy stereotypu, niczego więcej. Brak wiedzy prowadzi do uprzedzeń, a uprzedzenia do strachu, lęku, agresji, niechęci, hejtu i wielu innych. Brak odpowiedniej edukacji antydyskryminacyjnej prowadzi do braku akceptacji. A brak akceptacji to nic innego, jak brak wiadomości w danym zakresie. I koło się zamyka.
Przepisy prawa oświatowego wskazują na zapewnienie jednakowego wsparcia psychologiczno-pedagogicznego dla każdego dziecka podejmującego naukę w naszym kraju. Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 9 sierpnia 2017 r. w sprawie zasad organizacji i udzielania pomocy psychologiczno-pedagogicznej w publicznych przedszkolach, szkołach i placówkach jasno mówi, że:
„Pomoc psychologiczno-pedagogiczna udzielana uczniowi w przedszkolu, szkole i placówce polega na rozpoznawaniu i zaspokajaniu indywidualnych potrzeb rozwojowych i edukacyjnych ucznia oraz rozpoznawaniu indywidualnych możliwości psychofizycznych ucznia i czynników środowiskowych wpływających na jego funkcjonowanie w przedszkolu, szkole i placówce, w celu wspierania potencjału rozwojowego ucznia i stwarzania warunków do jego aktywnego i pełnego uczestnictwa w życiu przedszkola, szkoły i placówki oraz w środowisku społecznym.”
Interpretując ten zapis dochodzimy do bardzo prostego wniosku. Pomoc ze strony szkoły otrzymuje każdy, kto o nią poprosi bądź jej potrzebuje, wyłącznie po to, by nauczyć się żyć w społeczeństwie oraz poprawić jakość swojego dotychczasowego życia. Szkoła to przecież taka namiastka dorosłego świata, który prędzej czy później zaczyna być naszą rzeczywistością. To także instytucja, w której spotkamy się ze wszystkimi możliwymi problemami mającymi wykształcić w nas właściwe postawy do funkcjonowania w relacjach międzyludzkich w przyszłości. Świadczy o tym chociażby fragment Ustawy Prawo Oświatowe, najważniejszego dla szkół prawa, gdzie w Preambule napisane jest, iż:
„(…) Kształcenie i wychowanie służy rozwijaniu u młodzieży poczucia odpowiedzialności, miłości Ojczyzny ora poszanowania dla polskiego dziedzictwa kulturowego, przy jednoczesnym otwarciu się na wartości kultur Europy i świata. Szkoła winna zapewnić każdemu uczniowi warunki niezbędne do jego rozwoju, przygotować go do wypełniania obowiązków rodzinnych i obywatelskich w oparciu o zasady solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości i wolności.” Tu kluczowe słowa to solidarność, demokracja, tolerancja, sprawiedliwość i wolność.
Podobnych przepisów mogłabym znaleźć naprawdę sporo, bo one są i powinny być stosowane. Jak widać, prawo chroni, niemniej realizacja obowiązujących przepisów to już zupełnie inny temat. Nie ma bowiem przepisów mówiących wprost o wsparciu młodzieży LGBT+, a co za tym idzie nauczycielkom i nauczycielom brakuje zwyczajnie odwagi. Ma to zapewne swoje logiczne wytłumaczenie. Jakie? Pomyślmy.
Pierwsze to na pewno wewnętrzne przekonania i tzw. światopogląd. I tu warto zaznaczyć, że każdy nauczyciel, czy nauczycielka powinni zostawić swoje przekonania za drzwiami w momencie przekraczania progu szkoły. To nie ulega wątpliwości, w związku z tym nie będzie zajmowało więcej miejsca w tym tekście. Druga sprawa, to możliwości nauczycieli i nauczycielek ograniczane przez regularne zastraszanie, nagonkę z wszystkich możliwych stron, począwszy od mediów, po rodziców/opiekunów prawnych, czy organy nadzoru pedagogicznego, mobbing w miejscu pracy itd.. Naprawdę można by wymieniać bez końca. Jednak najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, iż okazuje się, że respektowanie przepisów prawa oświatowego wymaga odwagi, a przecież ta odwaga to nic innego jak rzetelne wykonywanie swoich obowiązków i umiejętność udowodnienia tego przed wszystkimi możliwymi instytucjami, które będą sądziły inaczej. Dlatego znajomość prawa i umiejętności stosowania go w praktyce to podstawa.
Przyznajcie się, ile pedagożek i pedagogów usłyszało, że ma kontrowersyjne poglądy mówiąc o tym, że w szkole jest młodzież LGBT+, która ma swoje potrzeby i należy na nie odpowiedzieć konkretnymi działaniami? Wystarczy wrócić pamięcią do dnia 26 października 2018 roku, kiedy to szkoły organizujące Tęczowe Piątki spotkały się z atakiem. Przypominam jednak, że obowiązkiem każdego nauczyciela i każdej nauczycielki jest „wspierać ucznia w jego rozwoju”, o czym mówi art. 6 Ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. znanej jako Karta Nauczyciela.
O ile w większych miastach kwestie dotykające młodzieży LGBT+ są poruszane w przestrzeni publicznej, o tyle w mniejszych miejscowościach mogę się tylko domyślać jak sytuacja de facto wygląda. W większych miastach zawsze można liczyć na pomoc organizacji pozarządowej specjalizującej się we wsparciu osób LGBT+, a w małych miejscowościach? Często dzieciaki są pozostawione same sobie. A życie w poczuciu inności, nienawiści, lęku, strachu i przemocy prowadzi do zaburzeń emocjonalnych i psychicznych, np. depresji, która w konsekwencji zabija.
Musimy pamiętać, że depresja to choroba śmiertelna, a dzieci i młodzież są na nią szczególnie narażone z racji okresu dojrzewania, gdzie rozwój organizmu to jedna wielka burza piaskowa, dlatego należy im się szczególna ochrona. Szkoła właśnie takim miejscem powinna być. Bezpiecznym, przyjaznym, akceptującym i szanującym drugiego człowieka bez względu na jego wiek, płeć, status materialny, niepełnosprawność, religię, wyznanie lub bezwyznaniowość, aż wreszcie orientację psychoseksualną, czy tożsamość płciową.
Człowiek zawsze pozostanie człowiekiem, różnią go tylko potrzeby. A obowiązkiem szkoły jest te potrzeby zaspokajać.
Zdjęcie: flickr jglsongs (CC BY 2.0)