Hitem polskiego politycznego Twittera w tym miesiącu był ten moment, gdy gruchnęła na nim wieść, że sąd zakazał mówić i pisać, że Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści. @MarcinPrzybylek objaśnił wszystkim sytuację w zrozumiały sposób.
Potem okazało się, że niekoniecznie nikt z nas nie może pisać, że Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści. Sąd miał w ramach zabezpieczenia rozpoczętego postępowania zakazać tylko @martalempart twierdzić, że Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści. Spotkało się to z poczuciem ulgi, bo zakaz pisania, że Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści, byłby jednak ciosem w wolność słowa ze strony tajemniczej organizacji, która nie publikuje danych o swoich źródłach finansowania. Jednak na wszelki wypadek my nie twierdzimy, że Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści. Nie wiemy, czy Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści. @macdac donosi tylko, że dzięki całej aferze algorytmy Google podpowiadają, że Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści.
Opłacani przez Kreml i nieopłacani przez Kreml fundamentaliści mieli dość dobry miesiąc w sądach. Kaja Godek przykładowo została zwolniona z zarzutu głoszenia mowy nienawiści w sprawie wytoczonej jej przez dwie osoby homoseksualne. Podobno dlatego (jak dezinformuje @Zycie_i_Rodzina):
Uzasadnienie sądu było podobno inne, ale zafascynowała nas koncepcja, iż w kraju, który nie dozwala na żadne formalne rejestrowanie związków par jednej płci, osoby homoseksualne miałyby stawać przed dylematem, jak udowodnić przed sądem swój homoseksualizm. Nasuwa się pytanie, jak? Sekstaśmy, pani Kaju?
Miesiąc bez obcowania z naszymi ukochanymi mediami reżimowymi byłby miesiącem straconym. Ponieważ oczywiście nigdy ich nie oglądamy i nie słuchamy, to „cieszymy się”, że czasami tweety pozwalają nam ocenić głębokość tej partykularnej otchłani. Na dnie otchłani jest oczywiście prezes TVP, pan @KurskiPL, dla którego temat pedofilii stał się nie tylko okazją, aby dać odpór i bronić księży-pedofilów metodą na „a u was biją Murzynów”, ale także za punkt honoru uczynił on sobie powodzenie w zakresie oglądalności, jako w bodaj rozrywkowym aspekcie tego tematu.
Gdyby to było w naszym stylu, powołalibyśmy komisję do odkrycia i podania prawdy, bo aż prosi się nadmienić, że Kurski nie doliczył filmowi Sekielskich całej widowni na YouTube. Ale takie komisje zostawiamy mediom reżimowym. Jedną powołał trzeci program Polskiego Radia w głośnej sprawie piosenki Kazika o lepszym bólu Jarosława Kaczyńskiego.
Komisja ustaliła kilka wersji tzw. prawdy. W żadną nikt nie uwierzył. Każda była mniej prawdopodobna niż to, że Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści.
Ale reżimowe media się nigdy nie poddają. Mają bowiem najlepszych ekspertów, których można kupić za przymusowo zebrane pieniądze z abonamentu i dwumiliardową dopłatę z pieniędzy podatnika, co nie umknęło uwadze @szacki:
Na szczęście PiSowi, prawicy, mediom reżimowym oraz opłacanym przez Kreml i nieopłacanym przez Kreml fundamentalistom w Polsce dzielnie czoła stawiają liberałowie i lewica. Mają wspólny cel – obronę wolności człowieka przed narzucaniem mu jednego zestawu ideologicznych wartości. Aczkolwiek, jak postuluje się u @krytyka i jak donosi @McKamnez…
Wsiadam zaraz do mojego samochodu, wyjeżdżam z garażu w moim domu pod lasem i lecę na steka z argentyńskiej wołowiny. Ale zanim pojadę, na koniec, pytanie do pani marszałek @elzbietawitek. W jakich latach urzędował przedwojenny rząd Jana Olszewskiego (stawiamy zdecydowanie na czas uchwalenia konstytucji kwietniowej!), a w jakich drugi czy nawet trzeci rząd Jana Olszewskiego po II wojnie światowej (stawiamy na czas wejścia do NATO oraz na epokę „zielonej wyspy” w dobie światowego kryzysu finansowego!)?
***Uwaga.***
W powyższym tekście nie twierdzimy, że Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści. Być może, Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści. A być może nie jest faktem, że Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści.
