Rząd Prawa i Sprawiedliwości musi zostać rozliczony z nieskutecznej walki z pandemią w Polsce. Tragedii która wynika również z wielu błędnych decyzji rządu Mateusza Morawieckiego. Polska traci tysiące istnień swoich obywateli, a jednocześnie rząd skazuje Polaków na wszystkie najgorsze skutki uboczne wprowadzonych nieskutecznych działań anty-pandemicznych. Lockdown w polskim wydaniu po prostu nie działa.
Tragiczne twarde dane
Polska w dniu 18.04.2021 jest na dziewiętnastym miejscu na świecie jeśli chodzi o liczbę zgonów na Covid-19 na milion mieszkańców. Wyprzedziliśmy w tej statystyce Francję, która notuje 1538 zgonów na milion czy krytykowaną Szwecję: 1359 zgonów na milion mieszkańców[1]. Jednocześnie Polska notuje jeden z najtragiczniejszych bilansów nadprogramowych śmierci w trakcie zarówno drugiej jak i trzeciej fali pandemii. Dobrze obrazuje to poniższy wykres[2]:
Portal Konkret24 wyliczył na podstawie danych Eurostatu, że Polska miała w okresie marzec – grudzień 2020 najwyższy procent nadprogramowych zgonów w całej Unii Europejskiej[3].
Błędy
Wszystko to dzieje się po niezwykle długim okresie stosowania rozwiązania mającego ponoć skutecznie walczyć z pandemią czyli lockdownu. Jaki jest tego bilans? Liczby mówią chyba same za siebie. Po prawie sześciu miesiącach zimowego lockdownu „w polskim wydaniu”, po trzech miesiącach ostrego lockdownu na wiosnę, po 35 tygodniach zamkniętych szkół, w dniach sąsiadujących ze znamienną datą 10 kwietnia, mieliśmy najwyższy dobowy wynik covidowych śmierci na świecie!!![4] W dniu 18.04.2021 jesteśmy na piątym miejscu. Wyprzedza nas jedynie: Meksyk, Iran, Rosja, Ukraina[5]. Jak to wszystko jest możliwe?
Pierwszym wielkim błędem było wprowadzenie radykalnego lockdownu na wiosnę w sytuacji w której skala zagrożenia w Polsce była jeszcze niewielka. W kategoriach zarządzania ludzkimi emocjami przestraszono ludzi nie wtedy kiedy należało to zrobić. W efekcie rząd stracił w oczach ogromnej części społeczeństwa wiarygodność, działając nadmiernie i zbyt radykalnie. Po tym nietrafionym w czasie działaniu, było dość jasne że zdezorientowani i już zmęczeni ludzie po raz kolejny nie dadzą się solidarnie zamknąć w domach. Szwecja nie popełniła tego błędu.
Warto podkreślić, że równolegle przez te trzy miesiące rząd wydał niebotyczne kwoty na ratowanie zduszonej gospodarki, kwoty których brakowało kiedy naprawdę okazały się potrzebne. W tym samym czasie byliśmy fałszywie zapewniani, że radykalny lockdown sprawi, że pandemia odejdzie w niepamięć, że wystarczy tylko poczekać „dwa tygodnie”. Od początku było to oczywiste kłamstwo, lockdown nie jest narzędziem które może sprawić że pandemia zniknie. Przekonaliśmy się chyba o tym właśnie dokładnie po wydarzeniach wiosennych. Lockdown jedynie opóźnia w mniej lub bardziej radyklany sposób rozwój pandemii i odkłada kolejne jej fale w czasie.
Nie oznacza to, że lockdown jest narzędziem którego w ogóle nie należy stosować. Lockdown ratujący przepustowość służby zdrowia powinien być krótki, radykalny i wprowadzony w odpowiednim momencie czyli w przeddzień narastania faktycznego zagrożenia. Powinien też być uczciwie ludziom wytłumaczony. Jego celem nie jest zwalczenie pandemii, tylko chwilowe ratowanie możliwości działania służby zdrowia. To, kiedy lockdown na krótki czas może być niezbędny, jest do przewidzenia. Wiadomo w jakich okresach roku najszybciej szerzą się choroby i przeziębienia. Około miesięczne radyklane działania powinny być wprowadzone od około 21 października, a potem od około 21 lutego. Lockdowny powinny być możliwe krótkie, radykalne, w zaplanowanym terminie, do którego przygotują się wszystkie branże gospodarki. Powinny w tym krótkim czasie dotyczyć możliwe wszystkich branż, zamiast wybiórczego karania niektórych z nich, bez oparcia się o jakiekolwiek dane, co czyni dziś rząd. Zamrożenie trwałoby przez miesiąc lub pięć tygodni, a następnie życie wracałoby do względnej normy zgodnie z umową społeczną.
O ile łatwiej byłoby funkcjonować nam wszystkim, planować działalność firm i całe życie społeczno-gospodarcze, gdyby rząd przestał udawać, że lockdown wyleczy nas z pandemii, tylko przyznał, że jest to chwilowy ratunek dla służby zdrowia i go zaplanował! Przewidywalność jest dziś całej gospodarce i wszystkim obywatelom niezwykle potrzebna. Aby osiągnąć sukces na tym polu niezwykle ważne jest społeczne zaufanie do racjonalności działań rządu i gotowość do solidarności.
Zaufanie i prawdomówność
W Polsce zabrakło zaufania. W Polsce zabrakło solidarności. Po pierwsze na skutek nietrafionych w czasie działaniach na wiosnę. Ale również dlatego, że restrykcje wprowadzane przez rząd były uznaniowe, wybiórcze, niesprawiedliwe, nielogiczne i wprowadzane na zbyt długi okres czasu. Dziś empirycznie wiemy, że długotrwały lockdown nie działa. Ku zaskoczeniu wszystkich przyznał to nawet w ostatnim tygodniu Minister Zdrowia Adam Niedzielski.
Nie działa ponieważ ludzie w sile wieku nie odizolują się od innych na długi okres czasu przy tej skali zagrożenia po wiosennym doświadczeniu. Zamknęliśmy szkoły to ludzie spotkali się tłumnie na zakupach w markecie. Zamknęliśmy restauracje to ludzie organizowali domówki albo tłoczyli się na Krupówkach. Rządzącym wydaje się, że mogą całkowicie wpływać na zachowania ludzi. To ułuda.
Co więcej zamknięte zostały częściowo usługi, a produkcja przecież działa i działała (dzięki czemu wyniki polskiej gospodarki nie są aż tak tragiczne), jednak ludzie się tam, w swoich zakładach pracy spotykają i zarażają. Od początku mieliśmy do czynienia z utopijnym myśleniem, że to się może w długim okresie udać. Ludzie psychologicznie nie wytrzymują izolacji. Nie można tego nie brać pod uwagę. A koszty uboczne generowane były i są ogromne. Są prawdopodobne gorsze od samej pandemii.
Lockdown ma sens tylko wtedy, jeśli rząd potrafi wprowadzić go w dobrym momencie, radykalnie, kiedy rząd jest wiarygodny wobec obywateli i potrafi obiecać, że za 5 tygodni tak czy inaczej wrócą do w miarę normalnego życia. Wówczas jest szansa, że Premier zostanie wysłuchany, ludzie mu zaufają i rzeczywiście się odizolują, co spowoduje realne spowolnienie rozwoju pandemii i oddech dla służby zdrowia. Ale co warto podkreślić: nie rozwiąże żadnego problemu.
Skala szkodliwości
„Lockdown” jest szkodliwy i również dodatkowo zabójczy obok samej pandemii. Tragiczne nadprogramowe zgony jesienią 2020 w Polsce są efektem wielu czynników, za część z nich zapewne również odpowiada niezdiagnozowany Covid-19. Jednak wydaje się więcej niż pewne, że ogromny procent tych śmierci został spowodowany złą organizacja służby zdrowia, złą specjalizacją szpitali, chaosem w zarządzaniu karetkami, faktycznym jej zamknięciem na rzecz leczenia tylko jednej choroby czyli Covid-19.
Uważam, że szczególnie te decyzje powinny zostać poddane szczegółowemu audytowi, a winni błędnych decyzji powinni ponieść karę. Tajemnicą poliszynela jest, że znamienici lekarze, specjaliści w wielu dziedzinach zostali odsunięci od wykonywania zabiegów i operacji do których przygotowywani byli przez całe życie i oddelegowani do pracy z chorymi na Covid-19 gdzie ich wybitne umiejętności w innych dziedzinach nie na wiele mogły się przydać. Ile żyć stracimy jeśli na kilka tygodni wyłączymy np. wybitnego kardiologa z przeprowadzania niezbędnych operacji serca? Takie przesunięcia nie były ani moralne ani efektywne, a wciąż mają miejsce. Dlaczego nagle uważamy, że chorzy na inne choroby mogą być dyskryminowani, a ich życie jest mniej istotne niż tych chorych na Covid? Odpuściliśmy leczenie chorób z którymi potrafimy walczyć, na rzecz koncentracji na walce z chorobą w starciu z którą lekarze mają bardzo ograniczone możliwości działania.
Nie wiem czy byliśmy w stanie uratować więcej osób, ciężko przechodzących Covid-19. Czasem jesteśmy bezradni. Czasem jednak lepiej zdać sobie sprawę z własnej niemocy na jakimś polu, zamiast dodatkowo szkodzić. Testem są teraz szczepienia, tutaj rząd ma pole do popisu i prawdziwego skutecznego ratowania ludzkiego życia. Wydaje się jednak, że na innych polach służby zdrowia można było uratować o wiele więcej osób. Niezbędny jest prawdziwy audyt podjętych działań i ich skutków, a także porównanie ze sposobami działania służby zdrowia w państwach które lepiej poradziły sobie z pandemią.
Wysoki poziom nadprogramowych zgonów w szczycie III fali pandemii po pół roku lockdownu obala też argumenty tych, którzy twierdzili, że problemy z tym zjawiskiem jesienią były efektem braku lockdownu latem 2020. Lockdown przez całą zimę, jeśli pomógł to w bardzo ograniczonym zakresie. Trzecia fala przynosi też wyższe dobowe liczby śmierci wprost z powodu Covid – 19 niż druga[6]:
Codziennie prawie dostaje też kolejne wiadomości o zakażeniach osób, które prowadziły odpowiedzialny tryb życia, pracowały zdalnie, bardzo ograniczały spotkania, aktywność zredukowały do tego co konieczne, a i tak zakażenia nie uniknęły. Nie lekceważę zagrożenia. Wręcz odwrotnie. Covid-19 jest groźną chorobą, dla wielu śmiertelną. Ale tym bardziej racjonalnym jest nie generowanie przy okazji tej tragedii dodatkowych bezsensownych nieszczęść.
Troska o przyszłość, troska o cywilizację
Polski sposób walki z pandemią jest budowany w oparciu o model w którym największe koszty ponoszą młodzi i względnie bezpieczni dbając o najstarsze pokolenie i osoby szczególnie narażone. Czas jednak pomyśleć o przyszłości i o naszych dzieciach. O ile być może biznes restauracyjny może można jakoś odbudować, choć bankrutujące i tracące obecnie dorobek życia osoby mówiąc delikatnie mogłyby z takim stanowiskiem się nie zgodzić, to faktyczne półtora roku oderwania od życia akademickiego, socjalizacji i normalnej edukacji dla młodej osoby, która ma zakończyć edukację na licencjacie jest w zasadzie nie do nadrobienia. To samo jeśli chodzi o liceum. Znam przypadki osób, które zabierały swoje dzieci na ponad rok z przedszkoli. Zabieramy naszym dzieciom młodość i etapy w życiu, które nigdy już nie wrócą. Zabieramy im możliwość kształtowania postaw społecznych, życia grupowego, alienujemy je i poddajemy wielkim wyzwaniom psychologicznym. Gdzie dziś jest miejsce dla młodych ludzi na miłość? To niewybaczalne.
Jednocześnie warto wiedzieć, że wiele państw które stosowały w różnym zakresie lockdown i często osiągały jak dotąd lepsze wyniki niż Polska, zdecydowały się na zamknięcie szkół na okres o wiele krótszy niż w Polsce. We Francji szkoły były zamknięte łącznie na 10 tygodni, w Hiszpanii na 15 tygodni, w dobrze radzącej sobie Norwegii na 19 tygodni, tymczasem w Polsce aż na 35 tygodni![7] Jesteśmy niechlubną światową czołówką.
Pamiętajmy też, że zdalna edukacja pogłębia nierówności społeczne i utrudnia start dzieciom pochodzącym z biedniejszych rodzin lub rodzin z problemami. Naprawdę nie wszyscy żyją w wielkich domach, mogąc zapewnić sobie prywatną opiekę dla młodszych dzieci i nieograniczone korepetycje sam na sam dla starszych.
Długi które dziś zaciągamy, aby sfinansować lockdown spłacać będą głównie dwa pokolenia. Dzisiejszych 30 i 40latków oraz naszych dzieci. Naprawdę czas pomyśleć o przyszłości.
Lockdownem niszczymy też sedno naszej cywilizacji jaką jest kultura, życie kulturalne, które w zasadzie w wielu dziedzinach zamarło. Lockdown uderza w najbardziej wrażliwe części systemu w którym żyjemy, które maję jednocześnie kluczowe znaczenie dla kształtowania naszych umysłów, wrażliwości i uczenia się różnych perspektyw.
Praca zdalna, która w pierwszym okresie może wydawać się przyjemną różnicą, również niesie wiele zagrożeń. Długotrwała izolacja od ludzi wpędza wielu w marazm i depresję, zaburza life-work balance. Brak ruchu wzmaga otyłość i rozwój chorób cywilizacyjnych. Cierpi na tym kreatywność pracy zespołowej. Oczywiście nie da się wszystkich wrzucać do jednego worka. Inaczej pracę zdalną odbiera cyfrowy nomada – freelancer, pracujący dla różnych klientów i podróżujący po świecie, inaczej top manager pracujący w wielkim domu z zacisznym gabinetem i opiekunką dla dzieci, a inaczej rodzina w modelu 2 + 3 mieszkająca w dwupokojowym mieszkaniu w bloku. To są skrajnie różne perspektywy. Bardziej powszechną jednak jest ta druga czego nie rozumie wielu decydentów.
Lockdownem dajemy też przyzwolenie państwu na wielką ingerencję w nasze życie prywatne, w wolności i prawa obywatelskie, państwo uzurpuje sobie interwencję tam gdzie wcześniej nie było to możliwe, w efekcie cała sytuacja uderza w zasady liberalnej demokracji. Dziś uzasadnieniem jest walka z pandemią. Jaki ważny pretekst do podobnych działań znajdą rządzący w przyszłości, skoro teraz się tak gładko udało? Brutalnie opisał to jednym zdaniem kontrowersyjny Yanis Varoufakis[8]: „Od pierwszego tygodnia blokady, pandemia zdarła polityczną ułudę naszego systemu liberalnego, by odsłonić prostacką rzeczywistość, która kryje się pod spodem: niektórzy ludzie mają władzę, by powiedzieć pozostałym, co mają robić.” Pandemia umożliwiła, aby czynić to często wbrew ustanowionemu prawu, jak w Polsce gdzie sądy kolejno orzekają, że ograniczenia zostały wprowadzone z naruszeniem prawa i procedur, że niezbędny do tego był stan wyjątkowy. I co? I nic. Wszyscy pogodziliśmy się, że tak być musi. Opozycja w tej sprawie w zasadzie milczy. A konsekwencje tego dla dalszego rozmontowywania państwa prawa są dalekosiężne.
Co dalej?
Po pierwsze należy się szczepić. To główna nadzieja na zakończenie tego mrocznego okresu. Trzeba wymagać od rządu sprawnego działania i propagować idee szczepień wśród obywateli. To dość oczywiste. Ale drugim podstawowym celem jest uniknięcie kolejnego rozwleczonego lockdownu jesienią 2021 jak również podobnych działań w przyszłości w przypadku pandemii o podobnych charakterze.
Liczba osób która przeszła Covid oraz skala szczepień dają nadzieję, że jesienią uda się uniknąć szerokiej czwartej fali zakażeń, której będzie towarzyszyć szeroka skala zgonów. Jest to scenariusz najbardziej prawdopodobny ale nie jedyny. Możliwe są mutacje wirusa o podobnej śmiertelności na które obecnie nabyta odporność i szczepionki nie będą skutecznie działać. Ponadto trzeba podkreślić, że wszystkie nasze założenia dotyczące okresu odporności po przejściu choroby i po szczepieniu są oparte na założeniach a nie danych empirycznych na wielkich próbie. Dlatego spokojni wciąż być nie możemy. Co więcej może istnieć szeroka fala medialnego nacisku od zwolenników lockdownu na wprowadzanie obostrzeń w przypadku w którym zacznie rozwijać się fala zachorowań, nawet jeśli nie będzie już ona w sposób podobny do tego co obserwujemy teraz śmiercionośna. Strach pozostanie. Czyli Covid – 19 będzie się rozprzestrzeniał ale w powszechnym łagodnym przebiegu.
Dlatego należy przygotować działania i mobilizować opinię publiczną w przypadku realizacji powyższych scenariuszy by zapobiegać chęci wprowadzenia kopii lockdownu z okresu 2020 – 2021. W imię przyszłości naszych dzieci oraz wszystkich złych skutków ubocznych tych działań nie możemy po prostu ponownie na to pozwolić.
Opozycja powinna również zrobić wszystko aby powołać Komisję Śledczą, która zbada racjonalność decyzji Prawa i Sprawiedliwości dotyczących podporządkowania służby zdrowia tylko walce z Covid-19, zaniedbań w przygotowaniu systemu opieki do jesiennej fali. Opinia publiczna musi poznać fakty. Opinia publiczna musi wiedzieć czy fala nadprogramowych zgonów była do uniknięcia i czy winą za nie ponoszą błędne decyzje obecnie rządzącej ekipy.
[1] https://www.worldometers.info/coronavirus/
[2] https://ourworldindata.org/excess-mortality-covid
[3] https://konkret24.tvn24.pl/swiat,109/nadmiarowe-zgony-w-2020-roku-polska-przoduje-w-unii-europejskiej,1053157.html
[4] https://en.unesco.org/covid19/educationresponse?fbclid=IwAR28LsoEt1i-8Kp-N6AjjaVSKtaYuB0gMR-ujm8zyNjVgaDP0XcycnDwwQc#durationschoolclosures
[5] https://www.worldometers.info/coronavirus/
[6] https://www.worldometers.info/coronavirus/country/poland/
[7] https://en.unesco.org/covid19/educationresponse?fbclid=IwAR28LsoEt1i-8Kp-N6AjjaVSKtaYuB0gMR-ujm8zyNjVgaDP0XcycnDwwQc#durationschoolclosures
[8] https://www.theguardian.com/books/2020/sep/04/yanis-varoufakis-capitalism-isnt-working-heres-an-alternative