W opublikowanym 5 lipca przez portal OKO.Press sondażu na temat klauzuli sumienia 65% respondentów dobitne opowiada się za jej zniesieniem w publicznych placówkach ochrony zdrowia, a tylko około 25% zgadza się na jej podtrzymanie (szczegóły tutaj: https://oko.press/polki-i-polacy-nie-chca-klauzuli-sumienia).
W ocenie tego zjawiska najprawdopodobniej w ostatnich miesiącach i latach zaszła poważna zmiana, spowodowana najpierw nielegalnym „wyrokiem” tzw. trybunału Julii Przyłębskiej, który rości sobie tytuł do zaostrzenia ustawy o aborcji i de facto zaostrzenia tego na razie dokonuje, a przede wszystkim potem wskutek przypadków zgonów Polek w ciąży, którym w szpitalach wystraszeni niejasnym stanem prawnym lekarze odmawiali adekwatnej pomocy i ratowania życia. W tle bowiem właśnie tych strasznych wydarzeń i debat przewija się wątek klauzuli sumienia, czyli prawa lekarza do odmowy wykonania czynności medycznej niezgodnej z jego osobistym światem wartości czy wiarą religijną.
Postanowiłem zabrać w tej sprawie głos jako publicysta, którego pogląd na klauzulę właśnie zmienił się w ciągu ostatniego roku.
Jako liberał, wychodząc od fundamentu wolności indywidualnej człowieka, byłem zwolennikiem istnienia możliwości skorzystania z klauzuli sumienia przez lekarza. Wolność jednostki – a wolność sumienia, religijna i przekonań stanowią nieodzowne elementy wolności jednostki – powinna bowiem ulegać ograniczeniu przez prawo tylko i wyłącznie wówczas, gdy wchodzi w kolizję z wolnością innej jednostki. Gdyby więc system ochrony zdrowia został w Polsce skonstruowany na tyle sprawnie i skutecznie, aby użycie przez danego lekarza klauzuli sumienia było niezawodnie przez system kompensowane w postaci zapewnienia pacjentce pełnego dostępu do potrzebnych procedur medycznych za pośrednictwem innego lekarza, to ograniczenie niczyjej wolności nie byłoby tu konieczne. Rozwiązania systemowe zapewniałyby wolność fundamentalną w postaci prawa do zdrowia i życia pacjentom, jak i również – dużo mniej istotną, ale jednak też ważną – wolność sumienia personelu medycznego.
„Kompromis klauzulowy” wyglądałby więc tak, że lekarz (a także pielęgniarka czy położna) miałby prawo odmówić przeprowadzenia procedury medycznej uderzającej w jego wiarę czy wartości pod warunkiem zdolności systemu (czytaj: szpitala, przychodni lub sieci szpitali/przychodni) do natychmiastowego wyznaczenia zastępcy, który procedurę wykona. W takich realiach liberał może i chyba nawet powinien stać po stronie istnienia klauzuli sumienia, choć na pewno uwaga, iż głęboko wierzący lekarze już na etapie specjalizacji mogliby z własnej woli wybierać liczne przecież, inne niż ginekologia kierunki specjalizacji, nie jest uwagą bezprzedmiotową – przeciwnie, jest to uwaga całkiem zasadna. W końcu weganie nie pracują w zawodzie rzeźnika, protestanci nie usiłują się wyświęcać na księży katolickich, socjaliści nie walczą o pracę w sztabie wyborczym Konfederacji, a daltoniści nie aspirują do roli pilotów.
Problem z „kompromisem klauzulowym” jest taki, że w Polsce on nie działa, nie istnieje. Zamiast natychmiastowego zapewnienia pacjentom opieki lekarza zastępującego tego, który powołał się na klauzulę, mamy zjawiska takie jak:
- całe szpitale stosujące globalnie klauzulę sumienia, co jest krańcową aberracją umysłową, gdyż sumienie (i wynikające z tego prawa czy wolności) mogą mieć wyłącznie jednostki ludzkie, a nie instytucje czy przedsiębiorstwa – te mogą mieć wyłącznie „politykę”, a ta ma absolutny obowiązek być zgodna z zasadami prawa. Szpital po prostu musi posiadać w kadrze lekarzy niestosujących klauzuli sumienia, gdy tylko zostanie mu zgłoszone, że klauzulę sumienia życzy sobie mieć ktokolwiek z personelu, tak aby móc stosować zastępstwo;
- malwersacje, manipulacje i dywersję stosowaną przeciwko prawom pacjentek posiadających wskazania, prawo czy życzenie przerwać ciążę – odmawia się jasnego powołania na klauzulę, aby uniknąć obowiązku wskazania lekarza zastępującego, przeciągnąć procedurę, aby upłynął np. legalny termin aborcji;
- otwarte odmowy wskazania lekarza zastępującego zarówno przez lekarza stosującego klauzulę, jak i administrację placówek medycznych na zasadzie „nie mamy pani płaszcza i co nam pani zrobi?”;
- odmawianie realizacji badań, które mogą przynieść wskazania dla procedur medycznych objętych klauzulą;
- degenerację moralną w postaci stosowania przez tego samego lekarza klauzuli sumienia w godzinach pracy w publicznej placówce i wykonywania przezeń tej samej procedury za opłatą w placówce prywatnej;
- eliminację z kadry i wręcz odsuwanie od pacjentów lekarzy znanych z dystansu do klauzuli sumienia;
- strach lekarzy przed prokuratorem, który powoduje sięganie po klauzulę nie z powodu przekonań, ale dla „bezpieczeństwa procesowego”, czyli zwyczajne tchórzostwo;
- ogólną niewydolność systemu opieki zdrowotnej w Polsce.
W tych realiach stosowanie klauzuli sumienia siłą rzeczy wchodzi w kolizję z prawem do ochrony zdrowia i życia osób chorych. Idąc więc tropem liberalnych wskazówek ideowych, ochrona wolności wyższego rzędu uzasadnia ograniczenie lub likwidację wolności mniej istotnej. Tą wolnością mniej istotną, panie i panowie doktorzy, jest wasza klauzula sumienia.
Jako syn dwojga lekarzy rozumiem dość dobrze kolosalne wymogi, jakie ten zawód stawia przed ludźmi i ich psychiczną konstrukcją. Chyba nie ma trudniejszego zawodu. Zawsze, wręcz instynktownie, popierałem postulaty środowiska lekarskiego, zwłaszcza że zaniedbania państwa w polityce ochrony zdrowia w Polsce są wielkie, a działania na rzecz ich poprawy od dekad nieskuteczne.
Tu jednak czara goryczy się przelała. Do czasu głębokiej, systemowej zmiany w ochronie zdrowia, nie ma w Polsce miejsca na klauzulę sumienia lekarzy. Komu się to nie podoba, niech zmieni specjalizację. Potrzebujemy przykładowo na gwałt gerontologów. Kto zaś dopuści do krzywdy pacjenta, bo mu „tak Bóg kazał”, ten – najpóźniej po zmianie władzy – trafi do więzienia i nikt nie będzie za nim płakał.
Autor zdjęcia: Annie Spratt
—
Fundacja Liberté! zaprasza na Igrzyska Wolności 2023 „Punkt zwrotny”! 15-17.09.2023, EC1 w Łodzi. Partnerami strategicznymi wydarzenia są: Miasto Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń. Więcej informacji na: https://igrzyskawolnosci.pl/