Tradycyjne, kształtowane od pokoleń rozumienie praw i obowiązków jednostki wyznacza jej obszar wolności, zaś rozpad jej naturalnej wspólnoty pozostawia do dyspozycji wyłącznie samowolę, która zazwyczaj prowadzi do nieodpowiedzialnego postępowania ze szkodą dla ordo.
Kryzys liberalizmu w świecie po II wojnie światowej był źródłem kilku prób jego rewaluacji. Jedną z nich był ordoliberaizm. Zdaniem przedstawicieli tego nurtu, trudności, jakie napotkały ideały wolnościowe, związane były z ogólnym rozkładem państwa i społeczeństwa. Triumf totalitaryzmu wyrósł z wielowymiarowego kryzysu instytucji życia publicznego. Zatem terapią miała być odbudowa liberalnej infrastruktury instytucjonalnej.
Oryginalność programu ordoliberalnego polega na jego eklektyzmie ideowym. Nurt ten czerpie zarówno z koncepcji znajdujących się na pograniczu pomiędzy liberalizmem a konserwatyzmem, jak i z dorobku liberalizmu socjalnego (upraszczając, można rzec, że ordoliberalizm jest wynikiem styczności idei liberalnej i chadeckiej). Celem przezwyciężenia kryzysu, ordoliberałowie proponują w pierwszej kolejności odbudowę instytucji państwa i odzyskanie przez nią właściwej roli i funkcji społecznej. Musi nastąpić ogólne wzmocnienie władzy państwowej, szczególnie jeśli chodzi o odbudowę autorytetu, powagi i estymy urzędu. Silne i sprawiedliwe rządy liberalne pozwolą na wzmocnienie legitymacji demokratycznie wyłanianej władzy. Powinna ona stać ponad wszelkimi interesami grupowymi, w sprawiedliwy sposób działać na rzecz dobra ogółu. Partykularyzmy należy przezwyciężać również poprzez odbudowę tradycyjnej formy społeczeństwa. Ordoliberałowie silnie akcentowali znaczenie wspólnoty wartości duchowych dla jego poprawnego funkcjonowania. Sfera społeczna, polityczna i ekonomiczna są ze sobą ściśle powiązane. Wszystkie one muszą zostać objęte wspólnym ładem (ordo), który zharmonizuje zachodzące w nich procesy i zabezpieczy życie publiczne przez degrengoladą i zagrożeniem totalitarnym.
W tym miejscu do dosyć konserwatywnych idei silnego autorytetu władzy państwowej i duchowej wspólnoty społecznej dochodzą elementy socjalliberalne. Ordoliberałowie podkreślali, iż wolny rynek, własność i konkurencja nie wystarczają, aby ustanowić upragniony ład. Niektóre procesy rynkowe, takie jak koncentracja dużych ilości kapitału w rękach nielicznych właścicieli i znaczne nierówności społeczne, a także powstawanie monopoli, pozostawione swojemu tokowi zupełnie bez jakiegokolwiek nadzoru ze strony instytucji społecznych i politycznych, stają się przyczyną różnorakich, negatywnych procesów społecznych, w wyniku których dochodzi o uszkodzenia istotnych elementów ordo i rozpadu poczucia wspólnoty obywateli. Rynek jest koniecznym składnikiem ordoliberalnego ładu, ale dla stabilizacji i łagodzenia rzeczywistych lub potencjalnych konfliktów społecznych, państwo jest uprawnione do ingerowania. Nasilenie się antagonizmów społecznych i dezintegracja wspólnoty w ostateczności mogą przecież zagrozić samemu rynkowi, jeśli kontrolę polityczną przejęliby zwolennicy planowania gospodarczego.
Instytucje rynku muszą zostać więc uzupełnione i uzgodnione z wymogami pozostałych elementów ładu: strukturą społeczną wraz z systemem wartości, władzą państwową oraz prawem. W odniesieniu do struktury społecznej, ordoliberałowie uznali, iż leseferyzm pociąga za sobą zagrożenie w postaci atomizacji społeczeństwa, gdyż wolny rynek nie jest czynnikiem, który mógłby samodzielnie pełnić funkcję społecznego integratora. Nie dysponuje on w wystarczającym stopniu treścią normatywną, która byłaby moralnym spoiwem dla społeczeństwa. Władza państwa jest zatem powołana do tego, aby interweniować w sferę ekonomii wówczas, gdy ochrony wymagają istotne wartości ładu. Jego dopełnieniem jest idea państwa prawa. Prawo to określa ramy dla wolności jednostek i zapobiega najbardziej niekorzystnym przejawom nadużywania wolności przez społeczeństwo masowe. Z drugiej strony uniemożliwia rządzącym sięganie po środki ograniczające swobodę jednostki i arbitralność, będącą przejawem przechodzenia na pozycje totalitarne. Obywatel zyskuje możliwość stosunkowo łatwego przewidywania decyzji rządu, gdyż zawsze oparte są one o stabilne, czytelne i uzasadnione przepisy legislacji. Dzięki temu może on z zaufaniem planować własną działalność, szczególnie gospodarczą, na której większość obywateli powinna się – według nadziei ordoliberałów – koncentrować, miast angażować się w zaognianie sporów politycznych. Władza demokratyczna powinna być ponadto wystarczająco rozproszona, tak aby zapobiegać zakusom potencjalnych dyktatorów. Jej siła leży w wizerunku i autorytecie aparatu państwa jako całości, w żadnym razie nie może się natomiast opierać na osobistych cechach charakterologicznych konkretnych ludzi sprawujących urzędy. Ordoliberalizm stoi zatem na stanowisku, iż ogólny ład, złożony ze skutecznego i funkcjonalnego, demokratycznego państwa prawa oraz społecznej gospodarki rynkowej, w której mechanizmy konkurencji nie szkodzą sferze moralnej życia publicznego, jest najlepszą receptą na przezwyciężenie kryzysu liberalizmu.
Osią ordoliberalizmu jest koncepcja społecznej gospodarki rynkowej. Odrzuciwszy zarówno socjaldemokratyczny program gospodarki planowej w państwie dobrobytu, jak i ideę całkowitego leseferyzmu, proponuje on rozwiązanie umożliwiające połączenie efektywności gospodarki rynkowej z zasadą społecznej kohezji. Mechanizm zapobiegania nadmiernemu rozwarstwieniu materialnemu i koncentracji kapitału w rękach nielicznej grupy, powinien znajdować się nie w rękach państwa i jego interwencji, a w rękach poszczególnych, funkcjonujących na rynku jednostek, podzielających na zasadzie konsensusu idee godności osoby ludzkiej oraz wspólnego dobra. Głęboko osadzone w świecie wartości ordo jednostki samorzutnie modyfikują swoje postępowanie na rynku i uwzględniają potrzeby innych członków wspólnoty społecznej bez konieczności interwencji państwa. Ta zarezerwowana jest tylko do sytuacji wyjątkowych, gdy pojawia się ryzyko utraty stabilności społeczno-gospodarczej. Państwo może prowadzić politykę przeciwko monopolom, regulować cykle koniunkturalne, a nawet wprowadzać korekty socjalne. Natomiast społeczna gospodarka rynkowa samodzielnie działa na rzecz upowszechnienia i rozproszenia własności prywatnej, stabilizacji mechanizmu cenowego i siły nabywczej pieniądza, wolności transakcji i zawierania umów, także w handlu międzynarodowym oraz odpowiedzialności materialnej podmiotów za decyzje gospodarcze. Jednak ordoliberalizm przestrzega także przed rozbudzeniem roszczeniowości mas i upadkiem moralnym, które są immanentnie związane z praktyką welfare state. Sprowokowane zostają w ten sposób niekorzystne zjawiska, takie jak sprzeciw, czy też pogarda dla własności, prawa, ciągłości i tradycji społecznej.
Ordoliberałowie postulują wyraźny rozdział władzy politycznej od ekonomicznej. Jest to ważny element z punktu widzenia uniknięcia arbitralności decyzji politycznych i utrzymania porządku państwa prawa, ale ma także zapobiegać kumulowaniu się kapitału w rękach bliskich władzy elit finansowych. Ujęcie wolnego rynku w ramy regulacji prawnych, określających zasady postępowania i zawierania transakcji, odpowiednich dla oczekiwań struktury społecznej i nadzorowanych przez instytucje państwa, jest konsekwencją ordoliberalnego poglądu, zgodnie z którym przedsiębiorczość i rynek nie są – wbrew twierdzeniom klasycznych liberałów – naturalnymi przejawami ludzkiej aktywności, a raczej ulegają one stale wynaturzeniom i nieprawidłowościom, zakłócającym poprawne funkcjonowanie mechanizmów konkurencji. Temu muszą aktywnie przeciwdziałać pozostałe elementy ordo. Nie zmienia to faktu, iż gospodarka rynkowa jest najlepszą formą gospodarowania, systemem quasi-demokratycznym, w którym wszystko zależy od werdyktu konsumentów. Jej mechanizmy pozwalają społeczności mieć udział w korzyściach, jakie na rynku uzyskują jednostki. Nadzór państwa nad prawidłowym funkcjonowaniem mechanizmów rynku powinien koncentrować się głównie na zapewnieniu pluralizmu, zarówno po stronie producentów, jak i odbiorców, tak aby nikt nie był w stanie wywrzeć bezpośredniego wpływu na ceny oraz na zapewnieniu równych uprawnień wszystkim uczestnikom gry rynkowej.
Od większości innych nurtów liberalnych tę koncepcję odróżnia uznanie priorytetu moralnego aspektu życia społecznego, którego wzorzec zaczerpnięty zostaje z chrześcijańskiego świata wartości, nad efektywnością ekonomiczną czy też swobodą niczym nieograniczonej ekspresji indywidualizmu jednostki. Te dwie ostatnie kategorie również są bardzo istotne, ale w ekstremalnych przypadkach ich ekspansja może doprowadzić do kryzysu, który w ostateczności oznaczać będzie ich autodestrukcję. Celem zapobieżenia temu, konieczne jest umieszczenie wszystkich elementów liberalnego życia społecznego w jeden system harmonijnej współzależności, gdzie będzie się powściągać niekorzystne procesy polityczne, społeczne czy też ekonomiczne. Ordoliberalizm każdy rodzaj ludzkiej działalności poddaje zatem ocenie moralnego kryterium. Odnosi się to szczególnie do wolności jednostki i do jej zachowania na rynku. Odrzucona zostaje postawa homo oeconomicus, człowieka kierującego się w swojej wolności wyłącznie motywacją materialną. Własność prywatna jest nie tylko przywilejem, ale wiąże się również z konkretnymi zobowiązaniami i odpowiedzialnością wobec społeczeństwa, co do racjonalnego i uzasadnionego korzystania z niej, ze świadomością warunków panujących w otoczeniu społecznym właściciela.
Ordoliberalizm nawiązywał do idei konserwatywnych, gdy sprzeciwiał się relatywizmowi etycznemu i sugerował konieczność moralnego odrodzenia wobec kryzysu wartości społeczeństw zachodnich. Ograniczenie pola indywidualnego wyboru stylu życia, które siłą rzeczy musiało być z tym związane, nie było przez ordoliberałów postrzegane jednoznacznie jako ograniczenie wolności. Wywodzący się z tego nurtu filozofowie utrzymywali bowiem, iż wolność i swoboda postępowania człowieka możliwa jest wyłącznie dzięki kontekstowi środowiskowemu. Tradycyjne, kształtowane od pokoleń rozumienie praw i obowiązków jednostki wyznacza jej obszar wolności, zaś rozpad jej naturalnej wspólnoty pozostawia do dyspozycji wyłącznie samowolę, która zazwyczaj prowadzi do nieodpowiedzialnego postępowania ze szkodą dla ordo. Poprzez ambitną pracę, osobiste zdolności i przymioty, wzmocnienie swojej pozycji i prestiżu w ramach wspólnoty, jednostka może jednak poszerzać zakres swojej wolności, zdobywając nowe możliwości działania. Sfera wolności jest jednak obwarowana koniecznością zapewnienia wspólnocie stabilności i ciągłości. Jednostki powinny dobrowolnie rezygnować ze swojej wolności negatywnej, czyli niezależności od wpływu otoczenia i wspólnoty na ich wolność wyboru, a także ze swojej ekspansywności, w imię spokojnego i harmonijnego rozwoju społeczności, uzyskując w zamian szereg uprawnień wynikających z faktu przynależenia do wspólnoty. Ordoliberalizm proponuje więc pozytywną koncepcję wolności, uzgodnionej z moralnym imperatywem wzięcia pod uwagę przede wszystkim interesów dobra wspólnego, nie własnych. Postuluje silne państwo, które ma w ręku wszelkie mechanizmy potrzebne do ochrony stabilności struktury społecznej.
Mało miejsca, jak na myśl liberalną, w programie społecznym ordoliberalizmu zajmują indywidualizm, pluralizm społeczny czy spontaniczność aktywności ludzkiej. Podporządkowanie swobody wyboru jednostek wymogom zachowania stabilnej struktury społecznej i dobru wspólnemu nastąpiło pod wrażeniem sukcesu totalitaryzmów. O liberalnym charakterze analizowanego nurtu świadczy jednak to, iż nie domaga się on przymuszania jednostek do wyrzeczenia się aktywności skoncentrowanej na indywidualne potrzeby i podporządkowania się tradycyjnej moralności, lecz tylko postuluje promowanie postawy, która prowadziłaby jednostki ku temu w sposób dobrowolny. Wraz z ewolucją sytuacji politycznej, ordoliberalizm odstąpił od najbardziej radykalnych postulatów silnego państwa, opowiadając się za klasyczną koncepcją demokratycznego państwa prawa i społeczną gospodarką rynkową, aktywnym rozwojem doktryny wspólnoty obywatelskiej i wspólnoty wartości (demokratycznych i odnoszących się do chrześcijańskiej koncepcji osoby ludzkiej, jej przyrodzonej godności i praw człowieka), ale także pozostawiającej miejsce dla wolnego wyboru jednostki, która ma prawo obrać bardziej indywidualistyczną drogę życiową.
