Przypomnijmy, prawdopodobnie w dniach między 22–25 lutego Ján Kuciak i Martina Kušnírová zostają zamordowani we własnym mieszkaniu. Słowacki dziennikarz śledczy przez ostatnie miesiące pisał o unikaniu podatków przez wielki kapitał. Począwszy od deweloperów budujących apartamentowce, a następnie przez biznesmenów powiązanych z politykami rządzącego Słowacją socjaldemokratycznego SMER-u. Pomimo licznych pogróżek policja słowacka nie podjęła prób interwencji.
Jan Kuciak jest pierwszym oficjalnie zamordowanym dziennikarzem w nowożytnej historii Słowacji.
Młody, 27-letni dziennikarz śledczy badał powiązania kręgów rządowych z mafią włoską; w swoich artykułach opisywał unikanie płacenia podatku VAT, pranie brudnych pieniędzy czy przywłaszczanie unijnych funduszy. Po jego śmierci większość prasy, solidaryzując się ze zmarłym dziennikarzem, opublikowała nieukończony artykuł, nad którym pracował na krótko przed śmiercią: http://www.press.pl/tresc/52384,ostatni_-nieukonczony-tekst-zamordowanego-slowackiego-dziennikarza-j%C3%A1na-kuciaka .
Tymczasem prezydent Słowacji, Andrej Kiska, obiecał nagrodę finansową (milion euro) każdemu, kto pomoże ująć sprawców mordu na dziennikarzu i jego partnerce. 2 dni temu słowacka policja dokonała zatrzymań ok. 10 osób prawdopodobnie powiązanych ze sprawami, o których pisał młody dziennikarz. Część osób mogących mieć powiązania z włoską mafią w słowackim rządzie zdymisjonowano.
Wszystko na to wskazuje, że Martina zginęła od strzału w głowę, a Ján w klatkę piersiową. Wczoraj odbył się pogrzeb Martiny Kušnírovej.
Tymczasem, jedna z organizacji zajmująca się zwalczaniem międzynarodowej korupcji i propagująca transparentność – Transparenty Internacional, opublikowała raport w którym stwierdza, że w latach 2012–2017 zamordowano łączną liczbę 368 dziennikarzy, a 70 z nich zajmowało się sprawami korupcyjnymi :
https://www.transparency.org/news/feature/digging_deeper_into_corruption_violence_against_journalists
Foto: AFP
Z kolei o europejskiej mafii i przestępczości zorganizowanej od wielu dekad pisał niedawno zmarły niemiecki dziennikarz śledczy Jurgen Roth. W Polsce, w prawdzie, jego książki stały się poczytne z racji tego, że badał również katastrofę smoleńską. Jednak związki mafii środkowo-europejskich z mafią włoską czy powiązanych z FSB nie ulegają wątpliwości.
Sam model włoski wiadomo z czym się każdemu kojarzy. Z mafią sycylijską czy chociażby z paramasońską mafijną organizacją P-2/Propaganda 2 (nawet niektórzy dygnitarze PRL-owcy mieli tajne konta w Banku Ambrosiano). To, że takie akcje jak na Słowacji dzieją się też w III RP – nie ulega żadnej wątpliwości. Wielu dziennikarzy śledczych pisze na niewygodne tematy, a ludzie powołani już do nowych służb specjalnych, niezrażonych poprzednim systemem – są tego świadomi. Naród zobaczył i przejrzał na oczy po tzw. aferze Rywina i dzięki obradom Sejmowej Komisji Śledczej, wyborcy mogli zobaczyć na własne oczy, jak ten system jest skorumpowany.
Dziennikarze w Polsce też nie mają łatwego życia. Albo w ramach „wolności słowa” wnosi się pozwy do sądów, które zamiast działać w interesie publicznym i obywatelskim, robią coś zupełnie innego, np. zarządzają olbrzymie kary finansowe dla dziennikarzy, bo jakiś tam biznesmen czy polityk poczuł się pomówiony. Polska przoduje w kwestii braku wolności słowa i procedur demokratycznych, co widać po zarządzeniach europejskich trybunałów. Bo chyba nikt o zdrowych zmysłach nie stwierdzi, że obecność przy takich „praworządnych” państwach jak Rosja czy Turcja daje olbrzymią satysfakcję. Można się codziennie spokojnie kłaść spać i z czystym sumieniem cieszyć się jaki olbrzymi sukces odniósł nasz kraj po 1989 r. Tylko, że w tych „południowych Włoszech” – jak niektórzy nazywają system III RP – nakłada się grzywny na dziennikarzy, blokuje im publikacje materiałów i książek czy wtrąca do więzienia. Mało tego. Też kiedyś zabito dziennikarza śledczego z Poznania, Jarosława Zientarę. Jakże historia podobna do tej obecnie na Słowacji.
W sprawach walki z korupcją nasz kraj jest znany z tego, że nawet Transparency Internacional wycofało swoją siedzibę z Polski, bo stwierdzili, że to dla nich „za wysokie progi”. Dlatego część dziennikarzy pisze tematy na pierwszą stronę tego typu – kot sąsiadów wszedł na drzewo, nie chciał zejść. Uratowali go alpiniści…Więc co się dziwić, że TI zwiało z Polski, jak zobaczyli taki poziom abstrakcji. Niektórzy mogą spać spokojnie. Pytanie tylko, czy taki dziennikarz, co ma być obywatelski, obiektywny i ma kontrolować władzę polityczną, chodzi spać z uśmiechem na twarzy? Wątpię.
Wczoraj na Słowacji z zaistniałą sytuacją odbyło się szereg demonstracji obywatelskich i wezwań do dymisji rządu R. Fico. Nie wiem na jak długo w pamięci wyborców zostanie śmierć dziennikarza. Tak jak nie wiem jak długo jeszcze mafia włoska będzie sobie hasać u naszych sąsiadów. Wiem jedno. Historia XX wieku – i zarazem historia dziennikarstwa – pokazuje, że z dziennikarzem się nie wygra w dzisiejszych czasach. Przy tym rozwoju technologii informacyjnych, zasobach informacji, społeczeństwie wiedzy, w miarę niezależnych mediów; czy to począwszy od wielkich tradycyjnych molochów, po internetowe dziennikarstwo obywatelskie czy zwykłą blogosferę… Rząd, wydając walkę dziennikarzom, musi ponieść klęskę. Nie dość, że będzie miało przeciwko sobie wszystkie media i społeczeństwo, to jeszcze niezależne sądownictwo. Czasem nawet działając w interesie publicznym, dziennikarze mogą publikować materiały o najwyższej klauzuli tajności – o czym zaświadcza tegoroczny kandydat do Oscara – film „ Czwarta Władza” ( „The Post”).
Krew tej dwójki, która poniosła najwyższe konsekwencje kilka dni temu na Słowacji, nie pójdzie na marne. Sprawą zajęło się już międzynarodowe kolegium dziennikarzy. I choć pewnie nazwisko zleceniodawcy morderstwa pewnie pozostanie na długo nieznane, to przynajmniej słowackie społeczeństwo zobaczy, kto realnie po 1989 r. sprawuje u nich władzę. Trzeba sobie w końcu uzmysłowić, że w krajach neokolonialnych władzy nie sprawują politycy. Prawdziwy ośrodek władzy leży gdzie indziej i decyzje podejmowane są z tylnego siedzenia.
Piotr Wildanger