Patrząc, nawet z grubsza, na stan finansów naszego kraju, dobitnie widać, że takie dodatkowe zajęcia w formie korepetycji z wydawania przydałyby się nie tylko przeciętnemu obywatelowi. Ba! Myślę, że osoby dzierżące stery władzy mogłyby z nich wiele wynieść – z korzyścią dla siebie samych i dla nas – obywateli.
Kiedy jesteśmy młodzi (czytaj: na utrzymaniu kogoś starszego), marzymy tylko o tym, by mieć własne pieniądze i wydawać je w sposób, w jaki tylko zapragniemy. Koniec z wiecznym „nie kupimy tego, nie ma pieniędzy”, „nie kupimy nowego, stare jest sprawne”, „nie kupimy tego, bo to nieprzydatne”. Zderzenie się z prowadzeniem własnego budżetu jest jak gra w monopol – albo kupisz hotel w Wiedniu, albo wylądujesz w więzieniu.
Przyznaję się bez bicia – lubię pieniądze! Ale jeszcze bardziej lubię je wydawać. Osiągnięcie względnej równowagi w zakresie zarządzania tzw. budżetem domowym było dla mnie jednym z najtrudniejszych wyzwań dorosłości i to nie tylko dlatego, że jestem słaba z matematyki i z królową nauk nigdy nie było mi po drodze.
Po prostu, wyznaję zasadę, że pieniądze powinny znajdować się w ciągłym ruchu, stąd mój wkład w stymulację ekonomii – wydaję, wydaję i wydaję! Przecież nie od dziś wiadomo, że pieniądze szczęścia nie dają, ale to, co możemy za nie kupić – o, to już zupełnie inna historia. Kiedy planuję (lub markuję planowanie) wydatków na kolejny miesiąc, nierzadko wracam myślami do czasów szkolnych i wspomnianej już matematyki. I nieodmiennie zastanawiam się, czemu uczono nas tylu (obiektywnie rzecz biorąc) niepotrzebnych kwestii, skomplikowanej wyższej matematyki, teorii, definicji, zamiast przygotować do codziennego życia, w tym także zarządzania pieniędzmi i domowym budżetem?
Przecież jeszcze kilkanaście lat temu w programie zajęć znajdowała się p.. nauka nałożenia bandaża czy zakładania maski gazowej, ot tak, na wszelki wypadek, żeby w razie „w” być przygotowanym. Dlaczego więc nie uczymy się od najmłodszych lat, jak efektywnie balansować wpływy versus wydatki, jak oddzielać wydatki konieczne od tych pożądanych, a niekoniecznie koniecznych?
Patrząc, nawet z grubsza, na stan finansów naszego kraju, dobitnie widać, że takie dodatkowe zajęcia w formie korepetycji z wydawania przydałyby się nie tylko przeciętnemu obywatelowi. Ba! Myślę, że osoby dzierżące stery władzy mogłyby z nich wiele wynieść – z korzyścią dla siebie samych i dla nas – obywateli. Pisząc „mogłyby wiele wynieść”, mam oczywiście na myśli wynoszenie wiedzy, kompetencji i umiejętności.
Szkoda więc, że Ministerstwo Edukacji wybiera zajmowanie się tropieniem wyimaginowanej rozpusty i zepsutego lewactwa w szkołach, zamiast opracować solidny program edukacji ekonomicznej, wdrażany od najwcześniejszych etapów edukacji i dostosowany do wieku i możliwości uczącego się.
Standardowo więc, grając każdego dnia w to finansowe Monopoly, musimy liczyć na siebie i własny instynkt, aby grę skończyć z dodatnim saldem i hotelem na najdroższej ulicy Wiednia.
Powodzenia!
—
Fundacja Liberté! zaprasza na Igrzyska Wolności 2023 „Punkt zwrotny”! 15-17.09.2023, EC1 w Łodzi. Partnerami strategicznymi wydarzenia są: Miasto Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń. Więcej informacji na: https://igrzyskawolnosci.pl/